- Aby na świecie każdego dnia odradzało się piękno
- Od redakcji
- Wychowanie bez wartości jest jak pusty dzwon. Bez serca.
- Peru: Pustynia, która kwitnie
- Aleksandra Nurzyńska
- Boliwia. Miłość na drodze
- Czad. Pierwszy dzwonek w Czadzie
- Włączmy się w przygotowania do Światowych Dni Młodzieży
- Znaleźć drogę do ich serca
- Salezjanie w Powstaniu Warszawskim
- O grzechu
- Nie straszyć spowiedzią
- Kiedy dzieci nam się nie podobają
- Być ojcem
- Bóg naszym wychowawcą
- Adaptacja w gimnazjum
- Lekcja 8. Temat: Dobry plan jest warunkiem dobrej pracy.
- Stawiał na wartości
- Siedem dróg do szkolnego sukcesu
- Nieświadome wejście w zło
- Kościół, Woodstock i monolog
Lekcja 8. Temat: Dobry plan jest warunkiem dobrej pracy.
ks. Tomasz Łach, salezjanin
strona: 25
Początek roku szkolnego to właśnie pora uporządkowania czasu, który nadejdzie. Albo nad nim zapanujemy, albo on zapanuje nad nami.
Kiedyś z kolegami księżmi rozmawialiśmy o tym, co jest najważniejsze w pracy duszpasterskiej w parafii. Padały różne odpowiedzi. Jeden z kapłanów, starszy od pozostałych, przysłuchiwał się naszej dyskusji w milczeniu. W końcu i on miał zabrać głos. Wszyscy zwróciliśmy się w jego stronę oczekując dłuższej wypowiedzi. Tymczasem on skwitował całość jednym słowem – grafik. Najważniejszy jest grafik, czyli organizacja pracy: Co, kto, kiedy i gdzie. Jak będzie grafik, to i duszpasterstwo pójdzie we właściwym kierunku.
Podobnie jest ze szkołą. Dlatego też na początku każdego roku szkolnego nauczyciele biorą udział w radzie pedagogicznej. Ustalają porządek zajęć, chociaż tak naprawdę jest on już z grubsza określony w czerwcu. Później plan lekcji przekazywany jest uczniom w poszczególnych klasach w pierwszym dniu zajęć. Czy jednak to wystarczy? Czy plan lekcji jest jedynym, o który powinniśmy się zatroszczyć?
Pamiętam, że w czasach swej młodości niespecjalnie przejmowaliśmy się z kolegami pierwszym tygodniem nauki. Mówiliśmy sobie, że przecież to tylko lekcje organizacyjne. Nie będzie kartkówek, sprawdzianów czy też odpowiedzi przy tablicy. Przecież nikt nie stawia w pierwszym tygodniu ocen! No bo i z czego? Dziś wiem, że to był duży błąd. Ponieważ ten pierwszy tydzień nauki ma kluczowe znaczenie dla wszystkich następnych i trzeba go przeżyć z kalendarzem przed sobą. Wpisać ważniejsze wydarzenia. Zmierzyć zamiary na siły. Po prostu stworzyć sobie taki grafik pracy nad sobą na najbliższy rok. Wyznaczyć cele, które chcemy osiągnąć. Dobrze jest też podzielić się swoimi zamierzeniami z tymi, z którymi łączą nas więzy rodzinne lub zawodowe. „Serva ordinem et ordo te servabit” – zachowaj porządek, a porządek zachowa ciebie, głosi znane łacińskie przysłowie. Początek roku szkolnego to właśnie czas uporządkowania czasu, który nadejdzie. Albo nad nim zapanujemy, albo on zapanuje nad nami.
Przeczytałem ostatnio regulamin życia, jaki sobie ustalił św. Maksymilian Maria Kolbe. W ostatnim punkcie zapisał: „Zwróć uwagę na swoje życie wewnętrzne: »Najpierw cały dla siebie, a tak cały dla wszystkich«". I to jest ostatnia rzecz, albo może właśnie pierwsza (?), o którą powinniśmy się zatroszczyć. Na nic zdadzą się wspaniałe plany i mocne postanowienia, jeżeli nie zadbamy o życie duchowe, czyli o posiadanie siebie. Na katechezie uczniowie usłyszą o potrzebie skupienia i modlitwy, o konieczności posiadania właściwej hierarchii wartości czy też o uczestnictwie w życiu wspólnoty Kościoła, w której mogą nie tylko dowiedzieć się o Bogu, ale doświadczyć Jego obecności poprzez liturgię i czynną miłość bliźniego. Świetną okazję ku temu stwarzają różne formy katechezy pozaszkolnej, czy to tej przygotowującej do sakramentu bierzmowania, czy różnego rodzaju parafialne wspólnoty młodzieżowe, jak Liturgiczna Służba Ołtarza, oratorium czy oaza. Choć tego rodzaju zaangażowanie nie podlega szkolnemu ocenianiu, to przecież pomaga zdać ten najtrudniejszy życiowy egzamin, jakim jest wypełnienie własnego powołania. ■
Na nic zdadzą się wspaniałe plany i mocne postanowienia, jeżeli nie zadbamy o życie duchowe, czyli o posiadanie siebie.