- Piątka oratorianów męczenników
- Wyzwania
- Europa po salezjańsku
- żniwo wprawdzie wielkie…
- List od Karola
- Wskazać kierunek
- Porozmawiajmy
- Początek formacji – przyjęcie i umowa
- Zaproszenie do współpracy
- Rodzina Salezjańska jest moją rodziną
- Kuchennymi drzwiami
- Â?ródło mojej radości
- List do redakcji
- Szkoły salezjańskie
Â?ródło mojej radości
Anna
strona: 12
Jeszcze kilka lat temu czułam wielką odrazę do mojego taty, nie mogłam na niego patrzeć, słuchać jego głosu, być z nim sama w domu. Chciałam, żeby umarł. Tata nie potrafił okazywać miłości, docenić tego, co robiłam. Na przykład mogłam posprzątać cały dom, a nie wynieść śmieci i on nie zauważył tego, że jest czysto, tylko to, że śmieci nie wyniesione. Bił mnie, krzyczał itd. Potem spotkałam chłopca, szukałam u niego tego, czego nie dał mi mój tata. W końcu stało się tak, że wszystko zaczęło się kręcić wokół cielesnego wyrażania miłości. Głęboko siebie nawzajem poraniliśmy, czułam do niego i do siebie wielką niechęć, to było bardzo trudne. Miałam ogromnie zaniżone poczucie własnej wartości, kompleksy. Chciałam ze sobą skończyć, nałykałam się proszków, innym razem siedziałam już jedną nogą za oknem. Słuchałam dołującej muzyki.
Czym był wtedy dla mnie Kościół? Kojarzył mi się ze smutkiem i martwotą. Zero radości, życia, nic mnie w nim nie pociągało. Tak wyglądało moje życie do momentu, kiedy poznałam Jezusa, doświadczyłam Jego miłości. Znalazłam się we wspólnocie i bardzo szybko moje życie zaczęło się zmieniać. Jezus wszedł w moje chore serce i mój połamany świat i wszystko poukładał. Zabrał grzech, nauczył mnie kochać mojego tatę, zmienił moją nastawienie do niego.
Teraz naprawdę mogę powiedzieć, że go kocham. Moje ciało, serce, myśli są już czyste. Zniknęły kompleksy, czuję się jedyna i niepowtarzalna w oczach Boga, znam swoją wartość; wiem, kim jestem. Nie jestem jedną z wielu, jestem jedyna. Dla Boga każdy z nas jest jedyny. W Kościele spotkałam Boga żywego. To On pokazał mi prawdziwe życie. Stało się zupełnie inne, nowe. Doświadczyłam, że Jezus Zmartwychwstał, doświadczyłam bardzo mocno Jego bezwarunkowej miłości. Każdy człowiek, który przeżyje spotkanie twarzą w twarz z Tym, który idzie obok i miłuje, nie potrafi już nie odpowiedzieć miłością na Miłość. I to jest źródłem mojej radości, mego pokoju i poczucia bezpieczeństwa.