facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2009 - grudzień
MISJE. I Ty możesz zostać misjonarzem

ks. Paweł Michałowski SDB

strona: 18



Kilka lat przepracowanych na misjach, to jednocześnie wiele, a zarazem tak mało. To jednak czas wielu doświadczeń, przemyśleń, spotkań, obowiązków i poznawania ludzi.

Przez jakiś czas pracowałem w RPA. To kraj dużych kontrastów. Z jednej strony dobrze rozwinięta technologia, przemysł i komercja, z drugiej natomiast slumsy, gdzie ludzie żyją w nędzy. Taka sytuacja związana jest głównie z segregacją rasową, z apartheidem. Do tego dołączyła postępująca urbanizacja. Wielu ludzi decyduje się na opuszczenie swoich rodzinnych wiosek i przeniesienie do aglomeracji miejskich, gdzie czeka ich jednak bieda, pomimo tego, że ogrom czasu poświęcają na znalezienie zatrudnienia, zdobycie wykształcenia i zgromadzenie pieniędzy, by móc stworzyć własny dom.

Dziś, zgodnie z wolą przełożonych, pracuję w Lesoto. W Południowej Afryce bardzo brakuje misjonarzy. Salezjanie też mają problemy personalne. Na naszej misji jest nas trzech, a wkrótce będzie tylko dwóch, dlatego że otworzyliśmy nową misję w Maseru – stolicy kraju. Nie zmniejszyła się natomiast liczba naszych dzieł i obowiązków: wielotysięczna parafia, centrum młodzieżowe, szkoła podstawowa i ponadpodstawowa (łącznie dwa tysiące uczniów).

Każda z tych działalności wymaga naszego zaangażowania, a przede wszystkim zainteresowania lokalnej ludności. Dwie osoby to zdecydowanie za mało, by stawić czoła tym wyzwaniom. Zapraszamy więc chętnych do współpracy! Potrzebujemy ekspertów z różnych dziedzin: informatyków, nauczycieli – wszystkich, którzy potrafią i lubią pracować z młodymi, którzy nie boją się wyzwań i poświęcenia dla innych. Naprawdę potrzebujemy tu Waszej pomocy!

Dzisiejsze czasy ukazują pewnego rodzaju fenomen – ponieważ bez komputera nie ma mowy o znalezieniu zatrudnienia, bezrobocie wynika więc nie z braku miejsc pracy, ale z braku kwalifikacji u osób poszukujących zajęcia. Lekarstwem na to mogą być szkolenia, które chcielibyśmy oferować ludziom młodym, kończącym szkoły i będącym na etapie poszukiwania pracy.

W tej chwili jestem tutaj administratorem tego wielkiego misyjnego dzieła, ale mam również innego rodzaju odpowiedzialności: młodzież, oratorium i wszystkie codzienne sprawy, które wynikają z prowadzenia misji. To specyficzna praca, różniąca się pod wieloma względami od pracy kapłana w Polsce. Myślę, że kiedyś misjonarza kojarzyło się z kimś, kto wyjeżdżał daleko na pustynię albo do dżungli, by nawracać ludzi z pogaństwa, przybliża im Chrystusa, chrzcić itd. Natomiast tutaj nie ma już terenów zupełnie odrzuconych, zapomnianych przez ludzi i Boga, dlatego zmieniło się pojęcie misji. Dziś pustynia jest przede wszystkim w miastach, szczególnie tam, gdzie są slumsy, gdzie jest dużo biedy, nędzy i upodlenia człowieka. Tam szczególnie widać potrzebę misji, potrzebę posługi misjonarza.