- Aby mieli życie w obfitości
- Od redakcji
- Proponując młodzieży zabawę w teatr, trzeba najpierw zdobyć jej zaufanie
- Ameryka Północna: ten ksiądz jest nasz
- Zambia Edukacja współpracowników salezjańskich w Lusace
- Sudan Południowy Pomóżmy ofiarom głodu
- Nauka przebaczania
- Duszpasterstwo kibiców
- Wychowankowie salezjańscy w walce o Polskę
- Rola wychowawcy i kapłana
- Poradnik małżeński
- Władza ojcowska w świetle nauczania świętego Pawła
- Czy trzeba uczyć sensu słowa przepraszam?
- Uczciwy obywatel
- Stać ich na wiele
- Ostatnie słowo tego, kto kocha
- Duchowe pułapki wróżb
- Konstruowanie Frankensteina
Ostatnie słowo tego, kto kocha
S. Bernadetta Rusin CMW
strona: 27
Wśród siedmiu ostatnich słów Pana Jezusa, wypowiedzianych na krzyżu, znajdujemy Łukaszowy zapis: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią (Łk 23, 34). W świetle tej miłosiernej miłości św. Jan Paweł II szukał odpowiedzi na pytania młodych o sens cierpienia.
Mówił: „Chcę wam powiedzieć bardzo otwarcie, że przebaczenie jest ostatnim słowem wypowiadanym przez tego, kto naprawdę kocha”. Któż z nas – rodziców czy wychowawców, nie marzy o tym, by w młodych sercach wyrosła ta, nieposiana ludzką ręką, roślina prawdziwej miłości, która zakwita zdolnością przebaczania? Wiemy, że z nią żyje się lepiej, bo niesie ze sobą pokój, radość i szczęście. Przebaczenie uzdrawia; uwalnia od powracania do przeszłości, od poczucia krzywdy i bezradności; odbudowuje relacje; przekonuje, że możemy sobie poradzić z trudną sytuacją, wziąć odpowiedzialność za własne życie i nadać mu nowy sens.
Chyba właśnie z tego powodu żądamy od naszych podopiecznych: „wybacz!”, „przeproś!” i „podaj rękę na zgodę, bo prosi!”. Ale czy to załatwia sprawę? Czy nie jest zbyt łatwym, przyjętym bez zastanowienia oddziaływaniem wychowawczym i niekwestionowaną presją społeczną, która niesie ze sobą wiele pułapek i złożonych problemów?
Nie tu miejsce na szeroki traktat na temat tego, kiedy deklarowane przebaczenie ma prawdziwą wartość moralną, a kiedy – w różny sposób wymuszone i niedojrzałe – może prowadzić do nawarstwienia krzywdy, do kolejnych rozterek, dylematów i kryzysów życiowych. Kilka poddanych pod refleksję pytań może się jednak zapewne przydać tym, dla których wychowanie jest sprawą serca.
1. Jak definiować rolę przebaczenia w wychowaniu? Wprowadzenie sztywnych reguł w tej kwestii mogłoby się okazać krzywdzące, zwłaszcza dla wychowanków niosących bagaż trudnych doświadczeń życiowych. Choć bowiem wybaczanie – samo w sobie – ma wartość pozytywną, to jednak, jeśli pokrzywdzony wewnętrznie do niego nie dojrzał, nie rozwija go i nawet może go niszczyć. Z kolei akt przebaczenia może utwierdzać sprawcę zła w postępowaniu, które on sam nie postrzega jako niewłaściwe.
2. Jakich środków użyć, by nasi podopieczni uznali przebaczanie za coś, o co naprawdę warto walczyć? Przebaczyć, to przecież znaczy przestać baczyć na to, co się stało i już nigdy nie wypominać doznanej krzywdy; umożliwić to, co wydaje się niemożliwe; z odwagą pokonać zło w sobie i nie pozwolić mu się niszczyć (por. Rz 12, 21); zatrzymać wprawione w ruch koło odwetu bez zamazywania granic między tym, co złe i dobre. Przebaczać, to chcieć ukryć przed innymi upadek bliźniego; to powiedzieć winowajcy: jesteś wart więcej niż twoje czyny.
3. Projekty edukacyjne, które miałyby uczyć o wartości przebaczania, powinny przyczyniać się do lepszego poznania człowieka, jego możliwości i ograniczeń. Wskazywać, jak w procesie przebaczania zintegrować emocje z rozumną oceną sytuacji i wyborem najlepszej drogi postępowania, uczyć, w jaki sposób wzmacniać motywację do przebaczania. Powinny mieć na uwadze poprawę jakości komunikacji, relacji międzyludzkich oraz podmiotowe i indywidualne traktowanie wychowanków w rodzinnym klimacie przyjaźni i zaufania. Jakie odniesienie do naszych środowisk wychowawczych mają te postulaty?