- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Zagrożone życie
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Towarzyszyć życiu
- WYCHOWANIE. Wartość życia
- OKIEM RODZICA. Moja rodzina
- ROZMOWA Z... Kochać oboje
- GDZIEŚ BLISKO. O dar życia
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Miłośnik Życia
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Najważniejsze zwycięstwo
- DUCHOWOŚĆ. Chrzest Jezusa
- POD ROZWAGĘ. Renesans pogaństwa?
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. W trosce o bezpiewczeństwo
- MISJE. Wielkanoc w Ziemi Świętej
- MISJE. Zabrze dzieciom Afryki
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Błogosławiony ks. August Czartoryski
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- W ANEGDOCIE
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Oświęcim wspólnota św. Jacka
ROZMOWA Z... Kochać oboje
Małgorzata Tadrzak-Mazurek, ks. Andrzej Godyń SDB
strona: 8
Rozmowa z Pawłem Wosickim prezesem Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „Głos dla Życia”, ojcem siedmiorga dzieci
Czym jest Polska Federacja Ruchów Obrony Życia?
Federacja jest stowarzyszeniem przedstawicieli różnych ruchów chroniących życie. Nie jest związkiem stowarzyszeń, ale ich przedstawicieli. Występuje w imieniu obrońców życia. Każda organizacja, która chce przystąpić do Federacji, czy to ogólnopolska, lokalna, czy też parafialna, jeśli działa na rzecz ochrony życia lub rodziny, może oddelegować osobę do Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia.
Jak wiele organizacji ma swoich przedstawicieli w Federacji?
W tej chwili zrzeszonych jest 136 organizacji.
Rozumiem, że zrzeszanie powoduje, że głos obrońców życia jest bardziej słyszalny?
Oczywiście. Ale chcemy też, by nasz głos był głosem tych, którzy nie mogą za siebie mówić, czyli dzieci jeszcze rozwijających się w łonach matek. Oprócz tego, że zajmujemy stanowisko w różnych sprawach dotyczących obrony życia i rodziny, zabieramy też głos w sprawach wychowania, odpowiedzialnego rodzicielstwa i związanych z nimi zagrożeń. Działamy na rzecz oczyszczenia życia publicznego z treści wulgarnych, bo widzimy np. związek pornografii z nieodpowiedzialnością w życiu indywidualnym i społecznym, którego finalnym efektem często jest pozbawienie życia najmłodszych. Bronimy atakowanej bardzo mocno rodziny, jako tego miejsca, gdzie życie poczęte powinno wzrastać, bo najbardziej naturalnymi obrońcami życia dziecka poczętego są jego rodzice. Oczywiście idealnie byłoby, gdyby byli nimi zawsze, natomiast wiemy, że nierzadko zawodzą, więc potrzebni są też inni adwokaci dzieci poczętych.
Wypowiadacie się tylko w sprawie obrony życia dzieci czy wasza działalność dotyczy także zagadnień związanych np. z karą śmierci, eutanazją itp.?
Federacja powstawała na początku lat 90., kiedy trwała dyskusja na temat zmiany ustawy, która wówczas zezwalała na zabijanie nienarodzonych. Nasza misja koncentruje się więc szczególnie wokół obrony życia człowieka w pierwszej jego fazie, kiedy jest on najbardziej bezbronny, ale oczywiście widzimy niebezpieczeństwa związane z brakiem szacunku do życia także na innych polach. Żyjemy w świecie, którego mentalność zdominowana jest przez tzw. „kulturę śmierci”, o czym tak często mówił Jan Paweł II. Jednym z elementów tej mentalności jest szereg ściśle ze sobą związanych zjawisk, które dają razem tzw. „łańcuch śmierci”. Są to: pornografia, antykoncepcja, aborcja, eutanazja. Gdy się temu dokładnie przyjrzeć, widać, że jedno z drugiego logicznie i konsekwentnie wynika. Pornografia jest niewątpliwie przyczyną nieporządku w życiu seksualnym, rodzi nastawienie na użycie drugiej osoby, wyrażające się także w seksualności przed- i pozamałżeńskiej. Ponieważ jednak z działaniem seksualnym związane jest powoływanie nowego życia, więc aby rozdzielić to, co w naturze jest nierozdzielne, promuje się na szeroką skalę antykoncepcję. Jednak antykoncepcja zawodzi, a wtedy pojawia się problem tzw. „niechcianych” poczętych dzieci. Odpowiedzialność za poczęte dziecko spychana jest wówczas na „nieskuteczną” antykoncepcję. I tu pojawia się aborcja, jako nieodłączny składnik mentalności antykoncepcyjnej, jako ostateczne potwierdzenie wcześniej dokonanego wyboru podjęcia współżycia bez otwarcia się na przyjęcie nowego życia. A jeśli można zabić człowieka w początkowej fazie jego rozwoju, to dlaczego nie można tego dokonać w innych momentach? Stąd przyzwolenie na eutanazję. W ten sposób, aby skutecznie bronić życia, musimy zajmować się wszystkimi elementami tego łańcucha.
Obecnie walczymy o wprowadzenie do Konstytucji RP zapisu o ochronie życia człowieka „od momentu poczęcia do naturalnej śmierci”. Argumenty, że to niepotrzebne, że wystarczy obecny zapis gwarantujący prawo do życia „dla każdego człowieka” są o tyle nietrafne, że podobne ogólne zapisy są obecne w Karcie Praw Człowieka i ustawodawstwie wielu krajów, w których mimo to zabijanie nienarodzonych jest legalne. Utrwalenie obecnego stanu jest bardzo ważne, bo obowiązująca ustawa, mimo że niedoskonała, generalnie dobrze chroni życie. Jednakże stosunkowo łatwo ją zmienić – wystarczy przesunięcie większości sejmowej trochę bardziej na lewo. Natomiast jeśliby życie ludzkie było chronione od poczęcia konstytucyjnie, to ustawy, bez zmiany konstytucji, nie można by zmienić.
Na czym konkretnie polega działalność Federacji?
Można powiedzieć, że Federacja działa w dwóch nurtach. Pierwszy to działalność na rzecz dziecka i rodziny poszczególnych organizacji należących do Federacji, drugi – działalność Federacji jako całości. Federacja jako całość stara się oddziaływać na kształt życia publicznego, np. poprzez akcje lobbingowe na rzecz ustawodawstwa chroniącego życie i rodzinę – na poziomie ustaw czy rozporządzeń rządowych. Federacja zainicjowała np. akcję zbierania podpisów na rzecz poparcia zmian w Konstytucji. Do chwili obecnej do marszałka sejmu wpłynęło 200 tysięcy podpisów w tej sprawie. Generalnie podejmujemy działania przekraczające możliwości pojedynczego ruchu, takie jak organizowanie dużych konferencji, ważnych spotkań z politykami czy też utrzymywanie kontaktu z mediami. Tak też jesteśmy postrzegani. Jeśli jakiś temat czy program dotyczy obrony życia, często jako Federacja jesteśmy proszeni o opinię.
Co już udało się osiągnąć?
Trudno w paru zdaniach streścić efekty naszej długiej aktywności i obecności na scenie polityczno-społecznej naszego kraju. Na pewno należy podkreślić czynne uczestnictwo w zniesieniu w 1993 r. stalinowskiej ustawy z 1956 r., która pozwalała na zabijanie dzieci nienarodzonych i zastąpieniu jej obecnie obowiązującą ustawą, która choć nie do końca konsekwentnie, ale chroni życie dziecka poczętego. Na bieżąco reagujemy też na propozycje i rozwiązania prawne dotyczące życia i rodziny. Te dobre wspieramy, w sprawie tych złych, godzących w życie czy uderzających w rodzinę, wyrażamy sprzeciw. Dla przykładu, całkiem niedawno (pod koniec poprzedniej kadencji sejmu) udało się nam zablokować dofinansowywanie antykoncepcji z pieniędzy podatnika. Działamy też edukacyjnie, starając się kształtować postawy i poglądy na rzecz życia i rodziny: wydajemy dwumiesięcznik „Głos dla Życia” i inne materiały, promujemy Dzień Świętości Życia, organizujemy wystawy, prelekcje, pogadanki...
Jaki jest odzew społeczny? Coś się zmienia?
Pamiętam początki mojej działalności w obronie życia w latach 80. Na spotkaniach okazywało się, że ludzie jeszcze niewiele wiedzieli o dziecku poczętym i dramacie aborcji. Dopiero po pokazaniu modelu czy zdjęcia parotygodniowego dziecka, obejrzeniu filmu, np. „Niemy krzyk”, ludziom otwierały się oczy i przyznawali, że aborcja to zabójstwo człowieka, a więc powinna być zakazana. Myślę że jedną z wielkich zasług ruchów obrony życia jest to, że ta wiedza się upowszechniła. Media zostały w znacznym stopniu nasycone informacjami na ten temat, trudno obecnie zaprzeczyć, że człowiekiem jest też nienarodzone dziecko. Teraz mniej się dyskutuje o tym, czy mamy do czynienia z człowiekiem, natomiast relatywizuje się wartość życia. Często słyszymy: po co to dziecko ma żyć, jeśli będzie chore, niechciane, biedne? Przywiązuje się znaczenie i przypisuje się wartość nie każdemu ludzkiemu życiu, ale mówi się, że ważna jest jakość. W myśl tej filozofii, będącej fundamentem cywilizacji śmierci, „nie każde życie jest godne życia”. Jeżeli jakość życia ma być marna – w odbiorze tego kto ocenia – to lepiej, żeby go nie było.
Innym problemem, na jaki napotykamy, dyskutując o prawie do życia, jest fakt, że w sposób sztuczny próbuje się konfliktować matkę z jej dzieckiem, przeciwstawiać prawa matki prawom dziecka. Tymczasem prawo, które chroni dziecko, chroni również matkę i odwrotnie – prawo, które uderza w dziecko, uderza też w matkę. Życie dziecka i matki jest integralne. Uderzenie w jedno jest zawsze uderzeniem w drugie. Dlatego prawo traktuje kobietę, która nielegalnie dokonała aborcji, jako drugą, po dziecku, ofiarę tego procederu i odstępuje od jej karania. O tym warto mówić, bo często media forsują przekaz, że prawa matki i dziecka są wzajemnie sprzeczne, konkurencyjne. Broniąc życia, rozumiemy problem kobiety, która znalazła się w trudnej, często dramatycznej sytuacji i chcemy znaleźć wyjście korzystne dla nich obojga. Z równą troską pochylamy się nad obojgiem, kochamy ich oboje!
A liczba aborcji w Polsce? Zmniejszyła się?
To trudne pytanie. Oficjalnie rejestrowanych aborcji w porównaniu z latami 70. czy 80. jest rzeczywiście niewiele. To już nie są setki tysięcy, tylko najwyżej setki. Jest natomiast problem „turystyki aborcyjnej” i podziemia aborcyjnego, nagłaśniany przez media i przez organizacje uważające, że kobieta powinna mieć prawo do aborcji na życzenie. Uknuto taki nielogiczny schemat, że ponieważ nielegalnych aborcji jest bardzo dużo (a z powodów ideologicznych zawyża się znacznie ich rzeczywistą liczbę), to powinno się ją zalegalizować. Oczywiście wnioskowanie takie jest błędne. Problemem jest też duża liczba kradzionych samochodów, a przecież nikt nie postuluje legalizacji kradzieży. Z faktu, że jest duże podziemie, nie wynika, że trzeba je zalegalizować, ale skuteczniej mu przeciwdziałać. Każda aborcja, czy to dokonana legalnie, czy w tzw. podziemiu, jest dramatem, zawsze ginie dziecko, zawsze okaleczana i krzywdzona jest kobieta, matka dziecka. Tak naprawdę aborcja jest korzystnym rozwiązaniem nie dla kobiet, ale przede wszystkim dla nieodpowiedzialnych mężczyzn, którzy proponując aborcję, uciekają od problemu, zostawiając kobiecie gorzkie owoce aborcji, znane m.in. pod pojęciem syndromu poaborcyjnego.
Jak uwrażliwiać młodych na godność i wartość każdego życia?
Badania pokazują, że właśnie osoby młode częściej opowiadają się za prawną ochroną życia i w większym stopniu są przeciwnikami aborcji niż osoby starsze. Wynika to i z większej bezkompromisowości, i wyczulenia na prawdę, ale i z tego, że dla osób młodych problem jest jeszcze teoretyczny. W dorosłym życiu, kiedy problem dotyka bezpośrednio, ludzie te postawy modyfikują, dopasowując poglądy do zachowań. Jeśli chcemy wychować dziecko ku cywilizacji życia, temat człowieczeństwa dziecka poczętego i niegodziwości aborcji musi pojawiać się często w rozmowach. Oprócz wiedzy teoretycznej, należy kształtować też charakter, aby w przyszłości dziecko mogło oprzeć się pokusie i pozornie atrakcyjnej ofercie, jaką daje przeniknięty kulturą śmierci świat. Nie jest to zadanie łatwe, zmasowanemu atakowi mediów często trudno się oprzeć. Dlatego tak ważna jest stała formacja, podejmowana od najwcześniejszych lat. Formacja, która zaczyna się w domu i potem powinna być wsparta przez szkołę.