- Są jeszcze dobre wiadomości!
- Od redakcji
- Cezary i Edyta Pazurowie święta spędzają w rodzinnym gronie
- Zambia - To wszystko dzięki Wam
- Uganda Dom dla dzieci ulicy nie może zniknąć
- Bangladesz Renowacja kościoła parafialnego
- Zacząć od pracy nad sobą
- Poświęcić się ofiarom handlu ludźmi
- Mieć kierownika duchowego
- Jednostronna koncentracja uwagi
- Bunt nastolatka
- Dwie drogi, jedna wieczność
- Czy ilość snu ma wpływ na zachowanie nastolatka?
- Po co nam konto bez kąta?
- Wesprzeć rodziców
- Przełamany opłatek
- Po hymnie!
- Katechumenat małżeński
Przełamany opłatek
s. Bernadetta Rusin cmw
strona: 27
Pośród wielu ważnych spraw i przygotowań, wśród lśniących ozdób, w rodzinnym cieple wigilijnej nocy, znów narodzi się nam Jezus. W prostocie zwykłych znaków, w ubóstwie stajenki, w świetle pierwszej gwiazdy, przy dźwiękach kolędy, pełni świątecznego zdumienia odkryjemy na nowo Bożą miłość, ukrytą w małym, złożonym w żłobie Niemowlęciu. „Radość miłości, odpowiedź na dramat cierpienia i bólu, moc przebaczenia w obliczu zniewagi i zwycięstwo życia nad nicością śmierci – wszystko znajduje swój pełny sens w Tajemnicy Jego Wcielenia, Jego stania się Człowiekiem, dzielenia z nami ludzkiej słabości, aby ją przemienić mocą Zmartwychwstania” (Benedykt XVI, Porta fidei, 13). W Wigilię połamiemy się opłatkiem. Ten opłatek przypomni komunię św. – Chleb Eucharystii łamany dla nas. Postawa otwarcia, ukrycia w dłoniach, ugoszczenia z życzliwością, dzielenia się, przyjęcia Bożego Dziecka, które ciemną nocą szuka schronienia, może wiązać się z myślą, że nasze dzieci to przecież także Dar Serca Boga. One też znajdą swe miejsce w polskim symbolu przełamywanego opłatka. (Np. „Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje”. Mk 9,30-37). Jeśli tak spojrzymy na świąteczny zwyczaj łamania się opłatkiem, to czy życzenia rodziców składane sobie nawzajem, zamiast tradycyjnego zamiatania pod dywan, nie mogłyby wybrzmieć mniej więcej tak? ON : Życie nie idzie takim torem, jak oczekiwaliśmy. Nasze życie wypadło z toru. Odkąd pojawiły się dzieci, wydaje się, że żyjemy w ciągłym zagrożeniu. Ale ja – uwierz – naprawdę cię kocham i żałuję tego, co było. Złożyłem przed Bogiem przysięgę, której nie udało mi się dotrzymać. Obiecuję, że się zmienię. Odtąd będzie inaczej. Postaram się częściej i dłużej być w domu. Postaram się z uwagą was słuchać, tak by nasz syn miał z kogo czerpać wzór, a córka wiedziała, że jest przeze mnie kochana. Chcę, żebyś wiedziała, że cierpię bez twojej miłości. ONA : Potrzebuję twojej pomocy. Nadmiar obowiązków sprawia, że nie jestem konsekwentna wobec naszych dzieci. Wydaje mi się, że stąpam po wąskiej grani – raz wpadam w rygor, nadmiar wymagań i dyscypliny, to znów w pobłażanie i uleganie wymaganiom z ich strony. Wybacz mi, że czasem schodzisz na dalszy plan. Wiem, że nasza wzajemna miłość, klimat zaufania, dialogu i radości stwarza dzieciom najlepsze warunki rozwoju. Zdaję sobie sprawę, że często upieram się przy swoim zdaniu, kiedy to ty masz rację. Nie chcę więcej obarczać dzieci naszymi kłótniami i zrzucać na nie naszych obowiązków. Przeraża mnie to, jak wiele zagraża ich bezpieczeństwu i szczęściu. Codziennie powierzam naszą rodzinę Bogu. Proszę Go, by nauczył nas wszystkich mądrze kochać. Marzę o tym, byś – jeśli chcesz – przyłączył się do tej codziennej modlitwy. Wszystkim Drogim Rodzicom, Nauczycielom, Wychowawcom pragnę życzyć, by spotkania opłatkowe z dzieckiem, uczniem, wychowankiem miały w sobie coś z poniższego wyznania: Dziękuję, że to ja, a nie kasa czy chore ambicje, jestem dla was ważny. Cenię sobie to, że macie odwagę proponować mi drogi życia niełatwe, ale piękne oraz to, że w mojej wędrówce jesteście zawsze blisko mnie i nie stawiacie wymagań ponad możliwości. Wiem, że mogę na was liczyć, naprawdę jesteście dla mnie KIMŚ. Wybaczcie, że czasem – chcąc się przypodobać rówieśnikom, nie okazywałem wam szacunku, lekceważyłem was. Złościłem się, że chcecie wiedzieć, z kim się spotykam, co czytam, w czym surfuję po necie. Dziękuję też, że nie pozostawialiście bez reakcji moich kłamstw, wybuchów agresji, lenistwa, egoizmu czy arogancji. Nauczyliście mnie, jak wyciągać wnioski z porażek i błędów; jak być odpowiedzialnym; jak szanować wolność i prawdę. Pokazaliście, jak żyć zgodnie z własnym sumieniem; jak myśleć i kochać. Mam szczęście, że to właśnie was dostałem od Pana Boga!