facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2020 - lipiec/sierpień
Ewangelia wg świętego Marka JEZUS CHRYSTUS – CENTRUM DOBREJ NOWINY

ks. Piotr Łabuda

strona: 16



W centrum Ewangelii św. Marka znajduje się osoba i dzieło Jezusa Chrystusa. Marek, tworząc ewangelię, chciał odpowiedzieć na pytanie: Kim jest Jezus Chrystus? Dlatego też w centrum dzieła umieszcza wyznanie Piotra koło Cezarei Filipowej: „Tyś jest Mesjasz” (Mk 8,29). Swoją naukę o Jezusie Chrystusie Marek ukazuje w trzech tytułach Mistrza z Nazaretu: Syn Boży, Mesjasz i Syn Człowieczy. Syn Boży Szczególnym tytułem, którym Marek określa osobę Mistrza z Nazaretu jest „Syn Boży”. Tytuł ten miał sens mesjański, jednak Marek, pisząc z perspektywy paschalnej, rozumiał go bardziej w znaczeniu teologicznym. Tytuł ten pojawia się na początku dzieła (zob. Mk 1,1). Można powiedzieć, że zaczynając pisać Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie św. Marek chciał od razu przybliżyć czytelnikowi pierwszą i najważniejszą tajemnicę: Jezus jest „Synem Bożym”. Tytuł ten przewija się przez całe Markowe dzieło (zob. Mk 1,1.11; 3,11; 5,7; 9,7; 12,6; 13,32; 14,61). „Swoim Synem” nazywa Jezusa Bóg Ojciec w czasie chrztu i wydarzeń na górze Tabor (zob. Mk 1,11; 9,7). W ten sposób określają Go duchy nieczyste i opętani (zob. Mk 3,12; 5,7), najwyższy kapłan (zob. Mk 14,61) czy setnik pod krzyżem (zob. Mk 15,39). Określenie „Syn Boży” było znane już wcześniej w tradycji Starego Przymierza. Na kartach Biblii Hebrajskiej tytuł ten nadawano aniołom (zob. Hi 1,6), Narodowi Wybranemu (zob. Wj 4,22; Oz 11,1; Jr 31,9), pobożnym Izraelitom (zob. Pwt 14,1; Oz 1,10) czy też przywódcom narodu (zob. Ps 82,6). Tytuł „Syn Boży” odnoszony był również do Mesjasza (zob. 1 Krn 17,13; Ps 2,7; 89,27). Znamienne jest jednak, iż oznaczał on także synostwo przybrane, mające źródło w specjalnym powołaniu i misji. Jednak dla wspólnoty Kościoła tytuł „Syn Boży” miał głębsze znaczenie. Ukazywał bowiem jednorazową i swoistą relację Jezusa do swojego Ojca niebieskiego, co z kolei stanowiło podwaliny dla kreślenia dalszych refleksji o równości Chrystusa z Ojcem. Dlatego też, jak się wydaje, w treści najstarszej ewangelii tak mocne jest podkreślanie prawdy, że „Jezus jest Synem Bożym”. Autor drugiej ewangelii jednak nie tylko stwierdza synostwo Boże Jezusa, ale również je uzasadnia. Nie robi tego jednak za pomocą długich mów i wywodów teologicznych, ale opisując czyny i znaki Jezusa. Według niektórych badaczy na wyeksponowanie przez Marka tytułu „Syn Boży” miał wpływ fakt, iż jego dzieło adresowane było do mieszkańców Rzymu, do których w sposób szczególny przemawiała moc i potęga. Ponadto przez zaakcentowanie Synostwa Bożego i Jego mocy w dziele Marka zgorszenie krzyża zostaje jakby złagodzone. Mesjasz Tytuł „Mesjasz” (gr. christos, hebr. mesziach), choć występuje w dziele Marka dość rzadko, odgrywa jednak bardzo ważną rolę. Potwierdzeniem takiej opinii może być fakt, iż w centrum drugiej ewangelii znajduje się wyznanie wiary w mesjańską godność Mistrza z Nazaretu w Cezarei Filipowej. W Starym Testamencie „Mesjasz” to Król z pokolenia Dawida, który miał nadejść pod koniec czasów, by utrwalić Królestwo Boże na ziemi. Miał być On obdarzony nadzwyczajnymi darami i przymiotami, zaś Jego powszechne panowanie miało mieć charakter religijny. W czasach Nowego Testamentu nadzieje mesjańskie były bardzo żywe w Narodzie Wybranym. Nadzieje te jednak dotyczyły nie tylko sfery religijnej. Miały bowiem one również zabarwienie polityczne. Być może właśnie dlatego tytuł „Mesjasz” nigdy nie pojawia się w ustach Jezusa, chociaż inni określają Go właśnie w ten sposób. Co więcej, gdy Jezus jest nazywany „Mesjaszem”, nie sprzeciwia się temu, ale nakazuje milczenie lub też wyjaśnia właściwe znaczenie tego tytułu. Nakaz milczenia odnosi się do trzech różnych sytuacji: Nakaz milczenia dawany złym duchom, które wiedziały, kim On jest (zob. Mk 1,25.34; 3,12); nakaz milczenia, który Jezus kieruje do uzdrowionych, np. z trądu czy nawet przywróconych do życia (zob. Mk 1,44; 5,43; 7,36; 8,26); wreszcie nakaz milczenia dla apostołów i uczniów (zob. Mk 8,30; 9,9). Mówiąc o „sekrecie mesjańskim” w dziele Marka, należy pamiętać, że objawienie Boga jest nieustannym odkrywaniem Jego tajemnicy. Jezus, mając świadomość, iż to objawienie nieustannie się rozwija, uszanował taki zamysł Bożej ekonomii w tym, co mówił i robił. Chcąc jednak bliżej wyjaśnić powód tajemniczego milczenia Jezusa na temat swojej godności mesjańskiej (i zobowiązywania do tego innych), należy zwrócić uwagę na uwarunkowania historyczno- religijne tamtego czasu. W pierwszym wieku, po kilkudziesięciu latach niewoli rzymskiej (od 63 r. przed Chr.), nadzieje mesjańskie Izraela były niezwykle żywe. Zasadniczo jednak odnosiły się do spraw politycznych – oczekiwania Mesjasza, który przychodząc, obdarzyłby swój naród wolnością. Taką koncepcję mesjanizmu podsuwał Jezusowi szatan w czasie kuszenia na pustyni. Jezus jednak tę wizję zdecydowanie odrzucił. Gdyby Jezus ukazał swoją godność mesjańską, Żydzi mogliby błędnie odebrać Jego osobę i misję, co groziłoby polityczną rewoltą. Musiał On przygotować uczniów do właściwego rozumienia swojej misji. Nakazywał milczenie, aby przeszkodzić błędnemu pojmowaniu mesjanizmu i niepożądanej reakcji ludu. Rzecz jasna, iż nigdy nie sprzeciwiał się, gdy apostołowie nadawali Mu tytuł Mesjasza, ale zawsze odnosił się do takich wypowiedzi z rezerwą, nakazując milczenie albo wiążąc go z innym tytułem: „Syn Człowieczy”. Syn Człowieczy „Syn Człowieczy” to najczęściej spotykane określenie Jezusa w Ewangelii wg św. Marka. Inaczej niż tytuł „Mesjasz” używany jest on wyłącznie przez samego Jezusa. Odnosi się do postaci z Księgi Daniela (zob. Dn 7,13). Jak wskazuje kontekst, chodzi tam o wysłannika Jahwe, który stworzy Królestwo Boże trwające na wieki. W ujęciu św. Marka Jezus identyfikuje się z postacią Syna Człowieczego z Księgi Daniela, podkreślając swą transcendencję, a zarazem łączność z Bogiem. Ma On do wypełnienia dzieło, którego istotnym elementem będzie sąd nad światem. Pewnego rodzaju novum Ewangelii św. Marka jest to, iż Jezus – Syn Człowieczy nie jest postacią przynależną wyłącznie do czasów eschatologicznych, lecz obecną w świecie już od momentu inauguracji Królestwa Bożego. Jednak na Jezusowy tytuł „Syn Człowieczy” można także patrzeć przez pryzmat wydarzeń pasyjnych. Jezus bowiem używa tytułu „Syn Człowieczy”, zapowiadając swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Syn Człowieczy ma do wypełnienia misję na ziemi, która od Niego będzie wymagać ofiary: „Syn bowiem Człowieczy nie przyszedł, żeby mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45). Jezus, podobnie jak cierpiący Sługa Boży, odda siebie na okup za wszystkich. Oczywiście, dla Żydów współczesnych Jezusowi było to coś niezwykłego i niepojętego. Nigdy bowiem w judaizmie nie łączono tytułu Syna Człowieczego z tytułem cierpiącego Sługi Jahwe.