- Wiązanka
- Od redakcji
- Charyzmatyczni katecheci ISTNIEJĄ NAPRAWDĘ!
- Więź i towarzyszenie to podstawa DOBRYCH RELACJI Z NASTOLATKIEM
- Dziadkowie: kochają, przekazują wiarę, uczą obowiązkowości i pracowitości
- SIERRA LEONE: Otoczyć opieką dzieci i młodzież
- Kenia Kolonie dla ubogich dzieci
- Ewangelie – wyraz wiary pierwotnego Kościoła czy prawda historyczna?
- Relacje z nastolatkiem – dorastanie do dojrzałości
- Nastolatek potrzebuje rodzica nie kumpla!
- Cyberprzestrzeń – dlaczego tak bardzo promuje „anonimowe tchórzostwo”?
- E: JAK EWANGELIZACJA
- KORZYSTAJMY Z UMIAREM Z ZAJĘĆ DODATKOWYCH
- Lekcje religii w kryzysie czy KONSEKWENCJA NOWEGO MODELU RODZINY?
- „A co? Nie można się nawrócić?”
- Jak przelatujące ptaki
- Ks. Władysław Dec SALEZJANIN, WYCHOWAWCA, PATRIOTA 1907–1999 JAN
- Tysiąc par nart
- Fideizm jest herezją
Relacje z nastolatkiem – dorastanie do dojrzałości
prof. Teresa Olearczyk
strona: 18
Wpływ medialny i lansowane nowe wzory powodują presję na wzrost niezależności od rodziców. Zmiana relacji z rodzicami, dążenie do bycia „partnerem” może przeradzać się w rodzaj tzw. kumplostwa, w którym zacierają się granice rodzic – dziecko, zanika autorytet, a efekty wychowawcze praktycznie są wyeliminowane. Dominuje poczucie wolności i niezależności emocjonalnej. To trudny okres dla młodego człowieka i jego rodziców, którzy także się zmienili, a „obowiązuje” mit młodego rodzica, niezależnie od wieku biologicznego.
Zmiana funkcji domu, mniejsze zaangażowanie we wspólne działanie, część funkcji, które przynależały do rodziny, została przeniesiona poza rodzinę do instytucji.
Zmianie ulegają funkcje rodzicielskie. Coraz mniej czasu wspólnie spędzanego powoduje dystans, a nawet izolację. W rodzinach nie mamy czasu na poznawanie człowieka, z którym mieszkamy.
Wydłuża się czas pracy i nieobecność rodziców w domu. Rodzicom powinno szczególnie zależeć na poznaniu dzieci. Najważniejszy dla rozwoju dziecka i budowania relacji czas od urodzenia dziecko spędza z opiekunkami, w żłobku i przedszkolu, a zatem relacje buduje z różnymi osobami w czasie, kiedy wpływ rodziców na budowanie relacji, więzi emocjonalnych jest nie do zastąpienia.
Zmieniające się wychowawczynie, podobnie jak wychowankowie domu dziecka nie pomagają w umocnieniu relacji z rodzicami. Obecności rodziców nie da się rekompensować, bo tylko wspólne przebywanie, oddziaływanie na siebie pozwala na wzajemne poznanie, przekazywanie systemu wartości i budowanie bliskości. „Przyspieszenie” trybu życia społecznego stwarza inną rzeczywistość wychowawczą. Ponadto „technicznie” młodzi „wyprzedzają” starsze pokolenie. Nastolatek to „już nie dziecko, a jeszcze nie dorosły”, co w praktyce domaga się zrównoważonej kontroli rodzicielskiej oraz swobody odpowiedniej dla wieku i okoliczności. Stare przysłowie mówi: „czas i cierpliwość czynią jedwab z liścia morwy”. Nastolatek poszerza zakres własnej autonomii i uniezależnia się od matki i ojca. Cierpliwość i wyrozumiałość sprzyjają dwóm istotnym procesom: separacji i indywidualizacji, czyli uświadomienia sobie swojej niepowtarzalnej osobowości. Okres dorastania dziecka może być trudniejszy dla samych rodziców ze względu na dystansowanie się nastolatka wobec nich samych oraz wartości przekazywanych w rodzinie. Taka sytuacja rodzi niepokój związany z utratą kontroli i niepewność, czy dopiero co uzyskana niezależność nie stanie się polem do różnych nadużyć ze strony dziecka.
Różnica polega na tym, że dorosły rodzic ma świadomość niebezpieczeństw grożących dziecku i lęka się o swoje dziecko, a nastolatek nie ma „pamięci przeszłości”, ale wyobraźnie przyszłości – to zderzenie może powodować zgrzyty.
Jeżeli dorośli postępują rozsądnie, a wcześniej nauczyli się rozmawiać i słuchać tego, co dzieci mówią, to młody człowiek powraca najczęściej do wartości, którymi przesiąknął w domu rodzinnym bez względu na to, jak mocno manifestował swoją niezależność w okresie dojrzewania. Miłość rodzicielska prowadzi do ładu, harmonii, respektowania zasad i wartości. Miłość i dobroć u Jana Bosko stanowiły istotne wartości klimatu rodzinnego w jego wspólnocie wychowawczej, służąc w dużej mierze do pozyskania zaufania chłopców. Wyrażały się najbardziej w wyznawanej przez niego zasadzie wychowawczej: „Jeśli chcesz, aby cię szanowano, postępuj tak, aby cię najpierw pokochano”. Analiza systemu prewencyjnego ks. Jana Bosko wskazuje wyraźnie na zalety wychowania rodzinnego. Genialnie adoptował stare i zapomniane metody chrześcijańskie do współczesnych warunków. Skuteczność wychowania, niezależnie od epoki i zmieniających się warunków społecznych, politycznych i kulturowych, uzależniona jest w dużej mierze od zapewnienia wychowankowi pełnego rozwoju jego osobowości (wymiar indywidualny, społeczny, praktyczny, religijny) w ścisłym powiązaniu z określoną koncepcją człowieka, bez której rzetelne wychowanie nie jest praktycznie możliwe. System prewencyjny św. Jana Bosko, określając cele, podmioty i metody wychowawcze, proponuje w miarę integralne potraktowanie procesu formacji młodego człowieka, który zawsze potrzebuje mądrego wsparcia ze strony rodziców i nauczycieli.
Oryginalność ks. Bosko wyraża się więc w sposobie wykorzystania tradycyjnych wartości, szczególnie zaś w niespotykanym dotąd ich ustawieniu. Sam o tym tak mówił: „Mniejsza o to, skąd i pod czyją inspiracją jawią się nowe formuły wychowania i nauczania; jeśli same w sobie są dobre, postarajmy się im nadać chrześcijański kierunek i tak czuwać, aby nie utraciły nic z ducha chrześcijańskiego”.
Szkoła jawi się jako instytucja w dużej mierze tylko dydaktyczna, a przecież winna być otwarta na tworzenie warunków bycia także wspólnotą, ma wszystkie ku temu dane. Spośród wszystkich innych grup, klasa szkolna ma największe szanse stania się rodzajem grupy pierwotnej na wzór rodziny, o ile będzie zabiegać o tworzenie silnych, bliskich, osobowych relacji między wychowawcą a wychowankiem i wychowankami między sobą. Ksiądz Bosko wiele zabiegał o to, aby tworzyć we wspólnocie taki klimat, który można byłoby nazwać wprost „rodzinnym”. Dużą rolę odgrywa nauczyciel wychowawca, który wprawdzie ma do dyspozycji różne metody wychowawcze, środki i narzędzia, ale stosowanie ich jest przede wszystkim wyrazem samej osobowości wychowawcy.
Atmosfera wychowawcza w klasie i jej rozwój są najbardziej uzależnione od nauczyciela, jego sposobu podejścia do ucznia, traktowania go z cierpliwością, wyrozumiałością, szacunkiem, długomyślnością. Wskazania ks. Jana Bosko można odnieść zarówno do rodziców, jak i nauczycieli, których zadaniem jest nie tyle „kształtować”, „obrabiać”, „modelować”, ale ukazywać wychowankowi cele i wartości, sugerować drogi i metody ich poznania i przyjęcia, kierować ku pogłębieniu rozumienia siebie, świata i innych, być do dyspozycji, gdy wychowanek nie radzi sobie z niektórymi pytaniami czy problemami, prowadzić dialog uczący sposobów odnoszenia się do siebie, innych i Boga.