- Aby na świecie każdego dnia odradzało się piękno
- Od redakcji
- Wychowanie bez wartości jest jak pusty dzwon. Bez serca.
- Peru: Pustynia, która kwitnie
- Aleksandra Nurzyńska
- Boliwia. Miłość na drodze
- Czad. Pierwszy dzwonek w Czadzie
- Włączmy się w przygotowania do Światowych Dni Młodzieży
- Znaleźć drogę do ich serca
- Salezjanie w Powstaniu Warszawskim
- O grzechu
- Nie straszyć spowiedzią
- Kiedy dzieci nam się nie podobają
- Być ojcem
- Bóg naszym wychowawcą
- Adaptacja w gimnazjum
- Lekcja 8. Temat: Dobry plan jest warunkiem dobrej pracy.
- Stawiał na wartości
- Siedem dróg do szkolnego sukcesu
- Nieświadome wejście w zło
- Kościół, Woodstock i monolog
Peru: Pustynia, która kwitnie
Sylwia Grzęda
strona: 10
Ubogie dzielnice Piura to szare piaski i kolorowe śmieci połyskujące w żarze południowego słońca. Dzieci bawią się między młodocianymi gangami narkotykowymi oraz pijanymi ojcami. By dać szansę ubogim dzieciom i młodzieży na godne życie oraz rozwój, w samym sercu slumsów salezjanie wybudowali misję Bosconia.
Piura to czterystutysięczne miasto na pustyni. Leży w północno-zachodnim Peru, nad niemal wyschniętą już rzeką Piura, która uchodzi do Oceanu Spokojnego. Miasto to głównie betonowe, jedno- lub dwupiętrowe domki z odpadającym tynkiem i starymi oknami. Na obrzeżach miasta rozpościerają się ogromne slumsy, w których mieszka ponad 40 tysięcy osób.
Ubogie dzielnice Piura to ciasno przyklejone do siebie domki z cegły wypalonej w glinie oraz chatki sklecone z tektur, kawałków blachy i mat trzcinowych, gdzie podłogą jest ubity piasek. W środku brakuje prądu, wody, stołu, ciszy. W powietrzu unosi się smród padliny, pomyj i od-chodów. Wszędzie biegają bezpańskie, wychudzone psy i koty. Dzieci bawią się między młodocianymi gangami narkotykowymi oraz pijanymi ojcami.
Panują przemoc, agresja, patologia, bezrobocie. Wielu chłopców wchodzi w grupy przestępcze zwane pandillos. Od dziecka uczą się kraść i brać narkotyki. Ojcowie, niestety, często dają zły przykład dzieciom. Porzucają swoje rodziny dla przygód, wygody lub innej kobiety. Jednak mimo wszelkiej niesprawiedliwości, ludzie nie uskarżają się na swój los, ale biorą go takim jaki jest, z nadzieją na lepsze jutro.
By dać szansę ubogim dzieciom i młodzieży na godne życie oraz rozwój, w samym sercu slumsów salezjanie wybudowali misję Bosconia. Dyrektorem placówki jest polski misjonarz ksiądz Piotr Dąbrowski. Współpracują z nim dwaj współbracia, pracownicy świeccy oraz wolontariusze. Misja położona w dzielnicy Nueva Esperanza (Nowa Nadzieja) wydaje się oazą na pustyni. Są tu zielone trawniki, palmy kokosowe, drzewa mango i limonki. Kwitną białe i różowe kwiaty. Dzieci czują się tu szczęśliwe. Bawią się, modlą, uczą, jedzą wspólne posiłki. Bosconia prowadzi też szkołę techniczną o kierunkach: stolarstwo, konstrukcje metalowe, elektryka i elektronika, informatyka, handel i zarządzanie, mechanika samochodowa oraz krawiectwo. Młodzi zdobywają tu konkretny zawód, co zapewni im przyszłość.
Misja przekazuje nie tylko wartości ludzkie, ale i chrześcijańskie. Przygotowuje dzieci i młodzież do sakramentów oraz gromadzi mieszkańców ubogich dzielnic na coniedzielnej Eucharystii, by nakarmieni Chrystusem i Bożym Słowem mieli siłę zmagać się z codzienną rzeczywistością. Ciężka praca misjonarzy to nieustanna walka z biedą moralną i duchową wychowanków. Salezjanie dzielą z nimi swą wiedzę, radość i wiarę. Swoim życiem i oddaniem pokazują, że Bogu zależy na każdym człowieku. ■