- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Kobiece oblicze Kościoła
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - Drzemiąca potrzeba dawania
- WYCHOWANIE - Radość dzielenia się
- UWAGI PSYCHOLOGA
- GDZIEŚ BLISKO - Młodzi światu
- ROZMOWA Z... - Potrzebni i tu, i tam
- MISJE - Małe radości
- ROZMOWA Z... - Potrzebni i tu, i tam 2
- RODZINA SALEZJAŃSKA - Geografia serca
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE - Kraków, Różana 5
- MISJE - Już ponad wiek - polskie misje salezjańskie
- MISJE - Szkoła na misjach
- W ORATORIUM - Rola animatora w życiu społecznym i w Kościele
- DUCHOWOŚĆ - Misja szukania
- DUCHOWOŚĆ - To dla mnie łaska
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- LISTY
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO - Sen o misjach
- SZKOŁY SALEZJAŃSKIE
GDZIEŚ BLISKO - Młodzi światu
Małgorzata Tadrzak-Mazurek
strona: 6
Jest lato. Upał okrutny. Daleko mu może do afrykańskiego, ale aura bar-dzo adekwatna do miejsca, do którego zmierzam. Mijam centrum Krakowa. Potem most. Ulice – niestety coraz mniej reprezentacyjne – i w końcu jestem na Różanej.
Kamienica pod numerem 5 też nie należy do najbardziej okazałych. Na dodatek trwa tu remont. Idę na ostatnie piętro. Z każdym pokonanym stopniem robi się coraz duszniej. W końcu docieram do celu. Małe, długie i wąskie pomieszczenie z oknami w suficie. Kilkoro młodych pochłoniętych jakimiś obowiązkami. Gorąco, mimo pracujących na wysokich obrotach wiatraków.
Pierwsza wyprawa
Salezjański Wolontariat Misyjny Młodzi Światu (SWM). Właśnie ta organizacja znalazła swoje miejsce w progach strychu przy Różanej 5. Skromne warunki nie przeszkadzają jednak snuć nieskromnych planów i je realizować.
SWM rozpoczął działalność w 1997 r. jako Koło Misyjne przy parafii św. Stanisława Kostki w Krakowie. Stał się prekursorem w Polsce wyjazdu świeckich na misje. Jedną z pierwszych wolontariuszek misyjnych, która wyjechała do Afryki, była Kama Bella. – Nie mieliśmy właściwie żadnego wzorca – wspomina. – Nie bardzo wiedzieliśmy, na czym ma polegać nasze przygotowywanie się do wyjazdu. Wysłaliśmy kilka e-maili do misjonarzy z zapytaniem, czego oczekiwaliby od nas. Spotkaliśmy się też z kilkoma podróżnikami i misjonarzami, którzy byli właśnie w Polsce na urlopie, i tak zdobywaliśmy informacje. Ale stąpaliśmy po omacku. Dopiero na lotnisku z biletami w ręku zrozumieliśmy, że to się dzieje naprawdę.
Ta pierwsza wyprawa, na którą wyruszyło 9 wolontariuszy z księdzem, przetarła szlaki. Nie było określonego projektu, tak jak to jest teraz, kiedy wolontariusze wyjeżdżają na określony czas, z określonymi funduszami, żeby np. wybudować szkołę czy ośrodek zdrowia. Pierwsza wyprawa wyruszyła trochę w ciemno. Dopiero na miejscu misjonarze podzielili wolontariuszy na mniejsze grupy i przydzielili do odpowiednich prac. Jedna grupa pracowała w Ugandzie, a dwie w Kenii. Młodzi pomagali w remoncie kościoła, w prowadzeniu oratorium. Wyprawa wróciła po ponad miesięcznym pobycie w Afryce z zapałem i pomysłami na dalszą pracę. Wolontariusze zapoznali się z tamtejszymi realiami, potrzebami, oczekiwaniami. To pomogło zaplanować dalszą pracę Wolontariatu w Polsce.
Projekty
Do tej pory zagraniczne projekty SWM objęły placówki misyjne w 7 krajach afrykańskich (Ghana, Kenia, Tanzania, Malawi, Sierra Leone, Uganda, Zambia), a także w Peru, Rosji i na Ukrainie. Łącznie wzięło w nich udział ponad 110 wolontariuszy, którzy pracowali jako nauczyciele, pedagodzy, lekarze, opiekunowie, koordynatorzy, architekci, inżynierowie budowlani, administratorzy, katecheci oraz animatorzy życia społecznego. Ostatnim zakończonym powodzeniem projektem było wybudowanie ośrodka zdrowia w Tanzanii.
Wolontariat nie jest jednak nastawiony tylko na duże projekty. Jak mówią o sobie sami wolontariusze, ich najważniejszym zadaniem jest wspomaganie misjonarzy salezjańskich w ich pracy. Niedawno z Sierra Leone wrócili Ala (pracowała w oratorium) i Stach (pracował w szpitalu), wróciła także Agata, która przebywała w Zambii (pracowała w szpitalu). Na misjach jest nadal Iza (uczy informatyki) w Kenii, a w Ghanie są Ania i Bożena (pracują w domu dla dzieci ulicy). Do wyjazdu przygotowują się kolejne osoby.
Więcej i więcej
Wolontariat się rozwija. Powstaje coraz więcej kół lokalnych. Najprężniej działające jest chyba w Świętochłowicach. Ostatnio powstało w Poznaniu. Każdy taki oddział jest zupełnie niezależny, sam działa i organizuje akcje, ale łączność z Krakowem jest niezmiernie ważna, bo wolontariusze potrzebują formacji. Na misjach ważna jest nie tylko ich praca, ale także postawa i świadectwo.
Wolontariusze to najczęściej studenci. Od nich samych zależy, w jaką pracę się zaangażują i czemu chcą się poświęcić. Jedni koniecznie chcą wyjechać, inni lepiej się czują, pracując na rzecz misji w kraju. – Wszystko zaczęło się, kiedy dowiedziałem się, że moja koleżanka wyjechała do Malawi – opowiada Roman Sikoń, wolontariusz z
4-letnim stażem – a tym samym, że świeccy mogą wyjeżdżać na misje. Tak trafiłem na Różaną, a po 6 miesiącach już sam wyjechałem do Kenii. Tam pracowałem w ośrodku salezjańskim dla chłopców.
Wolontariusze sami muszą zdobyć fundusze na wyjazd. Sami płacą za bilet na samolot, szczepienia, ubezpieczenie. Różnie zdobywają te pieniądze. Roman np. pracował przez jakiś czas w Stanach Zjednoczonych. Inni szukają sponsorów lub organizacji misyjnych, które ich wesprą, organizują zbiórki pieniędzy.
Ale wolontariat to nie tylko wyjazdy, to także praca tutaj w kraju. To organizowanie spotkań, wystawy misyjnej, to kontakty z oddziałami terenowymi Wolontariatu, to zbiórka funduszy na projekty misyjne.
W nazwie Młodzi Światu nie ma przesady. Wystarczyło kilka godzin pobytu wśród tych ludzi, bym się o tym przekonała. Ich zapał, otwarte serca, chęć niesienia pomocy, dawania siebie – po prostu robi wrażenie. Urzekł mnie sposób, w jaki ci młodzi snuli swoje plany, w jaki opowiadali o tym, co już zostało zrobione, o swoich koleżankach i kolegach, którzy są na placówkach w krajach misyjnych i o tych, którzy się właśnie przygotowują do wyjazdu. Urzekło mnie ich zaangażowanie, zapał, entuzjazm. I nadzieja.
* * *
Salezjański Wolontariat Misyjny Młodzi Światu (SWM) – to stowarzyszenie osób świeckich, które czynnie angażują się w pomoc najuboższym ludziom z krajów misyjnych. Odpowiedzialnym za działalność organizacji jest ks. Adam Parszywka SDB. Głównym celem SWM-u jest organizowanie i niesienie pomocy najuboższym ludziom świata, zwłaszcza mieszkańcom krajów misyjnych. Wolontariusze wspierają misje w wymiarze duchowym, finansowym, a także w formie określonej pracy w Polsce i na placówkach misyjnych. SWM prowadzi także program pomocy najuboższym Adopcja Miłości.