facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2012 - październik
LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Towarzystwa

ks. Pascual Chávez SDB - IX następca księdza Bosko

strona: 2



„Ponieważ ci sami koledzy, którzy chcieli sprowadzić mnie z dobrej drogi, byli bardzo nieobowiązkowi, prosili mnie, bym mówił im, co było w szkole. Nie podobało się to nauczycielowi, bo była to fałszywa pomoc, która utwierdzała w lenistwie i zostało mi to surowo zabronione.

Wtedy znalazłem lepszy sposób – tym, którzy tego potrzebowali pomagałem w trudnościach. To pasowało wszystkim, a mnie zjednywało życzliwość i sympatię kolegów. Towarzyszyli mi na rekreacji, słuchali opowiadań, odrabiali ze mną lekcje, a na koniec przychodzili bez żadnego powodu, jak ci z Murialdo i Castelnuovo. Wymyśliliśmy dla tych naszych spotkań nazwę: Towarzystwo Wesołości, która najlepiej do nas pasowała. Każdy był zobowiązany szukać ciekawych książek, wymyślać śmieszne opowieści i zabawy. Zabronione było wszystko, co wprawiało w przygnębienie, a przede wszystkim to, do sprzeciwiało się Bożym przykazaniom. Kto przeklinał, bluźnił czy mówił złe rzeczy był natychmiast usuwany z Towarzystwa. Tak stałem się przywódcą bardzo wielu kolegów.” (Memorie dell’Oratorio)

Niemal instynktownie św. Jan Bosko rozumiał wagę formacji nastolatków w grupie rówieśniczej. Młodzi potrzebują przyjaciół jak powietrza. Paczka, grupa, krąg kolegów mogą źle wpłynąć na najlepiej wychowanego młodego człowieka. Ksiądz Bosko swoim genialnym instynktem pedagogicznym wymyślił „miejsce”, gdzie koledzy prowadzą do dobrego.

Więzy społeczne i koleżeńskie są fundamentalnym czynnikiem ochronnym. Osoba czuje się wartościowa, kiedy jest uznana, zaakceptowana, przyjęta, traktowana życzliwie przez innych. Dziś młodzi żyją metodą „wytnij, wklej” – naśladują, odtwarzają, imitują. Nie przejawiają zbytniego entuzjazmu dla pomysłowości, planów i tego wszystkiego, co pozwala stawiać czoła wyzwaniom, zmianom, trudnościom.

Św. Jan Bosko stworzył bezpieczne środowisko, oratorium, które uczyło chłopców aktywności, zrozumienia, uczestnictwa, poświęcenia, zaangażowania, nie lękania się trudu, nie poddawania się. Dwa czynniki uważał za niezbędne: „aniołów stróżów” i wiarę. Wszyscy są zadowoleni, optymistyczni, uspokojeni, jeśli obok nich są osoby gotowe pomóc im w trudnych chwilach. Takie osoby zaufania są pewną podstawą dającą niezbędną energię. Potrafią zrozumieć i wesprzeć w momentach samotności, wykluczenia, braku akceptacji. Wiara daje mocne wsparcie głębokiej nadziei, dobroci zawartej w stworzeniu, czułemu towarzyszeniu Boga i wspólnoty.

Te intuicje zrodziły „towarzystwa”. Pierwszym było Towarzystwo św. Alojzego w oratorium na Valdocco, powstałe w 1847 r. Jego celem było „angażowanie młodych w praktykowanie cnót, które w tym świętym najbardziej jaśniały. Chciał, aby żyli nimi z taką pobożnością i powściągliwością, by wśród rzeszy kolegów byli solą i światłem” (Memorie biografiche). Towarzystwo św. Alojzego stawiało sobie cele wychowawcze: wzrost pobożności i moralności członków, odpowiedni przykład i zaczyn dobra wśród kolegów. Uczestnictwo było zarezerwowane dla wyselekcjonowanej grupy.

Towarzystwo Niepokalanej było odzwierciedleniem już bardziej rozwiniętego dzieła księdza Bosko oraz rozszerzeniem dotychczasowej perspektywy. Tak pisał w życiorysie św. Dominika Savio: „Celem było zapewnienie sobie opieki Matki Bożej w życiu, a szczególnie w godzinie śmierci. Dominik Savio w tym celu proponował dwa środki: praktyki pobożne ku chwale Maryi Niepokalanej i częsta Komunia święta”. Znaczący jest fakt, że przy aprobowaniu regulaminu Towarzystwa, ksiądz Bosko dołączył punkt, który zachęcał jego członków do służby wspólnocie i apostolatu wśród rówieśników: „W konferencjach niech się ustanowi jakieś zewnętrzne dzieło miłosierdzia, jak sprzątanie kościoła, asystencja, katecheza”.

Od tego czasu oryginalne i owocne doświadczenie towarzystw pozostaje ważną częścią salezjańskości. Dzisiaj ta charyzmatyczna spuścizna przeszła na Salezjański Ruch Młodzieżowy (MGS). Ma on charakter wychowawczy i jest dany młodym, by stawali się podmiotami i protagonistami własnego dojrzewania i wzrostu w wierze, wpływali na otaczające ich środowisko i społeczność oraz wnosili swój wkład do Kościoła lokalnego.