- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Wychowywać
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Mistrzyni i Matka
- WYCHOWANIE. Wychowanie do świętości
- OKIEM RODZICA. W poszukiwaniu wzoru do naśladowania
- ROZMOWA Z... Nauczycielka dyskrecji
- GDZIEŚ BLISKO. Pani z Górki
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO.Maryjny pielgrzym
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Dar Matki
- DUCHOWOŚĆ. Cześć i wstawiennictwo Maryi
- POD ROZWAGĘ. Lalki bez oczu
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. Ladies and Gentlemans, Madames et Monsieurs!
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Służebnica Boża s. Laura Meozzi FMA
- W ANEGDOCIE
- MISJE. Prosto z Hawany
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Czaplinek
- CHOWANIE. Podwórko czy ogród?
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
CHOWANIE. Podwórko czy ogród?
Romuald Witczak
strona: 21
Głupia alternatywa. Oczywiście jedno i drugie! Podwórko (z ulicą w domyśle) to twarda gra o znaczenie własnej osoby w oczach grupy. Ogród jest chwilowym wyjściem z gry, wyciszeniem, bo stanowi przeciwwagę podwórka, bo jest symbolem cywilizacji, kultury, duchowości.
Dziecko podwórka wpada w kołowrót, który nie pozwala na wyciąganie wniosków. Musi – i już po chwili samo chce – nieustannie uczestniczyć w zabawie, wciąż coś obstawiać. Jego życie zamienia się w Windows, gdzie po pokonaniu jednego okna, pojawia się kilka następnych kuszących okien – i dalej, wciąż dalej. Bieg do przodu staje się celem.
Inaczej z dzieckiem chowanym tylko w ogrodzie. Nie zna podwórka, a kiedyś przecież musi tam wyjść. Nie ma dostatecznie szczelnej zbroi przeciw złu. Dlatego musi wcześniej nauczyć się rozeznawać niebezpieczeństwa, opanować umiejętności obrony, żeby móc uczestniczyć w poważnej grze zwanej życiem.
Gdy my dorośli patrzymy na świat z wieży naszych doświadczeń, widzimy głównie jego wady. Ale on jest i dobry, i zły. Zawsze miał wady. I będzie je miał. Sami w jakiś sposób próbujemy go ulepszać i nasze dzieci również będą próbować. Dlatego muszą go poznawać z każdej strony. Stosowanie płodozmianu: „podwórko – ogród” należy do naszej rodzicielskiej sztuki.
To nieprawda, że dla dziecka podwórko jest atrakcją, a ogród nudą. Prawdą jest natomiast, że bardzo wcześnie powinniśmy zacząć wspólnie w tym ogrodzie bywać. Jeśli sami nie mamy takich potrzeb, bo nasz dom rodzinny nie dał nam takich nawyków, na początek wystarczy naśladować innych, potem i smak przyjdzie.