- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Życie jako powołanie
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Lepiej zapobiegać
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Karać, nie karać?
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Zakazane narzędzie wychowawcze
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Karna chusteczka
- ROZMOWA Z ... Kształtowanie cnót
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Miłość wymagająca
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- GDZIEŚ BLISKO. Pomoc nie za karę
- POD ROZWAGĘ. Nie-myślenie
- POKÓJ PEDAGOGA. Granice dzielenia się
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- BIOETYKA. O kryteriach bycia człowiekiem
- DUCHOWOŚĆ. Zobaczyć słowo
- MISJE. Broda w Puszczy Amazońskiej
- MISJE. Dziękujemy, odbudowa kaplicy ruszyła
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. Pismo Święte a Kościół
- PRAWYM OKIEM. Za słabo o nich pamiętamy
WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. Pismo Święte a Kościół
ks. Ryszard Kempiak SDB
strona: 20
Pismo Święte Kościoła, Słowo Boże, w całej swej integralności historycznej, literackiej i teologicznej, jest dziś dla nas uprzywilejowanym miejscem poszukiwania woli Bożej. Jest miejscem, w którym Bóg wspaniałomyślnie się objawia, czyli zdradza prawdę o Sobie, a tym samym o człowieku.
Adhortacja apostolska papieża Benedykta XVI „Verbum Domini”, jako owoc refleksji synodalnej z 2008 r., w pięknych słowach przypomina o roli Słowa Bożego w życiu wiary. Papież Benedykt XVI stwierdza m.in.: „Realistą jest ten, kto w Słowie Bożym rozpoznaje fundament wszystkiego”. Realizm kojarzy się nam z czymś dokładnie odwrotnym, z liczeniem tylko na siebie. Tymczasem papież przekonuje, że potrzebujemy innego, Bożego realizmu, a więc tej wyjątkowej Księgi, która – jak już wiemy – jest natchniona i kanoniczna.
Kościół zdecydował się uroczyście ogłosić, które księgi uznaje za natchnione przez Boga, czyli za należące do kanonu, za kanoniczne. Tak więc w XVI wieku została ostatecznie zamknięta dyskusja, która była podejmowana zasadniczo w pierwszych wiekach historii Kościoła. Dotyczyła ona grupy ksiąg, które zyskały miano ksiąg deuterokanonicznych, a które zostały jednak rozpoznane jako Pisma kanoniczne. A więc ich autorytet religijny czy stopień natchnienia jest dokładnie taki sam, jak pism protokanonicznych.
Księgi deuterokanoniczne Starego Testamentu są następujące: Barucha, Tobiasza, Judyty, Syracha, Mądrości oraz 1-2 Machabejska. Deuterokanonicznymi księgami Nowego Testamentu są listy: do Hebrajczyków, Jakuba, Judy, 2 Piotra, 2-3 Jana, a także Apokalipsa.
Kryteria kanoniczności
Szczególnym okresem dojrzewania opinii Kościoła co do zakresu kanonu biblijnego były pierwsze cztery wieki jego istnienia. W tym czasie w Kościele funkcjonowały różnorakie kryteria, które pomagały rozpoznać, które Pisma mają autorytet nadprzyrodzony. Chodzi tu przede wszystkim o różnorodne kryteria funkcjonujące w praktyce danych wspólnot kościelnych. Najwięcej z nich odnosiło się do cech charakterystycznych samych Pism. To one sprawiły, że wspólnota wierzących rozpoznawała wyjątkową wartość danych Pism. Jednym z podstawowych kryteriów tego typu jest apostolskość księgi. Ważnym argumentem było to, by pochodziła ona od apostoła lub kręgu jego najbliższych uczniów. Odnosiło się to oczywiście jedynie do ksiąg Nowego Testamentu.
W przypadku ksiąg Starego Testamentu argument ten nie mógł działać w sposób bezpośredni, ale mógł przybierać praktyczną formę podkreślania wartości tych Pism żydowskich, które uznawane były w kręgach apostolskich. Kryterium pochodzenia apostolskiego samo w sobie nie mogło jednak być wystarczające. Zwracano także uwagę na zgodność Pism z regułą wiary, a więc z istotnymi elementami chrześcijańskiego wyznania wiary. Poza tym, nie bez znaczenia była zgodność danej księgi z całością Pisma Świętego. Dana część Bożego Objawienia musi się bowiem harmonizować z jego całością. Wśród innych kryteriów mamy również: starożytność księgi, czyli jej powiązanie czasowe z okresem apostolskim oraz budujący charakter danego Pisma, a więc jego zdolność do bycia prawdziwie użytecznym dla wspólnoty wiary Kościoła powszechnego.
Nie bez znaczenia okazały się również tzw. kryteria kościelne. Przykłady tych kryteriów pozwolą nam lepiej je zrozumieć. I tak, do grupy tej zalicza się uznanie autorytetu danej księgi przez jak najliczniejsze Kościoły lokalne, zwłaszcza Kościoły starożytne, a szczególnie apostolskie. Kryterium tego typu był też fakt cytowania danej księgi przez ojców Kościoła czy obdarzanych szacunkiem autorów starożytności chrześcijańskiej, a także jej użycie liturgiczne. W końcu istotne było uznanie wyjątkowej wartości danego Pisma przez autorytet kościelny.
W trakcie powstawania poszczególnych Pism Pan Bóg udzielał natchnienia pisarzowi biblijnemu, prowadził go i asystował mu. Biblijny pisarz jednakże zachowywał w tym procesie status prawdziwego autora, w pełni swego ludzkiego wymiaru. Również w trakcie następnego istotnego etapu, w okresie rozpoznawania autorytetu danych Pism oraz formowania się ich zbioru, dalej musiała funkcjonować ta sama logika współdziałania Boga z człowiekiem. Kościół od początku wierzył w ciągłe działanie i asystencję Ducha Świętego we wspólnocie wierzących, ale warto podkreślić, że w procesie przyjmowania Pism i definiowania kanonu, olbrzymia rola zarezerwowana została wspólnocie Kościoła na wielorakich płaszczyznach: pobożnościowej, liturgicznej, katechetycznej czy doktrynalnej. Efektem końcowym okazała się chrześcijańska Biblia.
Wątpliwości
Część Kościołów lokalnych ma jednak wątpliwości odnośnie danych Pism. Jak wytłumaczyć istnienie tych wątpliwości? W przypadku ksiąg starotestamentowych przyczyn można szukać w kontekście dyskusji z Żydami, wymagającej od autorów chrześcijańskich ograniczania się jedynie do ksiąg przez nich uznawanych (bez ksiąg deuterokanonicznych), czy też w zmieniającym się celu używania Pism oraz w konieczności ostrożniejszego wyboru z szerokiego spektrum pism religijnych pochodzących z judaizmu.
Pytanie jednak o księgi nowotestamentowe wydaje się szczególnie natarczywe. Problem ten należy umieścić w perspektywie kryteriów, które w praktyce postapostolskiej służyły Kościołowi w procesie rozpoznawania i zachowania danych ksiąg. Różnorakie praktyczne kryteria sprowadzały się zasadniczo do dwóch najważniejszych. Pierwszym było pochodzenie apostolskie danego Pisma, drugim natomiast zgodność z regułą wiary, a więc z przekazem apostolskim funkcjonującym w żywej Tradycji wspólnot. Zrozumiałe jest, że w sytuacji, gdy jakaś wspólnota nabrała wątpliwości, co do zgodności którejkolwiek księgi z danym kryterium, musiało to doprowadzać do dyskusji na temat ich natchnienia i kanoniczności. W niektórych wspólnotach do powstania poważnych wątpliwości wystarczało podważenie bezpośredniego autorstwa apostolskiego Pisma albo jego pełnej zgodności z powszechną wiarą wspólnot kościelnych.
W zastosowaniu do poszczególnych ksiąg przybrało to różne formy. Odnośnie do Apokalipsy, Listu do Hebrajczyków i 2 Listu św. Piotra zgłaszano wątpliwości co do ich bezpośredniego pochodzenia od Jana, Pawła i Piotra. Apokalipsa ponadto musiała się uporać z niesprzyjającym kontekstem doktrynalnym, była bowiem wykorzystywana przez heretyków, co w naturalny sposób wzmagało nieufność do niej w Kościele katolickim. Jeśli dodamy do tego wspomniane już wątpliwości co do Janowego pochodzenia Pisma, zrozumiałe jest, dlaczego wielu w pewnym okresie odrzuciło Apokalipsę. W przypadku 2 i 3 Listu św. Jana utrudnieniem w ich powszechnym, szybkim uznaniu mógł być ich niewielki rozmiar, zarówno w sensie literackim, jak i teologicznym. Natomiast, listy Jakuba i Judy miały podobne kłopoty, jak Apokalipsa. Zgłaszano wątpliwości co do ich autorstwa literackiego, a poza tym w grę wchodziły wątpliwości doktrynalne: u Jakuba problematyczne było stwierdzenie, że „wiara bez uczynków jest martwa”, natomiast w przypadku Listu Judy podejrzenia mógł budzić sam fakt cytowania dzieła apokryficznego (Księgi Henocha).
●●●
Podsumowując, zauważmy, iż do wahania się Kościoła w sprawie przyjęcia niektórych pism do kanonu ksiąg natchnionych nie można mieć zastrzeżeń. Raczej powinniśmy tu podziwiać roztropność Kościoła, którym kieruje Duch Święty. Widocznie ostrożność i rozwaga były tu potrzebne. To one spowodowały, że ostatecznie pisma, w wielu punktach uzupełniające inne pisma Nowego Testamentu i traktujące o nowych treściach, Kościół uznał za święte. I tak mamy Biblię, którą winniśmy czytać, poznawać, aby według niej kształtować swoje życie.