facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2017 - kwiecień
Proponując młodzieży zabawę w teatr, trzeba najpierw zdobyć jej zaufanie

Grażyna Starzak

strona: 4



Udział w teatrze szkolnym pozwala młodemu człowiekowi poznawać siebie. Pomaga wyrabiać umiejętność wywoływania emocji i radzenia sobie z nimi, rozwija wiarę we własne możliwości. Pozwala odkryć inny świat niż domowy, podwórkowy czy typowo szkolny.

Zarówno teoretycy, jak i praktycy są zgodni co do tego, że poprzez udział w pracach teatru szkolnego dzieci i młodzież szybciej rozwijają się emocjonalnie i ruchowo. Teatr szkolny istnieje prawie we wszystkich placówkach salezjańskich. W niektórych działa z ogromnym rozmachem i powodzeniem, potwierdzonym licznymi nagrodami. Miarą jego sukcesu w niektórych szkołach jest też niemal masowe uczestnictwo w zajęciach teatralnych młodych ludzi.
Udział w teatrze szkolnym pozwala znaleźć motywację do życia na zasadzie: „jeśli mogę na scenie, to mogę w życiu”. W takim rozumieniu zajęcia teatralne mają niewątpliwie znaczenie również terapeutyczne.

Odkrywać pozawerbalny obszar świata

Uczestniczenie w tej formie aktywności pozalekcyjnej daje możliwość dotykania tych tematów, tych problemów, o których w domu, w szkole lub na podwórku się nie mówi. Daje pewne poczucie bezpieczeństwa, bowiem dzieci, młodzież nie muszą mówić o sobie, tylko o problemie. Teatr szkolny to czasem jedyna dziedzina, w której młodzi ludzie mogą osiągnąć sukces, być zauważeni. – Bawiąc się w teatr, dzieci uczą się wyrażania emocji i nazywania emocji. Rozwija się ich wyobraźnia, bo świat teatru jest światem wyobraźni, fantazji. Uczymy metafor, znaków, mowy ciała, pozwalamy odkrywać pozawerbalny obszar świata, dajemy możliwość myślenia abstrakcją – podkreśla Dorota Zalewska, polonistka z Zespołu Szkół Salezjańskich w Sokołowie Podlaskim. Wraz z drugą polonistką od siedmiu lat prowadzą szkolny zespół teatralny „Od A do Z”. – Powstał w sposób spontaniczny – wspomina moment założenia teatru Dorota Zalewska. – Pewnego dnia na apelu, czyli porannym „Słówku”, ogłosiłyśmy, że poszukujemy chętnych. Zgłosili się uczniowie i z gimnazjum, i z liceum. Specjalizujemy się – jeśli tak można powiedzieć, w małych formach artystycznych. Przygotowanymi przez nas przedstawieniami staramy się uatrakcyjnić życie szkoły.
– Obecnie trwają próby do spektaklu kabaretowego, który zamierzamy wystawić pierwszego dnia wiosny. W styczniu pokazaliśmy się szerszej publiczności poprzez inscenizację w czasie Orszaku Trzech Króli, który w tym roku po raz pierwszy przeszedł przez Sokołów Podlaski – opowiada o działalności teatru Dorota Zalewska. Zaznacza, że edukacja teatralna młodzieży z tej placówki to także comiesięczne wyjazdy do jednego z teatrów warszawskich. – Młodzież musi mieć okazję zasmakować w prawdziwym teatrze, przyjrzeć się, jak grają profesjonalni aktorzy – dodaje.
Trzon szkolnego zespołu teatralnego w tej placówce stanowi 10-12 osób. – To grupka uczniów, na której zawsze można polegać, bo jak przygotowujemy przedstawienie, spotykamy się nawet trzy, cztery razy w tygodniu. To dość absorbujące i wymaga dobrej organizacji czasu przez ucznia, który przecież codziennie ma lekcje i musi się do nich przygotować – mówi Dorota Zalewska. Prowadzenie szkolnego teatru to spore wyzwanie dla opiekuna grupy. – Dla nas najważniejsze jest to, żeby dzieci się tu spełniały. Dlatego prowadzimy to kółko – mówi polonistka z Sokołowa Podlaskiego.

System prewencyjny

Taki cel postawiła sobie również Joanna Rogala, założycielka i opiekunka teatru „PoProstu” działającego w Salezjańskim Gimnazjum i Liceum w Legionowie. Teatrem szkolnym opiekują się zwykle poloniści. Tymczasem pani Joanna uczy… biologii, ale teatr to jej pasja. W salezjańskiej placówce w Legionowie zakładała teatr pięć lat temu razem z księdzem Robertem Bednarskim, obecnie dyrektorem Salezjańskiego Gimnazjum i Liceum w Ostródzie, gdzie również z sukcesem działa szkolny teatr; „bardzo ważny element edukacji” – jak mówi Joanna Rogala. Obecnie pomaga jej Patryk Pawlak, aktor związany z warszawskim Teatrem Rampa, a od niedawna również nauczyciel muzyki. Teatr „PoProstu” ma w swoim dorobku bardzo ambitne przedstawienia, m.in. „Romeo i Julia”, „Pamięć” oraz najnowsze, którego bohaterem jest ksiądz Bosko, a na koncie spore sukcesy – nagrody na międzyszkolnych przeglądach. Członkowie zespołu występują przed młodą, ale także starszą publicznością. Jeden ze spektakli dedykowali 9-letniemu Marcinowi, który poważnie choruje. „Prosimy pomóżcie Marcinowi” – apelowali przed spektaklem młodzi aktorzy. A w czasie przedstawienia zorganizowali zbiórkę datków na leczenie chłopca.
W zespole teatralnym „PoProstu” na początku było 20 uczniów, potem 40, 60, a teraz grupa liczy ponad 100 osób! – Zainteresowanie naszym teatrem jest spore. To wszystko zasługa młodzieży. Jest w nich zapał, ciągle wychodzą z nowymi propozycjami, ciągle stają przed nowymi wyzwaniami – mówi Joanna Rogala, opiekunka grupy. – Bardzo nas to cieszy, bo te działania doskonale wpisują się w system prewencyjny księdza Bosko, który pytany o sekret powodzenia stworzonego przez siebie „Oratorium” wymieniał m.in. działalność stworzonego przez siebie teatrzyku – przypomina pani Joanna, dodając, że ksiądz Bosko, obserwując młodzież, doszedł do wniosku, że najwięcej doznań i emocji dostarcza im udział w przedstawieniu teatralnym.

By opiekun grupy teatralnej uczył się od innych

Z panią Joanną rozmawiamy w trakcie przygotowań kolejnego, niezwykle ambitnego występu. Z okazji ustanowionego w tej placówce „Dnia Języków Obcych” zespół teatralny wystawi sztukę „Romeo i Julia” po angielsku! Co Joanna Rogala radzi nauczycielom, którzy przygotowują się do założenia szkolnego teatru? – Po pierwsze, nie trzeba się tego bać, być odważnym, proponując młodzieży taki rodzaj zajęć pozaszkolnych. Poza tym radzę, żeby się naprawdę zaangażowali, poświęcili młodzieży czas i co ważne – zdobyli jej zaufanie. Tę ostatnią radę dają opiekunom szkolnego teatru także specjaliści. Młody człowiek otworzy się bowiem tylko wobec osób bliskich i sprawdzonych, takich, którym może zaufać. Nauczyciel, który opiekuje się zespołem teatralnym w szkole ma ułatwione zadanie, ponieważ przebywa z dziećmi przez wiele godzin dziennie i tylko od niego zależy, czy zdobędzie zaufanie swych podopiecznych.
W opinii Joanny Rogali ważne jest też, by opiekun grupy teatralnej uczył się od innych, czerpał z doświadczenia tych, którym się udało porwać młodzież za sobą. – My na przykład jeździliśmy na warsztaty do zespołu szkół salezjańskich w Łodzi. Tam z młodzieżą pracowała pani Sylwia Gajewska. Wiele się od niej nauczyliśmy – przyznaje Joanna Rogala.

Inspirować do własnych pomysłów

Barbara Broszkiewicz, która wraz z Jerzym Jarkiem napisała unikatową w skali kraju książkę pt. „Warsztaty edukacji teatralnej – teatr dziecięcy”, od niedawna dostępną w wersji e-booka, przypomina, że jeśli teatr ma służyć rozwojowi umiejętności wyrażania twórczej ekspresji za pomocą języka sztuki, to młody człowiek uczestniczący w kierowanych przez instruktora działaniach musi „bezwzględnie być ich podmiotem”. Jak słusznie zauważa Barbara Broszkiewicz – ta zasada dotyczy zarówno młodych ludzi na scenie, jak i na widowni. W teatrze, który ma spełniać funkcję kształtowania i wzbogacania osobowości młodego człowieka, pełnić rolę edukacyjną – wszystko jest konsekwencją tego założenia.
Mając to na uwadze nie róbmy przedstawień „dla jurorów”, „dla dyrektorów”, nie każmy dzieciom, młodzieży posługiwać się językiem, którego nie rozumieją – nie wkładajmy w ich usta archaizmów, chyba że tego wymaga przyjęta i objaśniona konwencja, nie proponujmy zabaw, w które bawiliśmy się, będąc dziećmi, bądźmy partnerami w „zabawie w teatr”, a nie „tyranami”, którym nie można odmawiać. Nauczmy się słuchać naszych wychowanków – dla wielu z nich teatr jest możliwością wypowiedzi, której nie mają w domu, szkole czy na podwórku – radzi Barbara Broszkiewicz. W jej opinii, warunkiem powodzenia w pracy osoby, która zakłada i prowadzi szkolny teatr, jest też odpowiedni dobór treści, czyli materiału scenariuszowego, jaki zaproponują wychowankom, ale też dobór muzyki, trafna obsada ról, użycie świateł, lalek, rekwizytów. – Pamiętajmy także o tym, żeby inspirować dzieci i młodzież do własnych pomysłów interpretacyjnych i inscenizacyjnych – podsumowuje Barbara Broszkiewicz. ▪


10 zasad prowadzenia dziecięcej i młodzieżowej grupy teatralnej

Zaczynajmy od zabaw w teatr, od dramy. Nie wymagajmy od uczestników już na wstępie naśladowania profesjonalistów w interpretacjach, w mowie, w geście i ruchu.

Prowadząc grupę teatralną pamiętajmy, że podmiotem naszych działań jest człowiek (dziecko, młodzież), a naszym celem jest wychowanie.

W naszej pracy spróbujmy zawsze zakładać, że choć w różnym stopniu, ale zasadniczo każdy jest kreatywny i każdy może się bawić w teatr.

Pamiętajmy, że my też jesteśmy amatorami, więc nie musimy „silić się” na profesjonalizm, kreować na prawdziwych znawców sztuki teatru.

Nie narzucajmy uczniom naszych wizji teatru. Pozwólmy im na rozwijanie własnej myśli, twórczości, bądźmy jej animatorami.

Jako nauczyciel, wychowawca, instruktor zaczynajmy od tego, co jest nam najbliższe i daje najwięcej zadowolenia, od tego, czym sami się zajmujemy i w czym się czujemy dobrze. Wtedy będziemy autentyczni.

Wzmacniajmy w dzieciach wiarę w siebie, pomóżmy dojrzeć każdą ich mocną stronę.

Wybierajmy repertuar odpowiedni do wieku wykonawców i publiczności, pamiętając o tym, żeby słowo, gest, ruch, dźwięk, obraz był zrozumiały nie tylko dla nauczycieli.

Starajmy się, by zajęcia były atrakcyjne i niekonwencjonalne. W ten sposób pobudzamy harmonijny rozwój dziecka.
Nie koncentrujmy się tylko i wyłącznie na jednej formie teatru, jednym aspekcie pracy, np. tylko klasyka i tylko dykcja. Młodzi ludzie lubią poszukiwać, odkrywać. A my powinniśmy być ich przewodnikami.