facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2019 - wrzesień
Pierwsze ofiary wojny z grona salezjanów

Ks. Jarosław Wąsowicz sdb

strona: 26



W okresie okupacji niemieckiej i sowieckiej w latach 1939-1945 duchowieństwo katolickie było jedną z głównych grup społecznych, na której dokonywano planowanej i systematycznej eksterminacji. Od pierwszych dni wojny w masowych egzekucjach rozstrzeliwano księży, kleryków, braci oraz siostry zakonne. Następnie głównym miejscem martyrologii duchowieństwa stały się obozy koncentracyjne, znaczna część z nich została przez Niemców utworzona na terytorium okupowanej Polski. W tym samym czasie Rosjanie dokonywali wywózki duchowieństwa wraz z ludnością cywilną do łagrów rozmieszczonych na terytorium całego ZSRR. Więźniów zmuszano w obu przypadkach do ciężkich prac powodujących często wyniszczenie i śmierć.

Wybuch II wojny światowej przerwał prężny rozwój dzieł salezjańskich w Polsce. W 1939 roku Towarzystwo św. Franciszka Salezego podzielone było na dwie inspektorie: pw. św. Stanisława Kostki w Warszawie oraz pw. św. Jacka w Krakowie. Zgromadzenie Salezjańskie w momencie wrześniowej agresji na Polskę liczyło 701 członków wraz z nowicjuszami. Na terenie Rzeczpospolitej funkcjonowało 39 placówek zakonnych, a kolejnych 6 było w trakcie organizacji. W gronie ofiar wojny spośród duchowieństwa odnajdujemy także salezjanów. W latach 1939-1945 aż 142 współbraci doświadczyło prześladowania ze strony okupantów, a 61 z nich straciło życie w wyniku egzekucji, działań wojennych i uwięzienia w obozach koncentracyjnych.

Pierwsze ofiary z grona salezjanów pojawiły się już na początku wojny. Byli to klerycy Stefan Fabiański i Mikołaj Kapuściński, którzy ukrywali się w Dubie u ks. Wiktora Możejki, kapłana diecezji lubelskiej. 25 września 1939 r. na plebanię przybyli ukraińscy ,,opaskowcy” zwani ,,czerwoną milicją”, których wspierali żołnierze Armii Czerwonej. Rozkazali księdzu proboszczowi, salezjańskim klerykom oraz organiście Władysławowi Wentlandowi opuścić ją. Wszystkich poprowadzono przez Tomaszówkę i dziś już nieistniejące Berestki ku lasowi cześnickiemu. Dołączono do ich grona sołtysa wsi Bolesława Piotrowskiego. W trakcie przemarszu byli bici przez Ukraińców, a następnie zostali rozstrzelani. Po prawie sześciu tygodniach myśliwski pies gajowego wywęszył pod lasem ich szczątki. Kiedy przystąpiono do ekshumacji okazało się, iż ofiary miały wydłubane oczy, połamane ręce i popodcinane gardła. Do dzisiaj mieszkańcy otaczają zamordowanych pamięcią zarówno na cmentarzu, jak i w parafialnej świątyni, gdzie w relikwiarzu umieszczono ziemię z grobu męczenników.

Kolejną ofiarą pierwszych dni wojny z grona salezjanów był ks. Ignacy Błażewski, który od 1938 roku był kierownikiem oratorium w Rumi. Prowadził też drużynę harcerską, zajmował się kolportażem „Małego Dziennika” wydawanego przez o. Maksymiliana Kolbego. We wrześniu ks. Ignacy został aresztowany w Gdyni, gdzie był przetrzymywany w różnych miejscach przez kilka tygodni. Następnie wraz z innymi więźniami przewieziono go do więzienia w Wejherowie. Byli tam przesłuchiwani przez esesmana z gestapo gdańskiego Herberta Teuffela i skazani na rozstrzelanie. Więźniów wywożono następnie w 30-osobowych grupach autobusami lub ciężarówkami do pobliskich lasów w Piaśnicy. Stała się ona w okresie od września 1939 r. do kwietnia 1940 r. miejscem masowych mordów dokony¬anych na Pomorzu Gdańskim w ramach niemieckiej akcji wyniszczania inteligencji polskiej (Intelligenzion). Ogółem w lasach piaśnickich wymordowano ok. 12 tysięcy Polaków z Gdańska, Gdyni, Wejherowa, Pucka i okolic. Bezpośrednimi sprawcami zbrodni piaśnickiej byli hitlerowcy wywodzący się z SS i służący w specjalnych jednostkach „Wachsturmbann Eimann” oraz „Einsatzkommando 16”.

Pamięć o męczeństwie ks. Ignacego Błażewskiego pozostała w Zgromadzeniu Salezjańskim żywa. Jego imię nosiła w latach 50. XX w. drużyna harcerska działająca przy Salezjańskim Domu Dziecka w Rumi. Oddano w ten sposób cześć twórcy salezjańskiego harcerstwa w przedwojennym Zakładzie Salezjańskim. Obecnie imieniem ks. Błażewskiego nazwane zostało dzieło wychowawcze w Kniewie k. Wejherowa. Salezjańska młodzież opiekuje się też grobami pomordowanych w Piaśnicy. Staraniem dyrektora placówki ks. Marka Barańskiego organizowanych jest wiele wydarzeń upamiętniających zamordowanego w tym miejscu salezjanina.

W pierwszych miesiącach wojny śmierć ponieśli także salezjanie z Aleksandrowa Kujawskiego. 15 października gestapo wkroczyło tu do budynków szkolnych i aresztowało ks. dyrektora Franciszka Malornego, ks. Ignacego Czogałę oraz kleryków, którzy odbywali tu asystencję: kl. Czesława Bertela, kl. Bonawenturę Hołubowskiego i kl. Wincentego Żukowskiego. Była to zorganizowana akcja okupanta wymierzona w duchowieństwo całego powiatu, którą tłumaczono chęcią odwetu za rzekome znęcanie się mieszkańców Aleksandrowa nad miejscową ludnością narodowości niemieckiej i nad lotnikami strąconymi w okolicy Służewa 4 września 1939 r. Dowódca tej eskadry miał przebywać w prowizorycznym szpitalu wojennym utworzonym w salezjańskiej szkole.

Początkowo zatrzymanych salezjanów umieszczono w Aleksandrowie Kujawskim na Piaskach. Dowieziono tu także kapłanów z dekanatów aleksandrowskiego i nieszawskiego. 4 listopada przeniesiono wszystkich do Fortu VII w Toruniu. Byli oni przesłuchiwani przez gestapo i członków Selbstschutzu. Zarówno podczas przesłuchań, jak i pobytu w Forcie VII więźniowie byli bici, torturowani i często rozstrzeliwani w masowych egzekucjach.

Kolejny etap męczeńskiej drogi salezjanów z Aleksandrowa wiódł przez więzienie w Świeciu do Górnej Grupy, gdzie salezjanie trafili 15 listopada 1939 r. do obozu internowania zorganizowanego przez hitlerowców w klasztorze werbistów. Trzy dni później salezjanów rozstrzelano w pobliskim lesie. Męczeństwo salezjanów zostało upamiętnione okolicznościową tablicą umieszczoną w szkole salezjańskiej w Aleksandrowie Kujawskim. Również w Mniszku, gdzie zostali rozstrzelani i pochowani w zbiorowej mogile, znajduje się miejsce pamięci ofiar niemieckich egzekucji z 1939 r. 