- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Optymizm wychowawczy
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Bóg stworzył mężczyznę i niewiastę
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Skąd się biorą dobre małżeństwa
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Wychowanie po prostu do życia
- ROZMOWA Z ... Cieszyć się własną tożsamością
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Dobrze wykorzystać młodość
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- GDZIEŚ BLISKO. Wieczory dla zakochanych
- POD ROZWAGĘ. Niecudne cuda
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Herb salezjański
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- POKÓJ PEDAGOGA. Więcej i więcej
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- MISJE. I Ty możesz zostać misjonarzem
- MISJE. Afrykańska Wyprawa 2010
- ZDROWA MEDYCYNA. Człowiek bez pulsu
- DUCHOWOŚĆ. Wolność wyboru Boga
- DUCHOWOŚĆ. Ignorowanie grzechu
- PRAWYM OKIEM. Samobójstwo Europy
MISJE. I Ty możesz zostać misjonarzem
ks. Paweł Michałowski SDB
strona: 18
Kilka lat przepracowanych na misjach, to jednocześnie wiele, a zarazem tak mało. To jednak czas wielu doświadczeń, przemyśleń, spotkań, obowiązków i poznawania ludzi.
Przez jakiś czas pracowałem w RPA. To kraj dużych kontrastów. Z jednej strony dobrze rozwinięta technologia, przemysł i komercja, z drugiej natomiast slumsy, gdzie ludzie żyją w nędzy. Taka sytuacja związana jest głównie z segregacją rasową, z apartheidem. Do tego dołączyła postępująca urbanizacja. Wielu ludzi decyduje się na opuszczenie swoich rodzinnych wiosek i przeniesienie do aglomeracji miejskich, gdzie czeka ich jednak bieda, pomimo tego, że ogrom czasu poświęcają na znalezienie zatrudnienia, zdobycie wykształcenia i zgromadzenie pieniędzy, by móc stworzyć własny dom.
Dziś, zgodnie z wolą przełożonych, pracuję w Lesoto. W Południowej Afryce bardzo brakuje misjonarzy. Salezjanie też mają problemy personalne. Na naszej misji jest nas trzech, a wkrótce będzie tylko dwóch, dlatego że otworzyliśmy nową misję w Maseru – stolicy kraju. Nie zmniejszyła się natomiast liczba naszych dzieł i obowiązków: wielotysięczna parafia, centrum młodzieżowe, szkoła podstawowa i ponadpodstawowa (łącznie dwa tysiące uczniów).
Każda z tych działalności wymaga naszego zaangażowania, a przede wszystkim zainteresowania lokalnej ludności. Dwie osoby to zdecydowanie za mało, by stawić czoła tym wyzwaniom. Zapraszamy więc chętnych do współpracy! Potrzebujemy ekspertów z różnych dziedzin: informatyków, nauczycieli – wszystkich, którzy potrafią i lubią pracować z młodymi, którzy nie boją się wyzwań i poświęcenia dla innych. Naprawdę potrzebujemy tu Waszej pomocy!
Dzisiejsze czasy ukazują pewnego rodzaju fenomen – ponieważ bez komputera nie ma mowy o znalezieniu zatrudnienia, bezrobocie wynika więc nie z braku miejsc pracy, ale z braku kwalifikacji u osób poszukujących zajęcia. Lekarstwem na to mogą być szkolenia, które chcielibyśmy oferować ludziom młodym, kończącym szkoły i będącym na etapie poszukiwania pracy.
W tej chwili jestem tutaj administratorem tego wielkiego misyjnego dzieła, ale mam również innego rodzaju odpowiedzialności: młodzież, oratorium i wszystkie codzienne sprawy, które wynikają z prowadzenia misji. To specyficzna praca, różniąca się pod wieloma względami od pracy kapłana w Polsce. Myślę, że kiedyś misjonarza kojarzyło się z kimś, kto wyjeżdżał daleko na pustynię albo do dżungli, by nawracać ludzi z pogaństwa, przybliża im Chrystusa, chrzcić itd. Natomiast tutaj nie ma już terenów zupełnie odrzuconych, zapomnianych przez ludzi i Boga, dlatego zmieniło się pojęcie misji. Dziś pustynia jest przede wszystkim w miastach, szczególnie tam, gdzie są slumsy, gdzie jest dużo biedy, nędzy i upodlenia człowieka. Tam szczególnie widać potrzebę misji, potrzebę posługi misjonarza.