- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Stare wartości
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - Ucz się tego, aby cię kochano
- WYCHOWANIE - Przedświąteczne porządki
- PSYCHOLOG - Psychoterapia domowa
- POD ROZWAGĘ - Pismo automatyczne
- GDZIEŚ BLISKO - Konsekrowana świeckość
- ROZMOWA Z.... - Dyskrecja nade wszystko
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE - Legionowo
- RODZINA SALEZJAŃSKA - Ojcu... z Miłością
- W ANEGDOCIE
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- W ORATORIUM - Sposób na dobry plan
- W ORATORIUM - Podejście do problemów
- MISJE - Wielki Piątek w Ghanie
- MISJE - Wielki Piątek w Ghanie
- MISJE - Wielki Piątek w Ghanie
- MISJE - Dom Animacji Misyjnej
- DUCHOWOŚĆ - Pierwszy dzień
- DUCHOWOŚĆ - Pierwszy dzień
- DUCHOWOŚĆ - Po co dogmaty?
- Czy wiedział
- Błyskawiczny Kurs Modlitwy
W ANEGDOCIE
ks. Antoni Gabrel SDB
strona: 17
Pewnego przedpołudnia pod koniec lat sześćdziesiątych ks. Leon Walaszek, ówczesny proboszcz parafii św. Teresy w Łodzi, który słynął z charakterystycznych powiedzonek, zabrał mnie ze sobą na spotkanie z ks. biskupem Józefem Rozwadowskim. Po audiencji poprosił ks. biskupa o błogosławieństwo pasterskie. Przyjął je w pozycji klęczącej. Ja natomiast, jak przystało na młodego człowieka, trwałem w postawie stojącej. Po jakimś czasie udaliśmy się na kolejną audiencję. Na jej zakończenie ks. Walaszek zwrócił się do ks. biskupa tymi słowami: – „My dwaj uklękniemy, a ekscelencja udzieli nam swego błogosławieństwa”.