- DOBRZY CHRZEŚCIJANIE ZAJMUJĄCY POSTAWĘ SŁUCHANIA BOGA, KTÓRY MÓWI
- Od redakcji
- TĘSKNOTA ZA EUCHARYSTIĄ
- Dobrze wykorzystać TEN CZAS…
- WAKACJE TO DOBRY CZAS NA POZNANIE PRZODKÓW
- Moja ETIOPIA
- RWANDA PODZIĘKOWANIA ZA AKCJĘ #BIEDAGŁÓDWIRUS
- Ewangelia wg świętego Marka JEZUS CHRYSTUS – CENTRUM DOBREJ NOWINY
- Kto może nam popsuć WYCHOWYWANIE?
- Nie bój się przyznać przed nastolatkiem do swoich błędów
- JAK ZACHOWAĆ BEZPIECZEŃSTWO W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH – SŁÓW KILKA NIE TYLKO NA WAKACJE
- Problemy pedagogiczne w pracy zdalnej
- ZDALNE NAUCZANIE RELIGII… refleksja wakacyjna
- Na Covid-19 maseczka, dystans i...
- Bez księdza się nie da
- POZOSTAJĄ JEDYNIE DWA SPOSOBY, ABY URATOWAĆ SIĘ Z TEGO ZAMĘTU: Oddać się Przenajświętszej Pannie i często przystępować do komunii świętej
- Jak to było NAPRAWDĘ?
- Kogo słuchać W SPRAWIE George’a Floyda
Bez księdza się nie da
s. Bernadetta Rusin cmw
strona: 25
Jak mogliśmy o tym zapomnieć? Przecież o tym się nie da zapomnieć nawet na małą chwilę. W czasie wieczerzy Jezus wziął chleb i wino w swoje ręce i mówił: „To jest Ciało moje”, „to jest moja Krew”.
Tak ustanawia sakrament Eucharystii. Następnie zwraca się do swoich uczniów: „To czyńcie na moją pamiątkę”. I ustanawia sakrament kapłaństwa (Mt 26, 26 nn.; Mk 14,22-24; Łk 22,19-20; 1 Kor 11, 24-2). Działo się to prawie 2000 lat temu. Panowali Rzymianie. Potem cesarstwo rzymskie rozsypało się w proch. Przyszły następne mocarstwa, pokolenia, porządki społeczne, a ludzie wciąż byli gotowi oddać życie, by przyjąć komunię św. Od św. Tarsycjusza, który niósł Ją więźniom, poprzez 49 wyznawców Chrystusa skazanych w 304 r. za to, że gromadzili się na niedzielnej Eucharystii. Idąc na śmierć jeden z nich mówił: „Nie możemy żyć bez sprawowania celebry dnia Pańskiego” (cyt. za: P. Chmielewski [w:] www. pch24.pl/katolicy-otwarci-html 4.05.2020). I aż po nasze czasy, kiedy każdego roku ok. 170 000 chrześcijan umiera za wiarę, a 200 000 000 jest brutalnie prześladowanych. Przyjaciele Chrystusa nigdy nie bali się ryzykować utratą tego, co najcenniejsze dla spotkania z Nim w Eucharystii. „Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem” – pisze autor Listu do Hebrajczyków (10, 25). A sam Pan Jezus, obiecując wskrzeszenie w dniu ostatecznym, mówi: „Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie” (J 6, 53-54). Trudno więc wydobyć domniemane dobro z dna oczywistego dramatu. Niemożność uczestnictwa we mszy św. i przyjmowania sakramentów jest olbrzymią tragedią, która nie miała miejsca od 1700 lat. Jeśli pandemia SARS-CoV-2 ma ulepszyć polski katolicyzm, bo zrozumieliśmy, że kapłan i – co za tym idzie – sakramenty nie są nam potrzebne do zbawienia, Bóg jest także poza kościołem, a wirtualna liturgia jest nawet lepsza od realnego w niej uczestnictwa, to w ostatecznym rozrachunku możemy sobie podać rękę z Judaszem. Czy brak Eucharystii ma przynieść pozytywny owoc, a modlitwa do ekranu ma być doskonalsza niż osobista adoracja Najświętszego Sakramentu (zob. P. Chmielewski jw.)? Czy perswazje typu: „Nie musisz iść do kościoła, do komunii; nie musisz przystępować do spowiedzi, byleś wzbudził w sobie żal za grzechy”, nie przypominają nam M. Lutra? Wszak nie tylko Sobór Watykański II poucza, że: „nie zbuduje się (...) żadnej wspólnoty chrześcijańskiej, jeżeli nie jest ona zakorzeniona w celebracji Najświętszej Eucharystii”. Jezus, obecny w konsekrowanej Hostii, pozostał z nami pod postacią białego Chleba. Z wiarą ofiarujemy Bogu Ojcu siebie i wszystko – wraz z Jego ofiarą. W kościele, w czasie mszy św. jest całe niebo – Kościół uwielbiony i cierpiący, aniołowie i święci wszystkich wieków. Tu i teraz dzieje się Sacrum – Jezus rodzi się, umiera i zmartwychwstaje, gdy kapłan łączy Jego Ciało i Krew w jednym kielichu. Tego nikomu nie da się wytłumaczyć – można jedynie pokazać swoją wiarą. Ale bez kapłana największy z cudów się nie staje. „Kapłan sprawuje Najświętszą Ofiarę in persona Christi (w osobie Chrystusa) – to znaczy więcej niż w imieniu czy w zastępstwie Chrystusa. In persona to znaczy: w swoistym sakramentalnym utożsamieniu się z Prawdziwym i Wiecznym Kapłanem, który Sam tylko Jeden jest prawdziwym i prawowitym Podmiotem i sprawcą tej swojej Ofiary” (św. Jan Paweł II).
„Nie poznajemy nigdy do końca
nigdy na pewno
Zawsze już tylko chleb ręce i gest
Woda wino chleb
Ma się ku wieczorowi
a dzień się nachyla
Stoimy jak uczniowie
którzy nie doszli do Emaus
a ręce ciążą od zdumienia
Czy to On był
na pewno
gdzie
Ślady zamiotła noc
czym prędzej nieśmy innym pewność niepewności”
(A. Kamieńska, Emaus, fragmenty).