- Marzy mi się Rodzina Salezjańska, którą tworzą szczęśliwi mężczyźni i kobiety
- Od redakcji
- Rodzice a wychowanie seksualne nastolatków
- Salezjanie w Syrii
- Zambia Miłość z prędkością światła
- Uganda Pomoc na wagę zdrowia!
- Wiara daje siłę. Także na boisku.
- O nienawiści. Rozmowy z Markiem.
- Zbigniew Leopold Kuciewicz (1926-2015)
- Myśli i emocje
- Cesarskie przesłanie
- Jak wychowywać dziewczęta. Poznać córkę, czyli o słuchaniu dziewcząt
- Jakie prawo jest normą nadrzędną?
- Nie obawiajmy się prawdy
- Temat: Klerycy uczą sie uczyć
- Stać ich na miłość
- Urwać łeb Hydrze
- Wegetarianizm – dieta czy światopogląd
- Męczennicy Ugandy naszym wzorem
Wegetarianizm – dieta czy światopogląd
Robert Tekieli
strona: 28
Usłyszałam opinię, że wegetarianizm jest zagrożeniem duchowym. Wydaje mi się to absurdalne. Dlaczego Kościół wypowiada się w takich sprawach? Czy nie powinien ograniczyć się do spraw związanych ze zbawieniem? Ewa P.,
Gliwice Jeśli ktoś z niejedzenia mięsa czyni najważniejszą ideę swego życia, możemy podejrzewać, że jest wyznawcą wegetarianizmu ideologicznego lub parareligijnego. Sprawa jest dość skomplikowana. Nie ma najmniejszej sprzeczności pomiędzy chrześcijaństwem a niejedzeniem mięsa. Niektórzy chrześcijanie wręcz preferują dietę jarską. Chrześcijanin może być zatem wegetarianinem bez szkody dla swej wiary. Istnieją katolickie zakony, w których od tysiąca lat mnisi z zasady w ogóle nie jedzą mięsa. Zanim powstał wegetarianizm, istnieli na Zachodzie jarosze. Jarosze nie jedzą mięsa, jedzą ryby i owoce morza. Wegetarianie nie jedzą żadnego mięsa, również ryb. Wegetarianizm zapoczątkowany został w Anglii i Szkocji w XVIII w. Towarzystwa wegetariańskie rozwijały się na Zachodzie przez cały XIX wiek; promowano w nich etykę hinduistyczno-bramińską zakazującą spożywania mięsa ze względu na wiarę w reinkarnację. W XX wieku głoszenie idei wegetariańskich zinstytucjonalizowało się, a ich szerzenie (wraz z ideologią wyzwolenia zwierząt, która się wtedy pojawiła) wzmogło się w latach 70. i 80. Od początku wegetarianizm był czymś więcej niż tylko dietą. Od XIX wieku chrześcijaństwo było oskarżane przez wegetarian o ukształtowanie w ludziach Zachodu eksploatacyjnego stosunku do środowiska naturalnego i zwierząt. I te oskarżenia podnoszone są przez wszystkie odmiany tej ideologii. Bowiem wegetarianizm ma różne formy. Weganie poza mięsem unikają też mleka, jajek, nabiału. Witarianie jedzą tylko warzywa i owoce, unikając potraw gotowanych. Frutarianie mają jeszcze bardziej surową dietę: spożywają tylko owoce, orzechy i nasiona, unikając też warzyw. Bezpośredniego zagrożenia duchowego związanego z wegetarianizmem nie ma. Takiego na przykład, jakie grozi ludziom stawiającym sobie tarota czy korzystającym z usług bioenergoterapeuty. Jednak w większość nurtów wegetariańskich wegetarianizm nie jest tylko rezygnacją z jedzenia mięsa. Najbardziej znana w Polsce propagatorka wegetarianizmu, Maria Grodecka, pisze na przykład: „Zaprzestanie jadania mięsa stanowi dopiero pierwszy krok wiodący w sferę różnorodnych nowych spraw i problemów, zarówno zdrowotnych, jak też moralnych, ekonomicznych, filozoficznych. Nie można zmienić sposobu odżywiania, nie zmieniając sposobu myślenia i oceniania”. Zgodnie z tym myśleniem strony internetowe i pisemka wegetariańskie wprowadzają ludzi w nowy, niechrześcijański system wierzeń. Pełno tam tekstów o jodze, medytacji wschodniej, samorealizacji, holistycznej koncepcji świata i „boskiej Gai”. Czytelnicy krok po kroku wprowadzani są w obcy chrześcijaństwu zestaw idei filozoficznych, parareligijnych i religijnych. Ideologiczny wegetarianizm jest zatem formą werbunku New Age. Jak odróżnić ideologiczny wegetarianizm od neutralnego światopoglądowo i religijnie niejedzenia mięsa? W skrócie ujmę to tak: jeśli człowiek niejedzący mięsa czuje się lepszy od jedzących mięso, to jego podejście nie jest neutralne światopoglądowo. Najbardziej zagorzali wyznawcy parareligijnych odmian wegetarianizmu posuwają się do obdarzania ludzi jedzących mięso obrzydliwymi epitetami. „Trupożercy” to nie najsilniejszy z nich. Ponadto, jeśli ktoś z niejedzenia mięsa czyni najważniejszą ideę swego życia, możemy podejrzewać, że jest wyznawcą wegetarianizmu ideologicznego lub parareligijnego. Podsumowując: ludzie Kościoła nie negują wegetarianizmu będącego jedynie pomysłem na jakąś formę odżywiania się. Jednak ostrzegają przed jego odmianami, które promują obcy chrześcijaństwu panteizm i są sposobem niezauważalnego wprowadzania ludzi w obce wierzenia. Przyjęcie wierzeń sprzecznych z chrześcijaństwem może zaś zagrozić zbawieniu. Czyż nie? ▪