facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2006 - lipiec/sierpień
Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW...

x

strona: 23



W dalszym ciągu przedstawiamy fragmenty uzasadnienia wyroku skazującego poznańską piątkę na karę śmierci, ukazujące nieznane strony ich działalności konspiracyjnej.

III. Grupą Śródmieście nielegalnego Stronnictwa Narodowego dowodził najpierw polski gimnazjalista Lech Masłowski. Z oskarżonymi Jóźwiakiem, Jendrusiakiem i Kiszką znał się jeszcze z czasów szkolnych. W styczniu 1940 r. nawiązał z nimi kontakt, zapoznał ich z celami organizacji i zaproponował wstąpienie do związku. Oskarżeni zgodzili się i w marcu 1940 r. złożyli przysięgę przed szefem grupy, wypowiadając przyjętą formułę. Jóźwiakowi powierzono funkcję kierownika „piątki”. Pozostałych dwóch członków miał poszukać sobie sam. Jendrusiak został łącznikiem Masłowskiego. W kolejnych tygodniach, zgodnie z poleceniem, Jóźwiak zwerbował oskarżonych Klinika, Kęsego i Wojciechowskiego. Klinika znał jako dawnego kolegę ze szkoły, pozostali byli podobnie jak on, ministrantami w katolickim kościele. Kęsy, Wojciechowski i Klinik zostali zaprzysiężeni przez Jóźwiaka w mieszkaniu oskarżonego Klinika. Kaźmierski złożył przysięgę w domu Wojciechowskiego. We wszystkich przypadkach składano jednakową przysięgę w ten sposób, że najpierw Jóźwiak ją odczytywał, a następnie oskarżeni powtarzali jej treść. Po pewnym czasie pozycja ostatniego oskarżonego jako kierownika „piątki” była coraz bardziej samodzielna. Kiedy w kwietniu 1940 r. Masłowski został zdjęty, oskarżeni Jendrusiak i Kiszka wstąpili do piątki na innych zasadach.
Po otrzymaniu praw członkowskich większość oskarżonych otrzymywała pseudonimy. Jóźwiak nazywał się „Piotr Orwid”, Klinik – „Ziuk”, Kęsy – „Sęp”, Wojciechowski – „Ryszard”, a Kaźmierski ukrywał się jako „Orkan”.