- Aby mieli życie w obfitości
- Od redakcji
- Proponując młodzieży zabawę w teatr, trzeba najpierw zdobyć jej zaufanie
- Ameryka Północna: ten ksiądz jest nasz
- Zambia Edukacja współpracowników salezjańskich w Lusace
- Sudan Południowy Pomóżmy ofiarom głodu
- Nauka przebaczania
- Duszpasterstwo kibiców
- Wychowankowie salezjańscy w walce o Polskę
- Rola wychowawcy i kapłana
- Poradnik małżeński
- Władza ojcowska w świetle nauczania świętego Pawła
- Czy trzeba uczyć sensu słowa przepraszam?
- Uczciwy obywatel
- Stać ich na wiele
- Ostatnie słowo tego, kto kocha
- Duchowe pułapki wróżb
- Konstruowanie Frankensteina
Od redakcji
ks. Adam Świta sdb
strona: 3
Lubimy słuchać osób, które mówią zrozumiale, pięknymi słowami i z uczuciem. Niektórzy mają ten szczególny dar bez specjalnej nauki, ale większość uczy się tego i to czasami długo.
Zanim Karol Wojtyła zdecydował się być kapłanem, pragnął związać swoje życie z teatrem. W późniejszym czasie ta pasja została utrwalona w sztukach, które napisał, m.in. Brat naszego Boga, Przed sklepem jubilera. Doświadczenie aktorskie, świetna dykcja i dobry głos pomagały mu jako Papieżowi docierać do tłumów wiernych. W naszej pamięci przechowujemy wspomnienia z wystąpień, które poruszały nas do głębi.
Ale przecież to nie tylko warsztat aktorski o tym decyduje, lecz również głębokie przemyślenia. Z filozofii Platona czerpiemy przekonanie, że Piękno kieruje człowieka w stronę Dobra. Ta myśl była bliska Papieżowi, stąd mówił o jedności Piękna, Dobra i Prawdy. Prawdziwa sztuka, w tym teatr jest drogą prowadzącą do Boga. Karol Wojtyła w rozważaniach o sztuce przywołuje rozmowę Chrystusa z młodzieńcem, a konkretnie szczególne znaczenie słów Chrystusa: Któż jest dobry? Przecież tylko sam Bóg! (por. Mk 10, 18; Łk 18, 19).
Juliusz Osterwa, u którego aktorem był student Wojtyła, tak pisał w swoich zapiskach: Sztuka ma nauczyć modlić się i żyć. To jest odpowiedź dla tych, którzy pragną wolności dla sztuki. ▪