- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Kobiece oblicze Kościoła
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - Drzemiąca potrzeba dawania
- WYCHOWANIE - Radość dzielenia się
- UWAGI PSYCHOLOGA
- GDZIEŚ BLISKO - Młodzi światu
- ROZMOWA Z... - Potrzebni i tu, i tam
- MISJE - Małe radości
- ROZMOWA Z... - Potrzebni i tu, i tam 2
- RODZINA SALEZJAŃSKA - Geografia serca
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE - Kraków, Różana 5
- MISJE - Już ponad wiek - polskie misje salezjańskie
- MISJE - Szkoła na misjach
- W ORATORIUM - Rola animatora w życiu społecznym i w Kościele
- DUCHOWOŚĆ - Misja szukania
- DUCHOWOŚĆ - To dla mnie łaska
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- LISTY
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO - Sen o misjach
- SZKOŁY SALEZJAŃSKIE
MISJE - Już ponad wiek - polskie misje salezjańskie
Elżbieta Jakubek
strona: 16
Koniec dziewiętnastego wieku był okresem, w którym wielu Polaków decydowało się podjąć posługę w Zgromadzeniu Salezjańskim. Ci, którzy formowali się w Turynie, słyszeli wiele o konieczności wyjazdu na misje, więc nie wahali się i jeszcze jako klerycy udawali się w podróż do wybrzeży Ameryki Południowej, aby tam kontynuować studia, złożyć śluby i poświęcić się pracy misyjnej. Już w 1891 r. kolejny Polak – koadiutor Jan Sikora – udał się do Argentyny. Tam podjął się zorganizowania Muzeum Misyjnego w Buenos Aires, które do dziś pozostaje największą tego typu placówką muzealną.
O roku ów...
Jednak to 1893 r. okazał się zupełnie wyjątkowy, dla rozwoju polskich misji. Wtedy właśnie, za pośrednictwem jezuity, o. Michała Czermińskiego, dotarły do polskich kleryków wiadomości o trudnej sytuacji emigracji polskiej w Argentynie. Odpowiadając na to wezwanie, polscy klerycy salezjańscy całą grupą wyruszyli do Argentyny. Tam, początkowo pracując wśród Polonii, z czasem poznawali lokalne języki i służyli również Latynosom oraz tubylczej ludności indiańskiej.
Polscy misjonarze byli bardzo cenieni. Mieli liczne zasługi i to nie tylko na polu misyjnym. Za przykład niech posłuży ks. Stanisław Cynalewski, który po wielu latach pobytu w Argentynie opracował dla tamtejszego rządu entuzjastycznie przyjęty plan zagospodarowania całego kraju.
Na początku celem wyjazdów była wyłącznie Ameryka Południowa, jednak już po kilku latach do Afryki Północnej wyjechali kl. Leon Kaszyca i koadiutor Ignacy Żurek, a w Palestynie pracę rozpoczął kl. Aleksander Szczęsnowicz.
Potrzeby misyjne Kościoła nieustannie rosły, jednak wybuch pierwszej wojny światowej zatrzymał napływ Polaków do salezjańskich placówek na świecie. A pracy, szczególnie dla kapłanów, nie brakowało. W samej Ameryce Południowej trzeba było zajmować się europejską emigracją, ludnością latynoską, często w ogromnym stopniu zaniedbaną duszpastersko oraz tubylczymi plemionami indiańskimi, nierzadko wymagającymi nawet podstawowej ewangelizacji. Praca wśród Indian przybierała różne formy. Najczęściej była prowadzona w osadach, w koloniach zorganizowanych dla Indian lub też wśród szczepów koczujących.
Historyczne zawirowania
W okresie międzywojennym, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości z kraju wyruszyło na misje niemal 140 kleryków i kapłanów – a trzeba pamiętać i o tych, którzy wyjeżdżali z Turynu lub byli potomkami polskich emigrantów – do krajów, gdzie prowadzone były misje salezjańskie. Łącznie ponad 150 Polaków pracowało w tym czasie na misjach.
Rozwój polskich misji salezjańskich w latach 1918-1939 związany był też z otwieraniem nowych placówek. Polacy dotarli wówczas do Chin i Australii, następnie do Japonii i na Filipiny. Z wybuchem II wojny światowej wyjazdy na misje zostały ponownie przerwane. Po wojnie trudności z uzyskaniem zgody na wyjazd sprawiły, że dopiero w 1962 r. dwóch kapłanów udało się na misje. Byli to księża Jan Matlak i Jerzy Zawadzki.
Ponowny rozkwit
W 1975 r. miał miejsce prawdziwy zryw misyjny, związany z obchodzonym wówczas stuleciem misji salezjańskich w świecie. Kolejna duża grupa misjonarzy wyjechała w latach osiemdziesiątych, kiedy to centrum zainteresowania salezjańskiego stała się Afryka, a częścią realizowanego wówczas Projektu Afryka było otwarcie polskich misji w
Zambii i Ugandzie.
W ostatnich latach duży nacisk kładzie się na rozwój misji w krajach azjatyckich. Misją 2005 r. została wybrana Mongolia.
Po ponad stu latach obecności polskich salezjanów na misjach zapał do tego typu pracy nie gaśnie i ogarnia coraz szersze kręgi, ale też coraz więcej potrzebujących czeka na pomoc.
* * *
Czy wiecie, że...
Na misjach pracuje 2 055 Polaków, z czego najwięcej, 897 osób, na placówkach w Afryce. Są wśród nich kapłani diecezjalni, zakonnicy, zakonnice i osoby świeckie.
Pierwszy polski salezjanin wyruszył na misje w 1889 r. Od tego czasu polscy salezjanie i salezjanki pracują w 42 krajach świata i są obecni na wszystkich kontynentach.
Na placówkach misyjnych swoją pomocą służy 52 misjonarzy świeckich z Polski, z czego ponad 70% to kobiety.
Tylko w 2003 r. na całym świecie zginęło 35 misjonarzy. Wśród nich arcybiskup, 20 kapłanów, 3 braci zakonnych, 2 siostry, 3 seminarzystów i 6 osób świeckich.
We wszystkich ośmiu regionach, na które podzielona jest salezjańska mapa świata, salezjanie prowadzą ponad 5 000 dzieł, w tym parafie, szkoły, centra młodzieżowe, ośrodki opieki społecznej.
W samej Afryce salezjanie zrzeszają w szkołach i centrach młodzieżowych prawie 150 000 młodych ludzi, a blisko
800 000 osób gromadzi się przy salezjańskich parafiach i placówkach misyjnych.