- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - System zapobiegawczy
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Autoformacja
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA Możemy od siebie wymagać
- OKIEM RODZICA. Nie ma tego złego...
- ROZMOWA Z... Tęsknota za przywódcą
- GDZIEŚ BLISKO. Słabość krusz
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Wiara w Młodzież
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Asceza
- DUCHOWOŚĆ. Wielki Post
- POD ROZWAGĘ. Ciemność ze Wschodu
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. Oratoriada
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Błogosławiony Albert Marvelli
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- W ANEGDOCIE
- MISJE. Kenia woła o pomoc
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE Warszawa. Salezjański Ośrodek Misyjny
- CHOWANIE. Dużo marchewki
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
*
strona: 18
Dzienniczek Edy Kaźmierskiego (w oryginalnej pisowni):
2 luty 1936 r., niedziela
Najpierw opiszę dzisiejszą niedzielę, a potem opowiem o wydarzeniach z ostatnich dni. Prawie całe przedpołudnie spędziłem przy Wronieckiej. O ósmej byłem na mszy, na godzinkę wróciłem do domu i o jedenastej znalazłem się w salce oratoryjnej, gdzie mieliśmy próbę komedii „W pogoni za milionami”. Wieczorem na sali Królowej Jadwigi czeka nas publiczny występ. Trochę się boję, ale zwykle moje role wychodzą nieźle. W tej sztuce gram komisarza. Sportu w ostatnich dniach było niewiele. Raz tylko byłem na łyżwach, raz brałem udział w meczu pingpongowym. Wygraliśmy.