- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Historia ziarna
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Zawodówka brzmi dumnie
- WYCHOWANIE. Kim chce być?
- OKIEM RODZICA. Pozwólmy im wybrać
- ROZMOWA Z... Uzdrowić kształcenie zawodowe
- GDZIEŚ BLISKO. Batalia (nie tylko) o dobrego fachowca
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Rzemieślnicy
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Krzyzs Matki Teresy
- DUCHOWOŚĆ. Skomplikowana wiara?
- POD ROZWAGĘ. W szponach fatum, czyli o fetyszach, amuletach i talizmanach
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. Zabawa z formą
- MISJE. Polski kawałek Afryki
- MISJE. Reggae z chrześcijańskim przesłaniem
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Błogosławiony ks. Josè Calasanz Marquès i towarzysze męczeństwa
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- W ANEGDOCIE
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Łomianki
ROZMOWA Z... Uzdrowić kształcenie zawodowe
Małgorzata Tadrzak-Mazurek, ks. Andrzej Godyń SDB
strona: 8
Rozmowa z MARZENĄ MŁODZIEJEWSKĄ – naczelnik Kształcenia Zawodowego w Departamencie Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego Ministerstwa Edukacji Narodowej
Z ogłoszonego właśnie raportu ONZ wynika, że szkoły w Polsce uczą dużo, ale nie przygotowują do życia zawodowego i za wolno reagują na potrzeby rynku pracy. Jeśli nie zmienią sposobu uczenia, nadal wysokie będzie bezrobocie wśród młodzieży, a pracodawcy będą mieli coraz więcej kłopotów ze znalezieniem pracowników. Jak Pani skomentuje ten raport?
Nie do końca bym się z tym zgodziła. Takimi ogólnokrajowymi ramami, w jakich zawodach można się kształcić jest klasyfikacja zawodów szkolnictwa zawodowego i to ona określa jakie są zawody w systemie szkolnym, określa cykle kształcenia, a także właściwego ministra dla danego zawodu i tenże minister wnioskuje o wpisanie danego zawodu do klasyfikacji. Klasyfikacja jest ciągle otwarta i elastyczna, wciąż się zmienia, ale może to robić pod jednym warunkiem – że minister właściwy dla zawodu o to zawnioskuje. Sukcesywnie wprowadzane są nowe zawody, a ich liczba w klasyfikacji szkolnej ciągle wzrasta: w 1997 r. było 157, a aktualnie klasyfikacja zawiera 202 zawody. Nie jest to zatem tylko sprawa Ministerstwa Edukacji Narodowej i nie jest to kwestia sposobu uczenia, a zaproponowania przez szkoły oferty kształcenia, która będzie odpowiadała na potrzeby lokalnego czy regionalnego rynku pracy.
Ale sprawą Ministerstwa Edukacji była reforma szkolnictwa, po której ponad 70 procent szkół zawodowych zostało zlikwidowanych, a uczniów przejęły licea profilowane lub technika...
Wcześniej szkolnictwo zawodowe funkcjonowało inaczej z racji gospodarki centralnej i wielkich zakładów pracy, które prowadziły szkoły przyzakładowe. Kiedy to się zmieniło, zmieniły się też zasady funkcjonowania szkół prowadzących kształcenie zawodowe. Odpowiedzialność za szkoły przejęły organy prowadzące, czyli jednostki samorządu terytorialnego i to one mają za zadanie dostosowywanie kształcenia zawodowego do potrzeb rynku pracy. Minister opracowuje ogólnokrajowe ramy, czyli wspomnianą klasyfikację oraz przygotowuje obudowę programową do kształcenia.
I te „ogólnokrajowe ramy” zakładały kształcenie na poziomie średnim, a nie na poziomie zawodowym…
Rzeczywiście był taki moment, kiedy się mówiło, że na rynku pracy człowiek z niskimi kwalifikacjami i niskim poziomem wykształcenia będzie miał problem ze znalezieniem zatrudnienia, w związku z tym powinien mieć przynajmniej wykształcenie na poziomie średnim. W 2002 r. reforma strukturalna wprowadziła licea profilowane.
To chyba nie był najlepszy pomysł?
Wprowadzając licea profilowane, myśleliśmy o tych absolwentach gimnazjów, którzy nie są jeszcze zainteresowani konkretnym zawodem, ale są zainteresowani jakąś dziedziną gospodarki, o której mogą pozyskać wiedzę ogólnozawodową, która będzie im potrzebna w kontekście dalszego kształcenia zawodowego w szkole policealnej. A szkole policealnej daliśmy możliwość skrócenia cyklu kształcenia w kilkudziesięciu zawodach. Czyli absolwenci liceów profilowanych w rocznym cyklu kształcenia mogli nabyć kwalifikacje w różnych zawodach. To była oferta bardzo konkretna. Ale jak się okazało spadek zainteresowania liceum profilowanym był widoczny z roku na rok.
Dlaczego?
Z naszych analiz wynika, że licea profilowane nie odpowiadają oczekiwaniom absolwentów gimnazjów i ich rodziców. Postrzegane są jako szkoły o niskim poziomie nauczania, nie dające szans na przyzwoite zdanie egzaminu maturalnego, ani na podjęcie pracy. Jednocześnie charakteryzują się wyjątkowo niskimi wskaźnikami promocji oraz niskim wskaźnikiem zdawalności egzaminu maturalnego. Te szkoły zostały zbyt szybko wprowadzone, więc może nauczyciele byli jeszcze nieprzygotowani do prowadzenia zajęć w takim typie szkoły. Słabe wyniki brały się też z faktu, że szła tam młodzież, która nie była w stanie sprostać wymaganiom szkoły średniej. W projekcie ustawy o systemie oświaty proponuje się od roku szkolnego 2008/2009 wstrzymanie rekrutacji do klas pierwszych liceów profilowanych.
Czy licea profilowane zabrały uczniów, zasadniczym szkołom zawodowym?
Z pewnością ci absolwenci gimnazjów, którzy mieli od kilku do kilkunastu punktów z egzaminu gimnazjalnego nie powinni znaleźć się w liceach profilowanych, gdyż na pewno mieli problem, aby sprostać wymaganiom szkoły średniej.
Jakie są pomysły na reaktywowanie szkół zawodowych?
Być może część absolwentów gimnazjów, nie mając alternatywy liceów profilowanych wybierze szkoły zawodowe. Ale podstawowym pomysłem uzdrowienia sytuacji kształcenia zawodowego jest to, co zostało zapisane w Programie Operacyjnym Kapitał Ludzki, czyli projekty, które w efekcie doprowadzą do rozwiązań systemowych, a dotyczą doskonalenia podstaw programowych i programów nauczania, opracowania i wdrożenia Krajowego Systemu Kwalifikacji, doskonalenia nauczycieli kształcenia zawodowego we współpracy z przedsiębiorcami, rozwoju systemu doradztwa edukacyjno-zawodowego. Bardzo ważną kwestią jest także realizacja regionalnych polityk edukacyjnych, która wymaga dostosowania kierunków kształcenia na szczeblu województw do regionalnych i lokalnych uwarunkowań rynku pracy i gospodarki.
Jaki jest w tej chwili najważniejszy problem szkolnictwa zawodowego?
Kształcenie zawodowe wymaga znacznych nakładów inwestycyjnych, zwłaszcza tworzenia i unowocześniania bazy techniczno-dydaktycznej. Niewystarczające środki finansowe na doposażenie szkół zawodowych w nowoczesny sprzęt i urządzenia, jakimi dysponują jednostki samorządów powiatowych, powodują, że w większości wykorzystywane w szkołach maszyny lub urządzenia są przestarzałe. W związku z tym niezbędne jest odbudowywanie więzi szkół z pracodawcami oraz aktywne włączenie się pracodawców w proces kształcenia ich przyszłych pracowników, także poprzez doposażanie szkół w nowoczesne maszyny i urządzenia. Z pewnością podniosłoby to jakość kształcenia i zwiększyłoby atrakcyjność poszczególnych zawodów.
W Strategii Rozwoju Edukacji na lata 2007-2013, opracowanej przez MEN, wspomina się o zawieraniu porozumień z organizacjami pracodawców, samorządami itd. Jak to wygląda w praktyce?
Dotychczas podpisano porozumienia w większości z dużymi organizacjami krajowymi, takimi jak np. Związek Rzemiosła Polskiego, Konfederacja Pracodawców Polskich czy Business Centre Club oraz organizacjami i stowarzyszeniami branżowymi, takimi jak np. Stowarzyszenie Elektryków Polskich oraz Polska Izba Przemysłowo-Handlowa Budownictwa. Z informacji uzyskiwanych corocznie od kuratorów oświaty wynika, że wszystkie organizacje pracodawców, z którymi minister podpisał porozumienia podjęły współpracę ze szkołami. Sukcesywnie wzrasta liczba pracodawców zaangażowanych we współpracę ze szkołami. Podnosi się także świadomość pracodawców w zakresie konieczności utrzymywania wysokich standardów kształcenia zawodowego, w tym przede wszystkim pełnej realizacji treści ujętych w odpowiednich podstawach programowych kształcenia w zawodach, odbywania przez uczniów praktycznej nauki zawodu
z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, sprzętu i urządzeń, a także zatrudniania absolwentów legitymujących się nie tylko świadectwem ukończenia szkoły, lecz również dyplomem potwierdzającym kwalifikacje w wyuczonym zawodzie.
Na ile współpraca między pracodawcami a szkołami dotyczy także wychowania uczniów?
Proces wychowawczy powinien być integralną częścią kształcenia, także kształcenia w zakładzie pracy. Bywają środowiska, gdzie ta współpraca między pracodawcą a szkołą w tej dziedzinie układa się bardzo dobrze. Ale prawdą jest, że szkoły zawodowe borykają się z większymi problemami wychowawczymi niż inne typy szkół. Pokutuje opinia, że jest to szkoła, do której idzie młodzież bardzo słaba, z problemami wychowawczymi. To się zmienia. Kultura funkcjonowania szkoły zawodowej jest sukcesywnie odbudowywana i powoli zmienia się jej postrzeganie. Jest to bardzo istotna kwestia.