facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2018 - luty
Odkrywajmy w dzieciach dobro

Bożena Paruch

strona: 24



Uczeń gimnazjum stwarzał problemy wychowawcze. Jego przeszkadzanie podczas lekcji powodowało, że bardzo często, zamiast w niej uczestniczyć, spędzał czas na rozmowach u pedagoga szkolnego.

Rówieśników na początku bawiły jego żarty, dokuczanie nauczycielom, buntowanie się, niewykonywanie poleceń. Z czasem zauważyli, że zbyt wiele tracą – lekcja nie jest optymalnie wykorzystana, więcej muszą się uczyć w domu, a rozdrażnienie nauczyciela wpływa niekorzystnie na kontakty z nimi. Kiedy doszli do takich wniosków, zniechęcili się do kolegi, przestały ich bawić jego żarty, zaczął być nieco izolowany przez rówieśników. Co powoduje złe zachowanie u dzieci, z czym sobie nie radzą?
Jak wiadomo nic nie dzieje się bez powodu, każde postępowanie ma swoje podłoże, swoją przyczynę. Chłopiec szokował swoim zachowaniem, kiedy nauczyciel podnosił na niego głos lub okazywał irytację i zniecierpliwienie – uciekał do domu lub telefonował do mamy, prosząc ją o zwolnienie ze szkoły. Widać było, że sobie nie radzi – wybiera rodzaj ucieczki. Poproszona do pedagoga szkolnego mama chłopca, poinformowała, że jest rozwiedziona, a syn nie ma dobrych relacji z jej nowym partnerem. Chłopiec lubi spędzać wolny czas z kolegami poza domem. Ma kontakt z biologicznym ojcem, ale zdaniem mamy ich wspólne spotkania mają negatywny wpływ na syna.
To tylko część informacji, z których już rodzi się obraz biednego, zagubionego chłopca, który nie akceptując i nie radząc sobie z problemami w domu, stara się być zauważony w szkole – niestety ze złej strony, co przysparza mu kolejnych problemów i powoduje odrzucenie przez rówieśników. Takich uczniów, odrzuconych, zagubionych, pozbawionych więzi z rodzicami i dobrych relacji z nimi, jest w naszych szkołach coraz więcej. Przybywa samotnych matek i samotnych ojców, a jeden z rodziców nie jest w stanie zastąpić mamy i taty. Jak pomóc takim dzieciom i młodzieży, którzy prezentują się w szkole negatywnie? Źle się zachowują, są głośni, źle się odnoszą do rówieśników i nauczycieli? Bywają niezwykle dokuczliwi, komentują, utrudniają prowadzenie lekcji. Wydaje się, że bardzo trafna byłaby tu anegdota dotycząca księdza Bosko i jego kontaktu z młodzieńcem Bartłomiejem Garellim. Z pozoru niewiele znaczące spotkanie miało bardzo duży wpływ na pracę księdza Bosko z trudną młodzieżą. Chłopiec mający szesnaście lat przyszedł do zakrystii. Nie potrafił czytać ani pisać. Zakrystianin usiłował zachęcić go, aby służył do mszy świętej; dowiedziawszy się, że tego młodzieniec również nie potrafi – wygonił go. Wrażliwy na ludzką biedę ksiądz Bosko stanął w obronie młodzieńca i zaczął z nim rozmawiać. Anegdota mówi, że na pytania dotyczące kolejnych umiejętności, chłopiec odpowiadał – nie umiem. Ksiądz Bosko zapytał go w końcu, czy umie gwizdać i dostrzegł zadowolenie na twarzy młodzieńca. To pytanie uświadomiło chłopcu, że jednak coś potrafi.
Czy zajęci upominaniem, potrafimy dostrzegać w uczniach to, co mają w sobie dobrego? Czy widzimy to, co robią dobrze – np. pomoc w udekorowaniu klasy na święta, dokładne wytarcie tablicy, solidna praca w szkolnym wolontariacie?
Ksiądz Bosko zachęcał, aby rozwijać w młodzieży to, co jest w niej dobre i co jest dla niej ważne. Do zdobywania takiej wiedzy o uczniu nie wystarczy widzieć go podczas lekcji zwłaszcza wówczas, gdy ma zły dzień i rozrabia. Trzeba dłużej z nim „być”. Dobrym pomysłem na spędzenie czasu z uczniem jest udział w wolontariacie. Przekazywanie informacji dotyczących zachowania i obecność z dziećmi stwarza szansę na rozmowy, tworzenie więzi i odkrywanie dobra, które w wychowanku jest, tylko czasem schowane za murem nieufności. Potrzeba też dużo cierpliwości, a ona, jak mówił św. Jan Bosko: „Jest błogosławiona przez Pana i sprzyja rozwojowi intelektu i zdrowiu ciała”... 