facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2018 - czerwiec
Jeśli nie macie pomysłu, jak spędzić z rodziną udane wakacje, rozważcie wyprawę na wspólną pielgrzymkę!

Grażyna Starzak

strona: 14



Tymi słowami Edouard Cortes, Francuz, ojciec trzech córek, zachęca do rodzinnego pielgrzymowania. „Nie namyślajcie się zbyt długo, tylko ruszajcie w drogę! Razem poczujecie na nowo smak prawdziwego życia. I to bezpośrednio pod skrzydłami Bożej Opatrzności!” – zachęca na międzynarodowym katolickim portalu Aleteia.

Edouard po odbyciu kilku samotnych pielgrzymek czuł – jak twierdzi – niedosyt. Dopiero po odbyciu pielgrzymki wraz z rodziną, poczuł się wewnętrznie odmieniony i – jak twierdzi – nabrał wiatru w życiowe żagle.

Na pątniczym szlaku

Polaków nie trzeba namawiać do pielgrzymowania. Każdego roku na pątniczy szlak wyrusza siedem milionów rodaków. Polscy pielgrzymi stanowią 20 proc. chrześcijan pielgrzymujących w Europie i 5 proc. pątników na świecie. Co ciekawe, liczba pielgrzymów nie spada od lat. Z badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego wynika, że pielgrzymki odgrywają olbrzymią rolę w umacnianiu wiary i formacji polskich katolików. Ankietowani przez badaczy twierdzą, że pielgrzymki są „cennym elementem naszej religijności”, bo „ukazują, jak tradycyjne formy przekazu wiary świetnie sprawdzają się we współczesnym świecie”. Kulminacją pieszego ruchu pielgrzymkowego są wakacje, a szczególnie sierpień. W tym roku, w sierpniu, na Jasną Górę znów wybierają się dziesiątki tysięcy pątników. Będzie wśród nich Andrzej Janik, student I roku robotyki w AGH. Mimo młodego wieku idzie w tym roku na pielgrzymkę po raz dziesiąty. Z grupą kolegów. Wcześniej chodził do Częstochowy z rodzicami, starszym bratem i o dwa lata młodszą siostrą. Mówi, że sierpniowe pielgrzymki na Jasną Górę bardziej przypominają mu młodzieżowe rajdy niż pokutnicze wyprawy. Przyznaje jednak, że nigdzie indziej nie odczuwa „takiej bliskości z Bogiem i z drugim człowiekiem, jak podczas pielgrzymek do Częstochowy”. – Idąc z pielgrzymką, czuję, jakbym wstępował na pustynię – duszy i ducha. Co przez to rozumiem? A to, że podczas marszu czy modlitw w drodze jestem sam na sam z Bogiem, ale i z sobą samym. Wspomniany na wstępie Francuz Edouard Cortes podkreśla, że bycie pielgrzymem to coś zdecydowanie więcej niż „wytrwałe pokonywanie kolejnych kilometrów w poszukiwaniu atrakcji krajoznawczych”. – Wędrując pielgrzymkowym szlakiem w kierunku miejsc będących żywymi symbolami naszej wiary czy też swoistymi płucami wspólnoty Kościoła, pozwalającymi nam oddychać pełną piersią, podążamy tak naprawdę śladami Boga, aby odnaleźć Go w sobie i naszych bliskich i aby na trwałe być bliżej Niego. Właśnie takie zaangażowane duchowo pielgrzymowanie ma największy sens, największą wartość – mówi francuski pielgrzym.

Rozpalić płomień wiary

Dla Andrzeja Janika ważne w tym corocznym pielgrzymowaniu jest też to, że „zostawia się za sobą wszystkie życiowe kłopoty”. – Człowiek jakby odradza się na nowo – podejmuje ten wątek Agnieszka, studentka medycyny z Krakowa. Mówi, że niektóre jej koleżanki chodzą na pielgrzymki ze względu na fajną atmosferę. Jej tymczasem chodzi wyłącznie o wewnętrzne przeżycia. – Atmosfera atmosferą, ale liczy się to, co każdy przeżywa w środku. Jedno jest pewne, jak ktoś raz pójdzie z pielgrzymką, to będzie to robił co roku – podsumowuje Agnieszka. Aneta Ptak, gospodyni domowa, która pójdzie w nowohuckim członie tegorocznej Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę wraz z mężem i czwórką dzieci ufa, że w czasie marszu w ich duszach dojdzie do „duchowej odnowy”, że „odnajdą właściwą drogę na przyszłość i wsparcie w podejmowaniu dobrych, życiowych decyzji”. – Bo samo maszerowanie, nawet pod sztandarami i religijnymi hasłami, nie wystarczy. Najważniejsza jest motywacja, z jaką się wybieramy na pielgrzymi szlak. Bóg patrzy na serce – zauważa pani Aneta. Arcybiskup Marek Jędraszewski w materiałach przygotowanych dla pątników podkreśla, że pielgrzymowanie to „doskonała okazja do popatrzenia na swoje życie w perspektywie Boga i możliwość budowania relacji z bliźnimi”. „Codzienna wędrówka w grupie pątników – wypełniona Eucharystią, modlitwą, śpiewem, chwilami zadumy nad rozważanym Słowem Bożym – pozwala na nowo rozpalić płomień wiary w sercu, o który powinniśmy się troszczyć na każdym etapie naszego życia” – pisze metropolita krakowski.

Akt przemiany

Abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański, żegnając w ub. roku pielgrzymów ze swojej archidiecezji wyruszających na Jasną Gorę zaznaczył, że tak naprawdę „każdy z nas jest w stanie drogi”. – Jesteśmy w trakcie ustawicznej wędrówki, ponieważ ziemia nie jest naszym ostatecznym celem, jesteśmy bowiem stworzeni do udziału w wieczności Boga – przypomniał pątnikom, dodając, że przez całe życie „dojrzewamy nieustannie także w naszym człowieczeństwie i naszej wierze, dążąc do rozwoju naszych cech fizycznych, intelektualnych i duchowych, a przede wszystkim do świętości”. Wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przekonywał również pielgrzymów, że „owocność pielgrzymowania zależy nie tylko od pięknych intencji czy fizycznej gotowości, ale przede wszystkim od predyspozycji wewnętrznej, od tego, czy zbliżamy się do świętego miejsca z czystym sercem”. – Samo przesuwanie się z miejsca na miejsce czy nawet nawiedzenie miejsca świętego, a tym bardziej zwiedzanie go, nie było nigdy traktowane w chrześcijaństwie jako pielgrzymka – stwierdził abp Gądecki, przypominając, że jest ona „aktem głęboko religijnym i jedną z form wyznania wiary”. Księża, w tym wielu hierarchów, którzy rokrocznie pokonują czasem setki kilometrów wraz z pątnikami, przypominają, że pielgrzymka chrześcijańska jest „jednym wielkim aktem modlitwy, a jej wartość zależy nie tyle od ilości przebytych kilometrów, ile od dokonującej się podczas tej drogi duchowej przemiany i oczyszczenia człowieka”.

Droga do Boga

– Pielgrzymowanie na pewno może być drogą do duchowej odnowy – kontynuuje ten wątek Andrzej Bac, od ponad 25 lat koordynator Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Gorę. Dlaczego? Bo, w jego opinii, „modlitwa pielgrzymia uderza szczególną żywiołowością próśb i dziękczynienia”. – Pielgrzym wyrusza w drogę po to, aby dotrzeć do świętego miejsca, zarówno w sensie zewnętrznym, jak również wewnętrznym, czyli pragnie dotrzeć do świętości w sobie samym, w swojej rodzinie i szerzej – w życiu społecznym. Andrzej Bac uważa, że każdy człowiek powinien starać się „odczytać swój styl pielgrzymowania”. – Swoje potrzeby duchowe i drogę do Boga, która jest niekiedy niepowtarzalna. Moja własna. Decyzja o tym, czy podejmuję wędrówkę czy pozostaję w postawie widza, zależy od każdego z nas. Pielgrzymowanie rozpoczyna się w chwili zawierzenia Duchowi Świętemu, że właśnie teraz jestem i wyruszam na spotkanie z Chrystusem. Zawierzenie takie jest wyborem i decyzją. W jego opinii pielgrzym to człowiek, który podejmuje się trudu wędrowania i poszukiwania, a więc jest gotów, akceptując dotychczasową przygodę z Bogiem, otworzyć się na nowe doświadczenie Boga w swoim życiu. – Ta nowość wielu fascynuje, ale i przeraża. Wielu chce pogłębić swoją wiarę. Podjęcie decyzji o wyruszeniu w drogę otwiera nas na nadzieję, że wtedy staniemy się silniejsi niż nasz niepokój i lęk przed nieznanym – zauważa koordynator krakowskiej pielgrzymki. Nie tylko dla niego pielgrzymka to „rekolekcje w drodze”, szczególny czas przepojony modlitwą. – Niezapomniane wrażenie robi przyjście do Sanktuarium Bazyliki Jasnogórskiej Pani, kiedy każdy złoży pokłon Naszej Czarnej Madonnie i w ten sposób dopełni się cel osobistego wędrowania. Cel intencji. Dochodząc do celu – w tym punkcie składa się dary, podnosi błaganie, wspomina tych, co prosili o błogosławieństwo. Tu także padają słowa, z którymi się odchodzi ku swoim – dzieli się swoimi doznaniami z pielgrzymek Andrzej Bac. Ks. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski przypomina, że choć głównym celem pielgrzymowania jest Jasna Góra to popularnością cieszą się także inne sanktuaria, jak np. Gietrzwałd, Kalwaria Zebrzydowska czy Licheń. Prof. Antoni Jackowski z UJ, wybitny znawca ruchu pielgrzymkowego, zwraca też uwagę, że piesze pielgrzymki na Jasną Górę spowodowały odrodzenie się pielgrzymowania na Zachodzie. – Otóż zachodnia młodzież reaktywowała tradycje pątnicze w swoich krajach, wcześniej łapiąc pielgrzymiego „bakcyla” w Polsce, podpatrując, ucząc się organizacji. U nich piesze pielgrzymki, poza tymi do Santiago de Compostella, zaniknęły w XIX wieku. Teraz, na nowo, co roku odbywają się potężne wędrówki do świętych miejsc. I to jest nasz wpływ na światowe czy europejskie pielgrzymowanie – twierdzi prof. Jackowski. Jak wytłumaczyć ten fenomen? Badacze życia społecznego twierdzą, że może to być spowodowane nienadążaniem człowieka za tempem postępu cywilizacyjnego. W takiej sytuacji szuka on nowych doznań. Zwykle wskazuje się dwa podstawowe imperatywy skłaniające ludzi do pielgrzymowania: poszukiwanie drogi do Boga oraz szukanie uzdrowienia, nie tylko fizycznego, ale i psychicznego, a także sensu życia. 