facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2020 - kwiecień
Czas na rekolekcje

Tomasz P. Terlikowski

strona: 29



Pandemia koronawirusa to świetny czas na rekolekcje. Wielu z nas ma więcej czasu wolnego, jesteśmy bardziej świadomi własnej śmierci i wreszcie będziemy coraz mocniej odzierani z tego, co zbędne.

Czas się zatrzymał, rzeczywistość zawiesiła. Tak wygląda świat i Polska w trakcie pandemii koronawirusa. I choć nie wiem, czy w momencie, gdy będą państwo czytać te słowa podobna mobilizacja będzie jeszcze trwać, to z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę przypuszczać, że pewne (a prawdopodobnie wszystkie) ograniczenia nałożone przez państwo będą jeszcze funkcjonować. Bez ryzyka błędu można też przypuszczać, że nawet jeśli ograniczenia związane z „narodową kwarantanną” zostaną zniesione, to trwać będą głębokie skutki ekonomiczne wydarzeń z ostatnich tygodni. Wiele firm padnie, wielu ludzi straci pracę, a rynek turystyczny czy usługowy jeszcze długo się nie podniesie. I nie jest to defetyzm, ale realizm i świadomość, że kryzys związany z koronawirusem będzie nas kosztował bardzo wiele i będzie trwał bardzo długo. A pewnych zmian nie da się odwrócić. Jako konserwatysta obawiam się zaś, że wcale niekoniecznie muszą to być zmiany na lepsze. Dlatego, zanim zmierzymy się z nimi wszystkimi, warto dać sobie czas na potężne rekolekcje. Liturgiczny czas na ich przeprowadzenie już minął, ale w niczym nie zmienia to faktu, że nadal warto medytować prawdę o własnej śmiertelności (łagodnie, ale stanowczo przypomnianą przez koronawirus), o tym, co naprawdę w życiu ważne, jaka jest nasza hierarchia wartości, ale też przeprowadzić sobie uważny i dokładny rachunek sumienia. Wiara bądź jej brak nie ma tu znaczenia, o czym warto pamiętać, bo medytacja własnej śmiertelności, przygotowanie do dobrej śmierci było podstawowym ćwiczeniem duchowym już starożytnych Greków i całej klasycznej filozofii. Warto do tych tekstów, do Pisma Świętego, do Ojców Kościoła czy scholastyków, a także dokumentów Kościoła w tym czasie wracać. Te teksty przywracają miarę rzeczom. Ten czas to także dobry moment, by przypomnieć sobie wartość Eucharystii. Wielu katolików na świecie nie mogło w tym czasie uczestniczyć w Eucharystii, wielu w Polsce skorzystało z dyspensy udzielonej przez biskupów i trudno nie zadać sobie także pytania (jeśli z niej skorzystaliśmy), czy wywołało to w nas tęsknotę za komunią świętą, za spotkaniem z Jezusem? Czy brak możliwości uczestniczenia we mszy był dla mnie cierpieniem? A może, mimo wszystkich lęków, zdecydowałem się w niej uczestniczyć? Eucharystia nie jest przecież dla katolika tylko jedną z form modlitwy, ale sercem Kościoła. Bez niej, bez Jej sprawowania i uczestnictwa w Niej bardzo trudno wytrwać w wierze, o czym Jezus mówi bardzo mocno. Czy troszczymy się o naszą relację z Jezusem Eucharystycznym? I wreszcie pytania o solidarność. Już teraz możemy powiedzieć, że koszty pandemii będą potężne. Wzrośnie bezrobocie, wiele osób straci firmy, na które pracowali całe życie, inni nie będą mieli z czego żyć. Eucharystyczna pobożność prowadzi zawsze do większej solidarności społecznej, do tego, byśmy jedni drugich brzemiona nosili, i byśmy chętnie dzielili się tym, co mamy. Miarą naszej wiary jest „wyobraźnia miłosierdzia”, ten czas koronawirusowych rekolekcji warto więc przeznaczyć na szukanie odpowiedzi na pytanie, na ile moja wyobraźnia miłosierdzia jest rozwinięta? Ile chcę i potrafię robić dla innych. Jeśli choć jedna osoba przeżyje dobrze te rekolekcje, to coś zmieni się na lepsze. Nie, nie w świecie, ale w jej sercu. A to jedyne miejsce, które możemy zmienić.