- Dzieci nie znają słowa rasa
- Od redakcji
- Pomaganie wchodzi im w krew
- Obecność salezjanów w Ziemi Świętej
- Przyszłość ludzkości prowadzi przez rodzinę
- W grudniowy czas
- Siedem miesięcy siedem dobrych uczynków dla ciała i duszy
- Rok Święty, Rok Miłosierdzia
- Wychowawcy i miłosierdzie
- Anna – kobieta sukcesu!
- Przebaczenie... prawdziwa siła
- Niebo... za punkty
- Jak wychowywać dziewczęta. Widziane inaczej, czyli chłopcy o dziewczynie dobrze wychowanej
- Pokusa odrzucenia prawa moralnego
- Jak radzić sobie z agresją w szkole?
- Temat: Adwentowe medytacje nad dziennikiem lekcyjnym
- Propagator miłosierdzia Bożego
- Sztuka zdobywania zaufania
- Psychomanipulatorzy
- Gdy skrajności mówią jednym głosem
Jak wychowywać dziewczęta. Widziane inaczej, czyli chłopcy o dziewczynie dobrze wychowanej
S. Marzena Lata CMW
strona: 24
Poczucie wartości daje młodej dziewczynie gwarancję na obronienie siebie w momencie zagrożenia. Tam, gdzie jest ono zaburzone, kształtują się relacje ograniczające rozwój osobowy i emocjonalny.
Witam serdecznie, kochani Rodzice, wspaniali Wychowawcy, Nauczyciele, Pedagodzy. Minął miesiąc od ostatniego spotkania na łamach naszego salezjańskiego czasopisma. Z pewnością Duch św. wielokrotnie nam podpowiadał, jak mamy postąpić, by być tą osobą, z którą dziewczyna chce porozmawiać. Pozostajemy nadal w tej pięknej świadomości, że łaska buduje na naturze. Poprzez piękne człowieczeństwo, które jest darem i zadaniem dla każdego, Bóg działa i zbawia. Stąd podejmuję się kolejnego tematu, dotykającego postaw dziewcząt w relacji do chłopców. Wydaje mi się, że punktem wyjścia powinny być pytania, które dziewczyny muszą sobie zadać: „Czy się lubię? Czy się szanuję? Jaka jestem? Jakie mam mocne strony? Czy czuję się wartościowa?”. Nasza rola, jako osób towarzyszących w ich dojrzewaniu, to właśnie stawianie pytań. Pytania wyzwalają refleksję, nie zawsze gotowe odpowiedzi. Wielu młodych nie pozwala sobie na tę refleksję, ponieważ jest bolesna i zagłuszają ją muzyką czy innymi „znieczulaczami”. Poczucie wartości daje młodej dziewczynie gwarancję na obronienie siebie w momencie zagrożenia. Tam, gdzie jest ono zaburzone, kształtują się relacje ograniczające rozwój osobowy i emocjonalny. Jako wychowawcy często popełniamy błąd w rozmowach, skupiając się na skutkach, a nie na korzeniach problemu. Uciekamy się często do szybkich rozwiązań, nie szukając przyczyny. Rozmawiając z chłopcami na temat: „Jaka powinna być dziewczyna dobrze wychowana?”, zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę ta problematyka odkryje ich myślenie, a zarazem doświadczenia w relacjach z nimi. Jeden z nich stwierdził, że: „dobre wychowanie to odnajdywanie się w danej sytuacji, dlatego dziewczyna powinna potrafić zachować zimną krew, bez względu na sytuację”. Wypowiedź ta mogłaby być „haczykiem” do rozmowy z tym młodym człowiekiem. Doskonale wiemy, jakie są uwarunkowania psychologicznie i psychiczne kobiet oraz mężczyzn. Dalsze odpowiedzi młodych na postawione wyżej pytanie są następujące: „To znaczy, że jest dobra dla innych, nie pali, nie pije, nie bruździ. Jest dobra dla swoich bliźnich”. „Dziewczyna dobrze wychowana odzywa się z szacunkiem do starszych, jest ładna, kulturalna, miła”. „Jest grzeczna i jest w stanie przeprosić”. „Nie przeklina, jest kulturalna, sympatyczna, przyjacielska. Uroda to pojęcie względne, ale musi dbać o siebie”. „Dla mnie dziewczyna dobrze wychowana to ta, która umie się ubrać na ważne okazje, nie używa co drugie słowo przekleństw. Sam na ważne okazje ubieram garnitur, a dziewczynom się wydaje, że jak mają seksowne ciuchy, to są eleganckie. Denerwuje mnie to”. Opinia tego chłopaka odkrywa rzeczywistość, z którą wielu z nas dosłownie zmaga się w dniu codziennym. Dotyczy to właśnie ubrania. Ktoś powiedział... „takie czasy, nie ma co wymagać”. Nie zgodzę się. Należy młode dziewczyny rozsmakować w jakości stroju, dostosowanego do miejsca, gdzie idą. Uważam, że nie możemy się poddawać zniechęceniu. Doświadczenie pokazuje, że dobrze przygotowane przez wychowawców klas wyjścia młodych do teatru, kina, kościoła procentują w życiu. Oczywiście musi być w tym cierpliwość. Wychowawcy klas szczególnie mają duży autorytet. Jeśli decydujecie się na strój galowy, to całą klasą i nawet jeśli ktoś się wyłamie, to następnym razem przyjdzie ubrany tak, jak powinien. W tym względzie szkoła może pomóc rodzicom, co nie zwalnia oczywiście rodziców, by sami dawali świadectwo stroju dostosowanego do miejsca, gdzie idą. Moi Rodzice bardzo wymagali ode mnie, bym na niedzielę rozstała się z moimi ulubionymi dżinsami. I tak też było. Czasem wracali mnie już z drzwi do przebrania. Mam świadomość tego, że wychowywałam się wśród braci i to z pewnością było dodatkowym dla nich wyzwaniem. Wiem, że strój dziewczyny ma ogromny wpływ na to, jak chłopcy się do niej odnoszą. Jak bardzo boli, gdy się słyszy od chłopców o ich koleżankach: „Ta to jest łatwa, to po niej widać”. Jeden z chłopców, odpowiadając na pytanie, napisał: „Wbrew pozorom (cenię sobie u dziewczyn ich poczucie wartości), jak wiele dziewczyn może o mnie myśli, cenię sobie wewnętrzne ich wartości. Nie cierpię plotkowania, braku dyskrecji, wkurza mnie to chodzenie na chwilę, potem wielkie łzy. Dziewczyny muszą wiedzieć, że my – chłopcy – też to wszystko przeżywamy, bardzo cierpimy emocjonalnie. One sobie ulżą, bo pogadają, a ilu chłopaków się załamuje. Nie mam wielu lat, bo na razie 16, ale wiem, że pięknem mojego życia są przyjaźnie z kolegami i z koleżankami, daję sobie czas, bo już zostałem bardzo zraniony. Teraz będę czekał... może któraś przyjaźń rozwinie się w piękną miłość? Cenię sobie wiarę i chciałbym, by moja dziewczyna też szanowała Boga. To tyle”. Ile czasu nasze dziewczęta spędzają z przyjaciółmi? Jakie jest grono tych przyjaciół? Wydaje się, że my dorośli powinniśmy stwarzać im przestrzenie do takich przyjaźni. Nasz św. Jan Bosko stworzył przestrzeń dla młodych – oratorium. Miejsce, gdzie oddycha się przyjaźnią, modlitwą, nauką. Tam jest czas na rozmowę, pobycie wśród tych, którzy nie pytają za wiele, ale akceptują i przyjmują. Powoli klimat tych środowisk wnika w serca młodych i z nich emanuje. Widziałam takie przemiany serc u młodych, widziałam cud nowych przyjaźni , odkrycia wartości siebie – to jest fenomen salezjańskiego wychowania – systemu prewencyjnego. Stąd dziękujemy wielu animatorom, wolontariuszom w naszych obecnościach salezjańskich. Ich obecność jest bardzo ważna! Wiem, że nie jest wolna od trudu, stąd tak kształtująca innych. Żadna godzina nie jest obojętna dla osoby, która szuka w oratorium przyjaźni i pomocy. Obecnie mam ogromną radość bycia w Oratorium św. Dominika Savio w Rumi. Tu serce salezjańskie bije w swoim rytmie. Ksiądz kierownik Łukasz Pawłowski, salezjanin, na początku roku powiedział, że: „Skarbem naszego oratorium są animatorzy, młodzi i dzieci. Niech Pan dokonuje tego, co On chce, za przyczyną św. Jana Bosko. Relacja z Jezusem niech kształtuje nasze relacje, niech we wzajemnych spotkaniach będzie moc przemiany i nadziei”. Myślę, że warto zainteresować się oratoriami, świetlicami, grupami parafialnymi, gdzie dziewczęta odnajdą siebie poprzez relacje z innymi. Wiele może też pomóc szkoła poprzez zajęcia dodatkowe prowadzone przez ludzi, którzy mają pasję. Pamiętajcie, Bóg nigdy Was nie zostawi. Szukajcie, pytajcie, nigdy się nie zniechęcajcie. Proście św. Jana Bosko o pomoc. Za Jego przyczyną dzieją się cuda. Proście, nie ustawajcie. Modlitwa otwiera serca nasze i innych. Możecie zawsze liczyć na naszą Rodzinę Salezjańską! ▪
KILKA ISTOTNYCH UWAG:
Należy młode dziewczyny rozsmakować w jakości stroju, dostosowanego do miejsca, gdzie idą. Uważam, że nie możemy się poddawać zniechęceniu. Doświadczenie pokazuje, że dobrze przygotowane przez wychowawców klas wyjścia młodych do teatru, kina, kościoła procentują w życiu. Oczywiście musi być w tym cierpliwość. Wychowawcy klas szczególnie mają duży autorytet.