- Wiązanka
- Od redakcji
- Charyzmatyczni katecheci ISTNIEJĄ NAPRAWDĘ!
- Więź i towarzyszenie to podstawa DOBRYCH RELACJI Z NASTOLATKIEM
- Dziadkowie: kochają, przekazują wiarę, uczą obowiązkowości i pracowitości
- SIERRA LEONE: Otoczyć opieką dzieci i młodzież
- Kenia Kolonie dla ubogich dzieci
- Ewangelie – wyraz wiary pierwotnego Kościoła czy prawda historyczna?
- Relacje z nastolatkiem – dorastanie do dojrzałości
- Nastolatek potrzebuje rodzica nie kumpla!
- Cyberprzestrzeń – dlaczego tak bardzo promuje „anonimowe tchórzostwo”?
- E: JAK EWANGELIZACJA
- KORZYSTAJMY Z UMIAREM Z ZAJĘĆ DODATKOWYCH
- Lekcje religii w kryzysie czy KONSEKWENCJA NOWEGO MODELU RODZINY?
- „A co? Nie można się nawrócić?”
- Jak przelatujące ptaki
- Ks. Władysław Dec SALEZJANIN, WYCHOWAWCA, PATRIOTA 1907–1999 JAN
- Tysiąc par nart
- Fideizm jest herezją
Lekcje religii w kryzysie czy KONSEKWENCJA NOWEGO MODELU RODZINY?
ks. Albert Wołkiewicz
strona: 23
Kontynuując rozważania dotyczące kryzysu(?) nauczania religii w szkole, zwracam uwagę na szerszy kontekst transformacji, jakim podlega cały proces edukacji. Zachodzące zmiany, jak zauważył Alvin Toffler, amerykański pisarz i naukowiec, związane są z etapami rozwoju cywilizacji, które nazywa on falami. Po fali kultury agrarnej nastąpiła fala przemysłowa, która z kolei przekształciła się w cywilizację związaną z rozwojem nowoczesnych technologii. Zmiany zachodzą tak szybko, że widać już zalążki czwartej fali, która, jak każda poprzednia, wpływa na wszystkie obszary rozwoju człowieka, nie wyłączając rozwoju religijnego i oczekiwań związanych z życiem duchowym.
Skoro, przynajmniej w założeniach, pierwszymi katechetami dla dziecka stają się jego rodzice, a nauczyciele religii jedynie ich w tym wspierają, nie pozostaje bez znaczenia fakt, że fale zmian, o których wspominał Alvin Toffler, wpłynęły także na małżeństwa i rodziny. Model patriarchalny rodziny wielopokoleniowej zaczął ustępować rodzinie nuklearnej składającej się z ojca, matki i kilkorga dzieci. W takim ujęciu wpływ krewnych i przesłanie wychowawcze pozostawione przez przodków miało znaczenie jedynie marginalne. „Nowoczesny model” rodziny występował we wszystkich społeczeństwach przemysłowych II fali, niszcząc wielopokoleniowość i związany z nią sposób przekazywania wartości wychowawczych i religijnych. Słowem, rodzina nuklearna stała się cechą charakterystyczną epoki II fali. Nowy system życia rodzinnego społeczeństwa technologicznego (III fala), oparty na różnorodności form rodziny i bardziej zróżnicowanych rolach jej członków, wprowadził zmiany w wielu dziedzinach, zwłaszcza w moralności i religijności. W myśl nowych trendów „w sferze wartości powinniśmy się pozbyć nieuzasadnionego poczucia winy, jakie pojawia się, kiedy następuje rozpad rodziny lub zmienia się jej charakter. Zamiast tę winę rozjątrzać i pogłębiać, prasa i telewizja, Kościół, sądownictwo i system polityczny powinny raczej starać się ją zmniejszać i łagodzić” – przewrotnie „radzi” amerykański pisarz (A. Toffler, Trzecia fala, Warszawa 1997, s. 344). Nowy system zróżnicowanych form rodziny staje się główną instytucją nowoczesnej socjosfery, która nabiera swoich kształtów i znaczeń obok nowej technosfery oraz infosfery. To nieunikniony proces, który stanowi tylko część „wielkiego aktu społecznej kreacji, w którym nasze pokolenie tworzy nową cywilizację, starając się równocześnie do niej przystosować” (tamże, s. 346).
Dzieci i młodzież trzeciej fali dorastają i dojrzewają zupełnie inaczej niż pokolenie ich rodziców. Inaczej także kształtują się ich osobowość, charakter i duchowość. Wydaje mi się, że nie jest to sytuacja kryzysowa, to „sytuacja zmiany”. Konsekwencją jej jest konieczność poszukiwań takich form edukacji, w tym edukacji religijnej, które pozwoliłyby młodym ludziom odkryć wartości niezmienne, ponadczasowe, niezależne od zmian epok, czasów i systemów. Nauczyciel religii, często „imigrant z innego pokolenia”, musi w swojej pracy wychowawczej (wychowanie religijne) uwzględniać transformacje wynikające z wyżej opisanych zmian i ciągle poszukiwać takich dróg docierania do młodego pokolenia, po których razem z nim, w jednym kierunku, chcieliby iść jego wychowankowie.