facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2005 - październik
MISJE - Szkoła na misjach

K.D.

strona: 18



Szkoła – dla nas oczywisty obowiązek i prawo zagwarantowane nam przez państwo. Dla setek tysięcy dzieci z krajów misyjnych – często fikcja i odległe marzenie. Salezjanie Księdza Bosko starają się urzeczywistniać to marzenie, zakładając w swoich placówkach misyjnych szkoły podstawowe, zawodowe i technika dla tych, którym świat nie chce dać szansy.


Ciężka praca i wizja – to motto średniej szkoły technicznej prowadzonej przez salezjanów w Lilongwe, stolicy Malawi, kraju nazywanego gorącym sercem Afryki.

7 października br. szkoła obchodzi pięciolecie swojego istnienia. A jest co świętować. W 2000 r. w uroczystości otwarcia uczestniczył ówczesny prezydent kraju Bakili Muluzi.

Dziś w ośmiu działach zawodowych: mechanicznym, budowlanym, stolarskim, elektrycznym, rachunkowym, informatycznym, sekretarskim i krawieckim uczy się 200 młodych malawijczyków, a szkoła jest znana i ceniona w całym kraju. Dzięki temu niemal wszyscy absolwenci bez większych problemów znajdują pracę, o co w Afryce niełatwo. Część z nich wraca do Don Bosco, by uczyć młodszych kolegów i koleżanki.

Jednak DBYTI to nie tylko nauka fachu, ale też spora dawka salezjańskiego wychowania. Młodzież spotyka się na porannych apelach, wspólnie się modli, po lekcjach uprawia sport i pomaga w oratorium. Wszystko w duchu księdza Bosko, by ukształtować młodych na dobrych chrześcijan i uczciwych obywateli.

Od niedawna szkoła może się pochwalić Stowarzyszeniem Byłych Wychowanków, które pomaga kontynuować rozpoczęte przyjaźnie, wymieniać informacje dotyczące pracy, życia szkoły i parafii.


Akwaaba – Witajcie! Takie pozdrowienie można usłyszeć w Ghanie, gdzie w 1996 r. w miejscowości Sunyani niemieccy salezjanie założyli szkołę zawodowo-techniczną.
230 uczniów, w wieku od 18 do 30 lat, w ciągu 9 semestrów nauki (w Ghanie, jak niemal w całej Afryce, rok szkolny podzielony jest na 3 semestry) kształci się na jednym z pięciu kierunków: stolarskim, murarskim, sekretarskim, graficzno--plastycznym lub rolniczym. Końcowy egzamin państwowy otwiera im drogę na politechnikę i daje szansę na zdobycie pracy. Spora grupa uczniów pochodzi z północy kraju i właśnie z myślą o nich otwarto internat – dla chłopców tuż przy szkole, a dla dziewcząt w oddalonej o 3 km miejscowości Odumase.

W tym roku pierwszy dzwonek rozlegnie się w salezjańskiej szkole tak jak u nas 1 września. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że do tej pory zajęcia w Sunyani rozpoczynały się w styczniu, a kończyły w grudniu. Salezjańskim zwyczajem życie szkoły nie ogranicza się tylko do nauki. Tuż po lekcjach, około godziny 15.00 nadchodzi gorący czas dla dyrektora. Kolejka młodych z problemami i pytaniami ustawia się przed drzwiami gabinetu. Inni spędzają popołudnie na boisku, grają w orkiestrze, tańczą w zespole.

Prawdziwą dumą placówki jest grupa misyjna, powstała za poprzedniego dyrektora ks. Georga. Każdej niedzieli uczniowie wraz z misjonarzem wyjeżdżają do wiosek, rozmawiają z ludźmi, bawią się z dziećmi, rozdają zgromadzone dary, zachęcają do Eucharystii. Tylko 60% z nich to katolicy, pozostali to muzułmanie, protestanci. To oni, według ks. Piotra, są największym sukcesem szkoły, bo nauczyli się dzielenia, a nie tylko otrzymywania.


Sierra Leone – to jeden z najbied-niejszych krajów świata. Ciężką sytuację pogorszyła jeszcze zakończona dopiero w 2000 r. krwawa wojna domowa, która pociągnęła za sobą tysiące ofiar, a jeszcze więcej pozostawiła sierotami. Dziś wszechobecna korupcja i moralne zepsucie uderzają w znacznym stopniu właśnie w najmłodszych.

Od 1986 r. salezjanie prowadzą w miejscowości Lungi gimnazjum i liceum, gdzie starają się dać swoim wychowankom nie tylko wiedzę i dyplom, ale przede wszystkim wartości, na których będą mogli budować godne życie i przyszłość kraju. Szkołę założyli w 1984 r. księża klawerianie, a dwa lata później przekazali ją przybyłym do Sierra Leone salezjanom.

W ogólnokształcącym gimnazjum i profilowanym liceum (profile: naukowy, humanistyczny i ekonomiczny) uczy się dziś ok. 1 000 młodych. St. Augustine – to szkoła katolicka, choć 60% uczniów to muzułmanie, dlatego większość działań duszpasterskich podejmowanych jest z perspektywy pierwszej ewangelizacji. Są więc kursy biblijne, apele z salezjańskim słówkiem, semestralne Msze św., codzienna modlitwa, a przy tym dużo sportu i rekreacji. Nauczyciele raz w miesiącu uczestniczą w kursie systemu prewencyjnego.

Taki model pracy pomaga powoli zmagać się ze społecznymi problemami, choć na ich rozwiązanie potrzeba jeszcze wielu lat.



Piura jest miastem położonym ok. 1 000 km na północ od stolicy Peru, Limy, na wybrzeżu Oceanu Spokojnego. Wokół rozciąga się peruwiańska pustynia Sechura. Właśnie tam znajduje się Bosconia – salezjańska placówka misyjna. Na obszarze 17 hektarów mieści się między innymi salezjańska szkoła zawodowa, warsztaty, oratorium oraz inne dzieła salezjańskie.

W szkole uczy się młodzież od 15. roku życia. Nauka trwa trzy lata i obejmuje zajęcia z tzw. kursu ogólnego (m.in.: język hiszpański, angielski, matematyka) oraz zajęcia warsztatowe w zależności od wybranej specjalizacji. A tu jest w czym wybierać – informatyka, stolarstwo, krawiectwo, hodowla zwierząt, a od niedawna również mechanika samochodowa i elektryka. Obecnie w SEO uczy się ok. 250 osób. Warsztaty, w których młodzież może pracować po lekcjach, pozwalają zarobić na opłacenie szkoły lub odłożyć na dalszą naukę. Ci, których nie stać na pokrycie czesnego, mogą liczyć na stypendia.

Po godzinie 15.00, gdy kończą się lekcje, cześć młodzieży znika w warsztatach, część spędza czas w popołudniowym oratorium. W każdy czwartek cała szkoła gromadzi się na wspólnej Eucharystii, którą za każdym razem przygotowuje młodzież innej specjalizacji. Peruwiańczycy – to ludzie gorącej krwi i żywego temperamentu, dlatego wesoło obchodzone są tu wszystkie święta salezjańskie i inne uroczystości. Muzyka, śpiew i taniec to coś, co towarzyszy życiu Bosconii i jest też narzędziem pracy wychowawczej.