- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Kobiece oblicze Kościoła
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - Drzemiąca potrzeba dawania
- WYCHOWANIE - Radość dzielenia się
- UWAGI PSYCHOLOGA
- GDZIEŚ BLISKO - Młodzi światu
- ROZMOWA Z... - Potrzebni i tu, i tam
- MISJE - Małe radości
- ROZMOWA Z... - Potrzebni i tu, i tam 2
- RODZINA SALEZJAŃSKA - Geografia serca
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE - Kraków, Różana 5
- MISJE - Już ponad wiek - polskie misje salezjańskie
- MISJE - Szkoła na misjach
- W ORATORIUM - Rola animatora w życiu społecznym i w Kościele
- DUCHOWOŚĆ - Misja szukania
- DUCHOWOŚĆ - To dla mnie łaska
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- LISTY
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO - Sen o misjach
- SZKOŁY SALEZJAŃSKIE
WYCHOWANIE - Drzemiąca potrzeba dawania
Wiesław Kic
strona: 4
Jednym z zadań wychowawcy jest niewątpliwie uwrażliwianie wychowanków na potrzeby innych. Wśród licznych programów angażujących młodzież liceum, w którym pracuję, w działalność wolontaryjną, szczególną rolę odgrywa Adopcja Miłości.
W akcję tę, organizowaną przez Salezjański Wolontariat Misyjny Młodzi Światu z Krakowa, włączyły się w ubiegłym roku szkolnym dwie katechizowane przeze mnie klasy, oferując finansowe wsparcie dwóm chłopcom z Sierra Leone. Młodzież była nieco zaskoczona wiekiem swoich podopiecznych – nastolatków, gdyż podejmując decyzję o włączeniu się do akcji, spodziewała się „przydziału” raczej małych dzieci. Jednak zaskoczenie szybko przerodziło się w pełną akceptację, a nawet pewnego rodzaju entuzjazm, że oto będzie można pomagać w zdobyciu godnego wykształcenia afrykańskim rówieśnikom.
Udział młodych ludzi w tego typu akcji przynosi szereg korzyści wychowawczych. Przede wszystkim zacieśnia więzi w grupie rówieśniczej, która włącza się w tę działalność w oparciu o ideę wspólnej pomocy udzielanej adoptowanym dzieciom. Buduje poczucie stałej odpowiedzialności za los znajdującego się w potrzebie człowieka. Podnosi dyscyplinę organizacyjną grupy poprzez konieczność systematycznego zbierania pieniędzy. Ponadto stwarza młodym ludziom okazję do wyświadczania dobra konkretnemu człowiekowi, ukazuje, że „sianie” dobra ma sens.
W takim procesie niesienia długofalowej pomocy niezwykle istotne staje się budowanie emocjonalnej więzi pomiędzy ofiarowującymi a obdarowywanymi, chociażby poprzez wymianę korespondencji. Właśnie to wewnętrzne zaangażowanie może wyzwolić drzemiącą wewnątrz każdego człowieka naturalną potrzebę czynienia dobra i zarażania taką postawą innych. Przekonują mnie o tym moi uczniowie oraz ich rodziny, którzy pod wpływem naszego uczestnictwa w Adopcji Miłości zaadoptowali kolejne dzieci.