- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Historia ziarna
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Zawodówka brzmi dumnie
- WYCHOWANIE. Kim chce być?
- OKIEM RODZICA. Pozwólmy im wybrać
- ROZMOWA Z... Uzdrowić kształcenie zawodowe
- GDZIEŚ BLISKO. Batalia (nie tylko) o dobrego fachowca
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Rzemieślnicy
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Krzyzs Matki Teresy
- DUCHOWOŚĆ. Skomplikowana wiara?
- POD ROZWAGĘ. W szponach fatum, czyli o fetyszach, amuletach i talizmanach
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. Zabawa z formą
- MISJE. Polski kawałek Afryki
- MISJE. Reggae z chrześcijańskim przesłaniem
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Błogosławiony ks. Josè Calasanz Marquès i towarzysze męczeństwa
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- W ANEGDOCIE
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Łomianki
LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Historia ziarna
ks. Pascual Chávez SDB - IX następca księdza Bosko
strona: 2
Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. (J 12,24)
Życie jest bezsprzecznie najcenniejszym darem, dlatego człowiek niemal instynktownie dąży wszelkimi środkami do zachowania go. Jednak znaczenie życiu nadaje dopiero odkrycie jego sensu, znalezienie odpowiedzi na egzystencjalne pytania: kim jesteśmy, skąd przychodzimy, ku czemu zmierzamy, czym jest życie, czym jest śmierć, kim jest Bóg, kim jest człowiek? W znacznej mierze historia ludzkości jest wysiłkiem przezwyciężania tego, co może być zagrożeniem: kruchości wobec potężnych sił natury, chorób, ubóstwa, wykorzystywania, przemocy, wykluczenia, a przede wszystkim śmierci. Trzeba być dumnym i pełnym uznania wobec naukowych, technologicznych i umysłowych osiągnięć ludzkości, które czynią życie bardziej ludzkim. Jak nigdy wcześniej, ludzie mają świadomość wartości i godności życia, choć trzeba dodać, że dominuje dzisiaj kultura śmierci wyrażająca się w okrucieństwie i dramatach wojen, niesprawiedliwości, przemocy i niszczeniu natury.
Mimo znaczącego postępu w badaniach naukowych ukierunkowanych na przezwyciężenie chorób i przedłużenie życia ludzkiego oraz uczynienie go lepszym jakościowo i materialnie, niepokonanym wyzwaniem pozostaje niezmiennie śmierć, która zdaje się unicestwiać każde dzieło czy to materialne, moralne czy duchowe. I dlatego jeszcze większym paradoksem wydaje się propozycja Jezusa, który mówiąc do tłumów, nie waha się prowokować: „Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je. Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę?” (Mk 8,34-37).
W rzeczywistości Ewangelia jest paradoksem, radykalnym odwróceniem porządku i wartości świata, który ze swej strony, nie znając rozwiązania tajemnicy osoby ludzkiej, łudzi ją programami szczęścia, które są bardziej ucieczką od problemu niż poszukiwaniem sensu życia i klucza do otwarcia bram śmierci. Jezus nie ukrywa, że Jego przesłanie jest wymagające, żąda nawrócenia serca i umysłu, czyli nowego sposobu myślenia i działania.
Właśnie dlatego, że największym problemem do rozwiązania jest śmierć, lęk, który jej towarzyszy, trzyma nas w różnych formach niewoli. Jezus uczy, że życie jest darmowym darem Bożym, na który niczym sobie nie zasłużyliśmy, i że najlepszym sposobem na nie jest je dawać. To jest prawdziwy sens życia i najpewniejsza droga przejścia od śmierci do życia. Jezus znajduje punkt zaczepienia w naturze, obserwuje i zaprasza do zobaczenia, że: „Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24). Przez głos natury sam Bóg uczy nas, że ziarno nie umiera, ale staje się płodne. Podobnie dzieje się z ludzkim życiem, które jeśli nie daje siebie, jest martwe. I nie jest to wyłącznie przenośnia. Jezus był pierwszym, który ofiarował przyjaciołom to, co miał najlepszego – własne życie. Nie rezygnuje z niego, dlatego że jest niewiele warte. Przeciwnie, jest wiele warte, a ponieważ Jezus posiada je w pełni, w swej wspaniałomyślności może je dać, aby wszyscy „mieli życie i mieli je w obfitości” (por. J 10,10). Obraz Dobrego Pasterza, który daje życie za swoje owce, jest bardzo osobisty. W wizji nawołującej do naśladowania pokazuje drogę paschalną, którą On sam przeszedł i pozostawił swoim uczniom – dać życie, by je potem odebrać. Oznacza to: pokonać strach przed śmiercią i żyć, zwyciężając odtąd śmierć jedyną zdolną do tego energią – miłością.