facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2018 - kwiecień
Paschalny ks. Bosko

ks. Marek Chmielewski sdb

strona: 26



Do dziś pamiętam uczucie zdumienia, jakie towarzyszyło mi podczas pierwszej w życiu wizyty w oratorium na Valdocco. Bardzo chciałem osobiście zobaczyć miejsca, w których żył ks. Bosko.

Przewodnik przyprowadził nas przed „kaplicę Pinardiego”. Oto za moment miałem dotknąć początków naszego zgromadzenia. Przekroczyliśmy niewielkie drzwi. Gdy wzrok przyzwyczaił się do panującego w pomieszczeniu półmroku, ogarnęło mnie poczucie rozczarowania. To nie była kaplica, o jakiej ks. Bosko opowiadał we „Wspomnieniach Oratorium”. Stopniowo ogarniało mnie coraz większe zakłopotanie. Przejechałem kawał świata, aby stanąć u korzeni, a tu ławki jak wszędzie, wystawny ołtarz, kolorowe malowidła i dominująca nad wszystkim figura Chrystusa Zmartwychwstałego. Usiadłem bezradnie w ławce. Przewodnik zaczął wyjaśniać. Nie ma już szopy ani domu Pinardiego. A tym samym nie ma dawnej kaplicy. To ks. Bosko w 1856 r., na miejscu domu Pinardiego, postawił nowy budynek. Tam, gdzie była pierwotna kaplica, ulokował nowy refektarz. – Taki stan rzeczy – wyjaśniał przewodnik – przetrwał do 1927 roku. Wtedy to ks. Filip Rinaldi, trzeci następca ks. Bosko, chcąc umocnić pamięć o początkach oratorium, zalecił ponowną przebudowę obiektu. 31 stycznia 1928 r. inaugurowano nową kaplicę, której nadano nazwę „Kaplica Pinardiego”. – Ale dlaczego kaplica ma taki paschalny wystrój? – pytaliśmy przewodnika. Nie byłoby lepiej, gdyby znalazły się w niej stare sprzęty z początków oratorium? – Są dwa proste powody – odpowiedział. – Pierwszy: kaplica Pinardiego została zainaugurowana przez ks. Bosko 12 kwietnia 1846 r., w dzień Zmartwychwstania Pańskiego. Drugi: kanonizacja ks. Bosko odbyła się w Wielkanoc 1 kwietnia 1934 r. Można dodać też i trzeci motyw: Janek Bosko przyjął I Komunię św. w Wielkanoc 1926 r. (23 marca). Z upływem czasu i moimi postępami w studiach nad ks. Bosko rozczarowanie wywołane pierwszym spotkaniem z „kaplicą Pinardiego” przerodziło się we mnie w ugruntowane przekonanie o jego głębokim zakorzenieniu w Misterium Paschalnym Chrystusa. Dziś wiem, że tylko tak można w pełni zrozumieć jego życie i podjęte przez niego wybory. Weźmy za punkt wyjścia jego miłość do Boga i do młodych. Prawdziwa miłość to nie tylko sentymenty i emocje, ale dojrzała, ofiarna relacja. Ona jest niemożliwa bez poświęceń i bez krzyża. A tych w życiu ks. Bosko nie brakowało. Biedne dzieciństwo pełne wyrzeczeń, naznaczone tęsknotą za kapłaństwem. Kapłaństwo sprowadzone na ulicę, do tych, którzy nic nie mają. Wspólne z nimi szukanie chleba, pracy, zrozumienia i miejsca w oratorium. Ileż razy niezrozumiany, wyśmiany, wygnany, oddalony. Te gorzkie doświadczenia wprowadzają ks. Bosko do Getsemani, a potem na Kalwarię. Ks. Bosko cierpi, traci zdrowie, oddaje swe siły. On nie mówi chłopcom, że ich kocha, ale jak Dobry Pasterz przeżywa z nimi ich odrzucenie, ich zmarginalizowanie, ich biedę. Jak dobry wychowawca żyje ich życiem. Płacze wraz z nimi. Nie zatrzymuje się jednak w tym miejscu. On idzie dalej. Po Getsemani i Kalwarii przychodzi Zmartwychwstanie. Ks. Bosko bezdomnym daje dom, rozproszonych gromadzi w jedno. Ociera im łzy i prowadzi ku radości. Tak przez wychowanie otwiera młodych na zbawienie. Wprowadza w radość poranka paschalnego. Sam staje się ich ojcem. Prawdziwy świadek zmartwychwstania. Człowiek paschalny. Dziś wiem, że ci, którzy przebudowali „kaplicę Pinardiego” w 1928 r. zachowali się mądrze i dalekowzrocznie. Gdyby wtedy powrócili do idei „szopy Pinardiego”, utrwaliliby jedynie pamięć początków dzieła ks. Bosko. Przez jej paschalny wystrój pokazali światu głębię towarzyszących mu motywacji i wciąż podkreślają jego ciągłą aktualność.