- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Zagrożone życie
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Towarzyszyć życiu
- WYCHOWANIE. Wartość życia
- OKIEM RODZICA. Moja rodzina
- ROZMOWA Z... Kochać oboje
- GDZIEŚ BLISKO. O dar życia
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Miłośnik Życia
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Najważniejsze zwycięstwo
- DUCHOWOŚĆ. Chrzest Jezusa
- POD ROZWAGĘ. Renesans pogaństwa?
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. W trosce o bezpiewczeństwo
- MISJE. Wielkanoc w Ziemi Świętej
- MISJE. Zabrze dzieciom Afryki
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Błogosławiony ks. August Czartoryski
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- W ANEGDOCIE
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Oświęcim wspólnota św. Jacka
GDZIEŚ BLISKO. O dar życia
Małgorzata Tadrzak-Mazurek
strona: 10
Mówienie o wartości życia, o konieczności chronienia go, a szczególnie życia poczętego, wydaje się tak oczywiste, że aż banalne. Ale gdyby tak było, nienarodzone dzieci nie byłyby mordowane, a tym samym nie byłyby potrzebne różnego typu akcje, ruchy, inicjatywy, chroniące te bezbronne istnienia. Tymczasem ilość inicjatyw chroniących życie rośnie, i o paradoksie, bronią je nie przed wrogami, ale przed tymi, którzy z definicji powinni być pierwszymi obrońcami – przed rodzicami. Chyba jeszcze nigdy w historii nowe życie nie przedstawiało tak niewielkiej wartości dla niektórych rodziców i nie było tak masowo unicestwiane.
W 1979 r. Jan Paweł II apelował do obrońców życia: „Walczcie, aby każdemu człowiekowi przyznano prawo do urodzenia się. Nie zniechęcajcie się trudnościami, sprzeciwami czy niepowodzeniami, jakie możecie spotkać na tej drodze. Chodzi o człowieka i nie można w tej sytuacji zamykać się w biernej rezygnacji. Jako Namiestnik Chrystusa, Wcielonego Słowa Bożego, mówię wam: pokładajcie wiarę w Bogu, Stworzycielu i Ojcu każdej ludzkiej istoty. Ufajcie też człowiekowi, stworzonemu na obraz i podobieństwo Boże i powołanemu, by być dzieckiem Bożym. W Chrystusie Zmarłym i Zmartwychwstałym sprawa człowieka otrzymała już swój ostateczny wyrok: Życie zwycięży śmierć!”.
Słowa te napawają nie tylko optymizmem, ale także zapałem do działania. Zapał ten zobaczyłam również w Rumi, wśród członków Wspólnoty Modlitewnej Królowej Pokoju, która włączona jest w Ruch Krzewienia Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego.
W Rumi
Wspólnota, której opiekunem jest
ks. Henryk Olesik SDB, działa przy parafii Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych w Rumi. Jej inicjatorką była Jadwiga Kupczyk. – „W ciągu kilkunastu lat wykrystalizowało się kilka obszarów naszej działalności – mówi Pani Jadwiga – w tym m.in. troska o obronę życia poprzez Duchową Adopcję Dziecka Poczętego.” Dlaczego właśnie ten obszar zaangażowania? – „Sprawa jest tak oczywista, że aż trudno cokolwiek dodać – tłumaczy Pani Jadwiga – może tylko to, że dla nas jasne było, że trzeba dotrzymać ‘Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego’ z 1956 r. – i od razu cytuje: ‘Przyrzekamy Ci z oczyma wpatrzonymi w Betlejemski Żłóbek, że odtąd staniemy wszyscy na straży budzącego się życia. Walczyć będziemy w obronie każdego dziecięcia i każdej kołyski równie mężnie, jak ojcowie nasi walczyli o byt i wolność narodu, płacąc obficie własną krwią. Jesteśmy gotowi raczej śmierć ponieść, aniżeli śmierć zadać bezbronnym. Dar życia uważać będziemy za największą łaskę Ojca Wszelkiego Życia i za najcenniejszy Skarb Narodu".
Wspólnota z Rumi „walczy w obronie każdego dziecięcia” przede wszystkim poprzez Duchową Adopcję. Pierwsze przyrzeczenia w parafii odbyły się w 1997 r. Wtedy 80 członków Wspólnoty Królowej Pokoju złożyło przyrzeczenie modlenia się przez 9 miesięcy za poczęte dziecko. Od 1997 r. Duchowa Adopcja jest włączona w stały kalendarz parafii. W ostatnim roku przyrzeczenia złożyło kilkaset osób – kobiet, mężczyzn, starszych, młodych, dzieci, a nawet całych rodzin.
Czym jest Duchowa Adopcja
Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego jest modlitwą za jedno poczęte i zagrożone śmiercią dziecko. Modlitwa ta obejmuje także całą jego rodzinę, szczególnie rodziców. Osoba przyrzeka uroczyście (najczęściej podczas mszy św. 25 marca, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego) modlić się każdego dnia, przez okres 9 miesięcy (czyli do 25 grudnia) za jedno dziecko, które jest tylko Bogu znane. Zobowiązuje się odmawiać jedną dziesiątkę różańca i specjalną krótką modlitwę. Można do tego dodać także osobiste postanowienia w tej intencji.
Przyrzeczenia można dokonać także indywidualnie przed Bogiem, w dowolnym dniu roku, choć najczęściej przyrzeka się uroczyście podczas mszy św. Wspólnota z Rumi dodatkowo raz w miesiącu spotyka się na wspólnych modlitwach w tej intencji w kościele, którym przewodniczy ks. Henryk. Jak sam mówi, cel jest tak szczytny, że o słuszności takich spotkań nie trzeba go było przekonywać. Jest msza św., adoracja Najświętszego Sakramentu.
Taka pamięć, codzienna modlitwa za dziecko, którego się nie zna i nie spotka na tym świecie, rodzi szczególny rodzaj więzi. Duchowe rodzicielstwo. – „Chociaż nie widzę tego dziecka, nie znam go, bronię jego życia, ochraniam je parasolem modlitwy przez 9 miesięcy – mówi z wyraźnym wzruszeniem Pani Jadwiga. – Bóg sam wybiera to dziecko i tylko On wie, kim ono będzie. Dopiero gdy przejdziemy bramę wieczności, spotkamy się z ocalonym przez nas wybrańcem Bożym. Dopiero tam będziemy się mogli cieszyć, widząc, komu ocaliliśmy życie”.
Duchowa Adopcja jest też drogą dla matek, które zabiły dzieci w swoim łonie. Znane są przypadki kobiet, które nie mogąc poradzić sobie z syndromem poaborcyjnym, znalazły ukojenie w modlitwie za inne zagrożone śmiercią dzieci. W ich ocaleniu.
Duchowe mamy
Pani Henryka Wendt już kilkakrotnie podejmowała Duchową Adopcję Dzieci Poczętych. Śmieje się, że za każdym razem po 9 miesiącach modlitw rodziły się jej wnuczęta, więc pewnie je sobie wymodlała. W tym roku po raz pierwszy złoży uroczyste przyrzeczenie ze wszystkimi członkami Wspólnoty Królowej Pokoju podczas mszy św. w Dniu Świętości Życia, tj. 25 marca, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Do tej pory składała przyrzeczenia indywidualnie.
Pani Maria Hebel także od kilku lat jest duchową matką dla poczętych dzieci. Codziennie odmawia dziesiątkę różańca – Narodzenie Pana Jezusa. O Adopcji Duchowej dowiedziała się z ogłoszeń w kościele i pomyślała, że nie można się nie przyłączyć. Tym bardziej, że teraz jest kandydatką, żeby zostać salezjanką współpracownicą, a więc troska o młode pokolenie jest jej szczególnie bliska.
• • •
Na wiosnę jakoś tak naturalnie i łatwo powinno się mówić o życiu, wszystko się przecież budzi, by żyć. Takie niewinne i delikatne... A jednak na tę sielankę kładzie się cień... Nie da się podziwiać piękna rozwijającej się przyrody, nie pamiętając o tych, którym nie pozwolono się rozwinąć. Ale pamięć to trochę za mało, trzeba czegoś więcej, także modlitwy.
Rumia się przyłączyła, teraz kolej na nas...