- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Ludzie kultury i świętości
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - Musimy od nich wymagać
- WYCHOWANIE - Błądzę, więc jestem
- UWAGI PSYCHOLOGA
- GDZIEŚ BLISKO - Zawsze naprzód
- ROZMOWA Z... - Jest się czym pochwalić
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE - Częstochowa
- RODZINA SALEZJAŃSKA - Srebrny jubileusz
- W ORATORIUM - Sposób na... wakacyjne wspomnienia
- W ORATORIUM - Animator w oratorium
- MISJE - W sercu pustyni
- MISJE - Nasze misyjne przygotowania
- MISJE - Nowe rozesłanie
- DUCHOWOŚĆ - Mój Bóg
- DUCHOWOŚĆ - Upór czekania
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO - Sportowcy w oratorium
- SZKOŁY SALEZJAŃSKIE
MISJE - Nowe rozesłanie
Katarzyna Dumańska
strona: 17
Co roku pod koniec września w Turynie gromadzi się znaczne grono salezjanów, salezjanek i wolontariuszy świeckich. Poza przynależnością do Rodziny Salezjańskiej, łączy ich jeszcze jedno – wszyscy wkrótce wyjadą na misje. Do Afryki, Ameryki Południowej, na wyspy Oceanii, na wschód Europy czy do Azji. Wszędzie tam, gdzie potrzebna jest pomoc, gdzie brakuje troski i opieki, gdzie nie dotarła jeszcze Ewangelia. Przyjeżdżają do Turynu od czasów pierwszej salezjańskiej wyprawy misyjnej z 1875 r., kiedy to grupa młodych misjonarzy na czele z ks. Cagliero wyruszyła do Argentyny, by jak we śnie księdza Bosko, z dobrocią i łagodnością iść do zamieszkujących dziką Patagonię ludów.
Również w tym roku, 25 września w bazylice pw. Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych na Valdocco spotkają się przyszli misjonarze z różnych stron świata, by z rąk ks. generała Pascuala Cháveza otrzymać krzyże misyjne – symbol ich posłannictwa. Uroczystość rozpoczyna się procesją z udziałem wszystkich misjonarzy. Następnie każdy z osobna zostaje przedstawiony i otrzymuje krzyż. Całość wydarzenia zamyka Eucharystia z misyjną oprawą wśród afrykańskich bębnów i tańców.
Wśród salezjanów, salezjanek i wolontariuszy obecnych na tegorocznym wręczeniu krzyży misyjnych będzie też trójka wolontariuszek z Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego z Krakowa. Trzy młode dziewczyny: Gosia – absolwentka iberystyki ze Śląska, Asia – studentka teologii i najmłodsza, Ela – tegoroczna maturzystka. Wyjeżdżają na rok, dwie do Peru, jedna do Afryki. Dlaczego? Po prostu tak trzeba. Poza tym trudno wytłumaczyć powołanie – mówią.