facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2005 - październik
ROZMOWA Z... - Potrzebni i tu, i tam 2

Katarzyna Dumańska

strona: 9



Rozmowa z ks. Adamem Parszywką SDB, misjonarzem, obecnie prezesem Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego Młodzi Światu z Krakowa


Od kilku lat zajmuje się Ksiądz przygotowaniem świeckich wolontariuszy do wyjazdu na misje, a także koordynuje pracę zaplecza wolontariatu w Polsce. Kto przychodzi do wolontariatu?

W większości to młodzież i studenci. Ludzie, którzy wcześniej czerpali z bogactwa Kościoła, rozwijali swoją duchowość, korzystali z tego, co Kościół oferuje i doszli do momentu, kiedy nie chcą już tylko brać, ale czują potrzebę, by zrobić w życiu coś, co ma sens. Jednak przychodzą też tacy, którzy nie są tak blisko Kościoła, ale chcą zrobić coś dla innych.


I co wtedy?

Przed nimi też nie zamykamy drzwi.


Dużo już się zgłosiło takich osób?

W ciągu tych kilku lat działalności wysłaliśmy do pracy misyjnej ponad 100 wolontariuszy.


To znaczy, że nie musicie zabiegać o powołania?

Pole misyjne w naszym kraju jest bardzo urodzajne. Dorośliśmy do tego, żeby dawać, nasze chrześcijaństwo jest coraz bardziej świadome, młodzi coraz odważniej angażują się w życie Kościoła, również w jego misyjne posłannictwo. Wystarczy dać im propozycję. Tylko w tym miesiącu kolejne trzy wolontariuszki wyjadą z ramienia SWM na placówki do Afryki i Ameryki Południowej. Będą pomagać misjonarzom w pracy z młodzieżą.


Na jak długo wyjeżdżają wolontariusze?

Jedni na trzy miesiące, inni na rok i dłużej. Bez względu jednak na długość pobytu na placówce misyjnej wszyscy wracają dojrzalsi, bogatsi, z własnym planem na życie. Nikt nie żałuje decyzji.


A czego młodzi Afrykańczycy najbardziej potrzebują od swoich rówieśników z Polski?

Świadectwa. Często powtarzam, że owszem, ważna jest praca, jaką wolontariusz wykona na placówce. Ważne, by był dobrym nauczycielem, lekarzem, budowlańcem, ale najważniejsze jest świadectwo jego chrześcijańskiego życia. Kilka lat temu realizowaliśmy z grupą młodzieży projekt w Ugandzie. Co dzień rano wszyscy uczestniczyliśmy we Mszy św. w lokalnym kościele. Na zewnątrz zawsze czekała na nas grupka miejscowej młodzieży. Któregoś dnia jeden chłopiec zapytał mnie, co musi zrobić, by zostać wolontariuszem, bo też chciałby tak pracować i zarabiać dużo pieniędzy. Nie mógł uwierzyć, gdy mu odpowiedziałem, że młodzi pracują tu za darmo. Dopiero pod koniec naszego pobytu w Bombo Namaliga, obserwując modlącą się w kościele grupę, podszedł i powiedział: – Proszę Księdza, ja już wiem, dlaczego oni to robią. Oni to robią z przekonania, oni to robią, bo wierzą. I właśnie w tym tkwi sens misji. Nieważne, czy ktoś uczy w szkole czy maluje płot, jeśli robi to z chrześcijańskiej miłości, ludzie zauważą i zapytają dlaczego. A dla misjonarza – zakonnego czy świeckiego – odpowiedź może być tylko jedna: ze względu na Chrystusa.