- Trzy wspaniałe historie i serce, które nie zapomina
- Od redakcji
- Świętość trzeba starać się naśladować
- Jan Paweł II rozmawia z rodzinami
- Jakich nauczycieli lubią uczniowie
- BANGLADESZ: Wielka radość w Joypurhat
- MONGOLIA PODRĘCZNIKI DLA DZIECI Z SIEROCIŃCA W UŁAN BATOR
- Nauka Mistrza z Nazaretu
- POJĘCIE I ROZUMIENIE autorytetu
- Jan Paweł II o znaczeniu rodziny w przestrzeni medialnej
- Abecadło mediów
- Zaniedbanie w rodzinie
- O mistrzostwie pedagogicznym słów kilka...
- „Czarne i białe”
- Dwa skrzydła do nieba
- Pierwsze ofiary wojny z grona salezjanów
- Co by było, gdyby…
- Niebezpieczne zabawy
O mistrzostwie pedagogicznym słów kilka...
ks. Albert Wołkiewicz
strona: 23
Podczas studiów, przygotowujących do przyjęcia święceń kapłańskich, wielokrotnie słyszałem słowa przypominane przez ks. rektora: „Żeby być dobrym kapłanem, najpierw trzeba być dobrym człowiekiem…”. Ta maksyma nic nie straciła ze swej mądrości, a wręcz, zdaje się, że nabiera jeszcze większego znaczenia. Ma ona swoje przełożenie także i na inne powołania. Dobry nauczyciel, dobry katecheta czy wychowawca to najpierw dobry pedagog…
Jakie cechy powinien mieć dziś pedagog mistrz? Dotychczasowa triada głównych podmiotów wychowawczych Rodzina – Kościół – Szkoła, dzięki rozwojowi technologicznemu, wzbogaciła się o nowy element: Rodzina – Kościół – Szkoła – Media. Jak być mistrzem dla współczesnego „pokolenia sieci”? To zadanie staje się trudniejsze, gdy w grę wchodzi nie tylko przekazywanie informacji czy wiedzy, ale kształtowanie postaw, pomoc w odnalezieniu właściwej drogi życiowej, odkrywanie powołania czy w końcu przekazanie wielkich wartości i wiary. Jak naukę Chrystusa i przesłanie Kościoła uczynić bliższym rzeczywistym potrzebom młodego pokolenia oraz bardziej wiarygodnym w oczach współczesnego świata?
Z tymi pytaniami, wcześniej czy później, zmierzy się każdy nauczyciel, katecheta, rodzic, który na poważnie traktuje swoje zadanie wychowawcze. Poszukanie odpowiedzi na płaszczyźnie teoretycznej może okazać się przydatne w zetknięciu się z realnymi problemami konkretnych wychowanków.
Relacje mistrz – uczeń od początku…
Mistrz to człowiek przewyższający innych biegłością i umiejętnością w jakiejś dziedzinie; człowiek, którego obiera się za wzór. Początkowo nie wiązano tego terminu z nauczycielem, jednak jeśli poszukujemy początków edukacji to w starożytności wypracowano model relacji mistrz – uczeń. W Grecji nauczanie miało charakter elitarny, oparte było na osobowości nauczyciela mistrza, który, jak uważano, miał kontakt z bogami. Było ono dostępne tylko dla wolnych obywateli polis, dla niewolników kontakt z mistrzem był nieosiągalny. Zadaniem mistrzów było dobrze przygotować wychowanka do tego wszystkiego, czym miał się w przyszłości zajmować jako obywatel. W Rzymie, w okresie królewskim, szczególną rolę odgrywał ojciec rodziny (łac. pater familias). Mistrzem był „mąż prawy, doświadczony mówca” (łac. vir bonus, dicendi peritus). W okresie republikańskim, gdy edukacja stała się powszechna, nauczyciel mistrz miał przede wszystkim wykształcić ucznia na retora, według tzw. programu trivium. Natomiast w okresie cesarstwa ugruntował się nowy ideał wychowawczy. Zadaniem dobrego nauczyciela było przygotowanie wychowanka do pełnienia funkcji społecznych i państwowych. Ten model kształcenia, oparty na autorytecie mistrza, obowiązywał także w średniowieczu. Ówcześni studenci, podróżując po całej Europie, często wybierali uczelnie ze względu na konkretnych nauczycieli. Autorytet mistrza wykraczał ponad określony program nauczania czy zakres przekazywanego materiału. To on decydował o tym, co, kiedy i w jakiej kolejności będzie nauczane. A doskonałością określał nie tylko zakres przyswojonych informacji, ale także umiejętność szlachetnego postępowania, dokonywania odpowiedzialnych wyborów życiowych, otwartość na dialog i zdolność racjonalnej obrony wartości.