facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2015 - grudzień
Przebaczenie... prawdziwa siła

www.ilgrandeducatore.com

strona: 22



Przebaczenie wydaje się należeć do zapomnianych cnót, a jednak jest cnotą. Można by powiedzieć, że jest zwycięstwem, a nie porażką... w domu, w pracy, wszędzie!

Bardziej niż humanitarnym gestem ze strony tego, który stara się przezwyciężyć urazy i niechęci, jakie odczuwa w swoim wnętrzu, przebaczenie jest odruchem wielkodusznego, wielkiego serca, zdolnego zrozumieć ograniczenia drugiego, a także – powstrzymać się od chęci odwetu.

Uznanie własnych win

Przebaczenie jest gotowe znieść niedoskonałość drugiego, który nas obraził, jak również naszą niedoskonałość, powstrzymującą nas przed wybaczeniem mu. Poza winą drugiego musimy uwzględnić także swoją zdolność do wybaczenia win. Jeśli będziemy się ćwiczyć w uznaniu także naszych win, będziemy w stanie przebaczyć winy innym, ponieważ siła, z jaką rozpamiętujemy winę drugiego, jest proporcjonalna do siły, z jaką uznajemy naszą świadomość bycia ludźmi grzesznymi.

Dlaczego mamy przebaczyć?

Przede wszystkim dlatego, byśmy sami stawali się lepsi. Doświadczenie, związane z obrazą, może być powodem do silnego rozczarowania, ale także może stać się wielkim bogactwem. Przebaczenie dobrze robi dla naszego życia psychologicznego i innych, jeśli to doświadczenie jest przeżyte w dojrzały sposób tzn., gdy ten, który przebacza, i ten, który jest podmiotem przebaczenia, podchodzą do całej sprawy w sposób poważny, a nie powierzchowny. Istotnie, ten, kto przebacza, może to robić również z grzeczności, dla korzyści, bo mu się to opłaca. Z drugiej strony, ten, kto otrzymuje przebaczenie, mógłby nie zdać sobie sprawy z popełnionego błędu i dalej brnąć w swojej niedoskonałości. Stąd też czasem się mówi, zresztą słusznie, że przebaczenie nie zawsze jest wychowawcze. Ale prawdziwe przebaczenie ma inne znaczenie, znaczenie „daru”: przebaczyć to „darować siebie” jako rodzaj okupu, to uczynić z siebie dar, chociaż to ten drugi jest mi coś winien. A to darowanie siebie będzie oznaczać skuteczną gotowość do stania się bardziej wyrozumiałym wobec tych, którzy błądzą, a także zdolność zrozumienia zła, które ktoś popełnił, w kontekście miłości. Tak więc mamy przebaczać, aby „darować” życie, aby „darować” miłość, odwzajemnić się drugiemu nie złem, jakie mi wyrządził, ale dobrem, które mu „daruję”. Taka postawa wymaga wielkiej wolności wewnętrznej od tego, który ma przebaczyć.

Chrześcijańskie przebaczenie

Dla chrześcijanina odpowiedź na pytania: dlaczego przebaczać i ile razy mamy przebaczać, zawarta jest w „Ojcze nasz”. Wierzący przebacza zgodnie z logiką swojego Mistrza i Pana: Chrystusa. Ojciec przebacza, dając w darze swojego Syna, ukazując swoje miłosierdzie, pomimo naszej niewdzięczności: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny... Odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone” (Łk 6, 36-37). I jeśli teraz trudno jest nam przebaczyć, to dlatego, że nie ma w nas świadomości własnego grzechu, a w konsekwencji – miłosierdzia Bożego. Jeśli nie jesteśmy grzesznikami, nie potrzebujemy miłosierdzia Bożego, tak więc i zbawienia. Jeśli nie czujemy się grzesznikami, Chrystus nie umarł „za nas”. Ale Bóg objawia nam swoją wielką miłość, ponieważ byliśmy grzesznikami i Chrystus umarł za nas (por. Rz 5,8). Zgodnie z logiką „Ojcze nasz”, przebaczenie ma potrójny wymiar, obejmując nas, tego, który nas obraził, i Ojca, który osobiście przebacza w Chrystusie, przelewając Jego krew. Jak czytamy w Katechizmie Kościoła katolickiego: „Chociaż zostaliśmy obleczeni w szatę chrzcielną, nie przestajemy jednak (1425) grzeszyć i odwracać się od Boga. Teraz, w tej nowej prośbie, na nowo przychodzimy do Niego jak syn marnotrawny (Por. Łk 15,11 32) i uznajemy się przed Nim za (1439) grzeszników, podobnie jak celnik” (Por. Łk 18,13). Nasza prośba zaczyna się od „wyznania”, w którym wyznajemy jednocześnie naszą nędzę i Jego miłosierdzie. Nasza nadzieja jest niezawodna, ponieważ w Jego Synu „mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów” (Kol 1, 14; Ef 1, 7). Powinno wzbudzać w nas przerażenie to, że strumień miłosierdzia nie może przeniknąć do naszego serca tak długo, jak długo nie przebaczyliśmy naszym winowajcom. Miłość, podobnie jak Ciało Chrystusa, jest niepodzielna: „Nie możemy miłować Boga, którego nie widzimy, jeśli nie miłujemy brata i siostry, których widzimy. Gdy odmawiamy przebaczenia naszym braciom i siostrom, nasze serce zamyka się, a jego zatwardziałość sprawia, że staje się ono niedostępne dla miłosiernej miłości Ojca; przez wyznanie grzechu nasze (1864) serce otwiera się na Jego łaskę” (2838-2840).

Pamięć o zniewadze

Nie jest łatwo zapomnieć, a pamiętanie uraz może podsycić ogień niechęci. Umiejętność przebaczenia obniża naszą gotowość do odegrania się na tym, który zawinił względem nas. Ale przecież Bóg nie pamięta o naszych grzechach: „... i wrzuci w głębokości morskie wszystkie nasze grzechy” (Mi 7,19). Przebaczenie pomaga pamięci wyleczyć się: jak tylko rana się zabliźni, pamiętanie o krzywdzie jest coraz mniej obecne i nie wywołuje więcej bólu. „Właściwie rozumiana sprawiedliwość stanowi poniekąd cel przebaczenia... Tak więc podstawowa struktura sprawiedliwości wkracza zawsze na obszar miłosierdzia”. (Jan Paweł II)

Nowe przykazanie

Wobec starożytnej zasady „oko za oko, ząb za ząb” Chrystus daje nam przykazanie nowe: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” (J 13,34). W katechizmie (2842) czytamy, że „zachowanie przykazania Pana nie może polegać tylko na zewnętrznym (521) naśladowaniu Bożego wzoru. Chodzi o żywe i pochodzące z głębi serca uczestniczenie w świętości, miłosierdziu i miłości naszego Boga. Tylko Duch, który jest naszym życiem (Ga 5,25), może czynić naszymi te same dążenia, jakie były w Jezusie Chrystusie (Por. Flp 2, 1. 5). Staje się możliwa jedność przebaczenia, gdy przebaczamy sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie (Ef 4, 32)”. Chodzi tu o przebaczenie bezwarunkowe, zawsze otwarte, gotowe wybaczyć aż 77 razy (Mt 18, 21-22), także nieprzyjacielowi. ▪