- DOBRZY CHRZEŚCIJANIE ZAJMUJĄCY POSTAWĘ SŁUCHANIA BOGA, KTÓRY MÓWI
- Od redakcji
- TĘSKNOTA ZA EUCHARYSTIĄ
- Dobrze wykorzystać TEN CZAS…
- WAKACJE TO DOBRY CZAS NA POZNANIE PRZODKÓW
- Moja ETIOPIA
- RWANDA PODZIĘKOWANIA ZA AKCJĘ #BIEDAGŁÓDWIRUS
- Ewangelia wg świętego Marka JEZUS CHRYSTUS – CENTRUM DOBREJ NOWINY
- Kto może nam popsuć WYCHOWYWANIE?
- Nie bój się przyznać przed nastolatkiem do swoich błędów
- JAK ZACHOWAĆ BEZPIECZEŃSTWO W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH – SŁÓW KILKA NIE TYLKO NA WAKACJE
- Problemy pedagogiczne w pracy zdalnej
- ZDALNE NAUCZANIE RELIGII… refleksja wakacyjna
- Na Covid-19 maseczka, dystans i...
- Bez księdza się nie da
- POZOSTAJĄ JEDYNIE DWA SPOSOBY, ABY URATOWAĆ SIĘ Z TEGO ZAMĘTU: Oddać się Przenajświętszej Pannie i często przystępować do komunii świętej
- Jak to było NAPRAWDĘ?
- Kogo słuchać W SPRAWIE George’a Floyda
Nie bój się przyznać przed nastolatkiem do swoich błędów
Karol Domagała sdb
strona: 19
W związku z tym, że to ostatni numer Don Bosco w tym roku szkolnym, chciałbym, abyś podał jakąś jedną zasadę w pracy z młodym człowiekiem, która pozwoli nam ludziom dorosłym poczuć się bardziej świadomymi siebie rodzicami…
Nie bójmy się jako ludzie dorośli przyznawać przed nastolatkiem do naszych błędów…
Nie będzie to oznaczało upadku naszego autorytetu? Pytanie jest wówczas jedno – na czym budujemy ten autorytet? Bo jeśli na doskonałości, nieomylności to niestety chcę tu wszystkich zapewnić, że wcześniej czy później ten idealistyczny obraz się załamie. Więc jeżeli na siłę będziemy starać się ten ideał dorosłego podtrzymać, to zazwyczaj wyjdziemy na hipokrytów w oczach dziecka.
Ale czy młodzi nie szukają w swoim życiu właśnie ideałów i za nimi podążają?
Tak, ale też każdy człowiek, także ten, który może być autorytetem dla drugiego, ma swoje słabości i popełnia błędy. Odkrycie tego przez młodego człowieka może być bardzo cenną lekcją. Czy taką osobę zupełnie przekreślić, czy też zaakceptować jej niedoskonałości. Dotyczy to także osób, które są im najbliższe – a więc rodziców.
Czego boimy się, kiedy nie chcemy przy młodym człowieku przyznać się do błędu?
Właśnie tego, że stracimy autorytet. Boimy się też przyznać, że pomimo iż nie jesteśmy idealni mamy prawo stawiać nastolatkowi pewne wymagania.
Kiedy jednak to stawianie wymagań przez nas jest niewskazane z uwagi na nasze słabości?
Kiedy chcemy wymagać od młodego człowieka tego, z czym sami mamy poważny problem. Tak jak w przysłowiu „słowa uczą, przykłady pociągają”. Jeżeli ojciec systematycznie nadużywa alkoholu, a oczekuje od syna całkowitej wstrzemięźliwości, to ciężko jest prognozować sukces w tym temacie. Z tego może się tylko zrodzić większy bunt i nienawiść do ojca. Często prowadzi to do zachowań niszczących samego siebie, także do nadużywania alkoholu czy też innych używek. Jednym słowem, zamiast osłabić u syna tendencje do picia alkoholu, ojciec tylko je wzmacnia.
Młodzi chyba nie mają większych problemów z wytykaniem nam błędów?
O nie, są w tym wręcz bezbłędni. Inna kwestia, że ciężko jest im się przyznać do własnych potknięć. Ale to, jaki my będziemy mieć dystans do samych siebie, będzie warunkowało to, jak oni spojrzą na nasze błędy.
A jak reaguje młodzież, kiedy ktoś tego dystansu nie ma?
Wtedy młody człowiek wie, że trafił w nasz słaby punkt i wykorzysta to przy każdej możliwej okazji. Nie daj Boże, żeby jakiś dorosły miał z tego powodu robić więcej szumu niż jest to warte. Nieraz widziałem w ośrodku takie sytuacje i nigdy dobrze się to nie kończyło. Młodzież wie, że bardzo często my dorośli dajemy sobie prawo, by ich oceniać, jednak nie dajemy tej młodzieży prawa do tego, by oni robili to wobec nas. Uważam, że w większości przypadków to nie jest w porządku.