- Cud nadal trwa
- Od redakcji
- Czy umiemy dzień święty święcić?
- O przebaczeniu i wierze
- Wioski Świata: Park Edukacji Globalnej
- Zambia
- Peru
- Jak znaleźć przewodnika duchowego
- Podstawową zasadą w wyborze stroju jest dostosowanie go do okoliczności
- Salezjanie ratujący Żydów od zagłady
- Alfabet świętego Jana Bosko
- Jak wychowywać wnuki
- A od tej chwili już nie grzesz
- Niedojrzałość młodzieży
- Słuchać z młodymi
- Paschalny ks. Bosko
- Pokaż mi drogę, którą mam kroczyć
- Ideologia stojąca za wróżbiarstwem jest kłamstwem
- Interkomunia czy umacnianie małżeństwa
Słuchać z młodymi
ks. Piotr Lorek sdb
strona: 25
W zimie kibicujemy naszym skoczkom narciarskim. Podziwiamy ich odwagę i piękne, dalekie skoki.
Podczas jednej z salezjańskich akcji wygłosiłem dla młodzieży konferencję. Grupa była dość liczna, młodzież ze swymi opiekunami przyjechała z różnych placówek. Młodzi usiedli, niektórzy przygotowali zeszyty do notowania i rozpoczęliśmy. W trakcie zauważyłem, że pośród młodych jest zaledwie kilku wychowawców, a przecież było ich więcej. Po zakończeniu konferencji zapytałem jednego z opiekunów, dlaczego nie było go ze swoimi wychowankami. Odpowiedział: „Przecież to było dla młodzieży, a nie dla nas”. No właśnie… Jestem przekonany, że warto słuchać przynajmniej z kilku powodów. Pierwszym jest obecność wśród podopiecznych, czyli asystencja. Kiedy wychowawcy są wśród młodzieży, to dbają o porządek i dyscyplinę. Ale nie tylko o to w asystencji chodzi. Ksiądz Bosko uczył, że jeśli jesteśmy z młodymi w tym, co lubią, to chętniej przekonają się do rzeczy, które lubią mniej i są wymagające. A konferencja dla młodzieży jest pewnym trudem, wyrzeczeniem, wysiłkiem intelektualnym i duchowym. Muszą przyjść na czas, skupić się, przyjąć odpowiednią postawę. Gdy wychowawca i duszpasterz jest z nimi, to daje wsparcie, którego potrzebują. Obecność w takim momencie jest dzieleniem swojego czasu i przyjęciem wspólnego trudu formacji. Po drugie wychowawca, słuchający razem z młodzieżą, daje dobry przykład. Swą obecnością wskazuje, że wychowankowie są dla niego ważni i to, do czego ich zaprasza, też jest ważne. Skoro ksiądz, siostra, katecheta, opiekun, animator jest i słucha, to może rzeczywiście warto się na tym skupić? Nieobecność w takim momencie jest wymownym znakiem: są sprawy ważniejsze. Jeśli wyjątkowo mamy w tym czasie inne zajęcie niecierpiące zwłoki i młodzi o tym wiedzą – zrozumieją. Jeśli nie ma takich spraw, a my jesteśmy nieobecni, to pokazujemy, że dana aktywność nie jest aż tak potrzebna. Młodzi łatwo mogą wtedy zwolnić się ze stawiania sobie wymagań, bo przełożeni wymagają od nich, ale sami nie dają przykładu. Trzecim powodem słuchania z młodymi jest treść i przesłanie, jakie z niego płynie. Nawet jeśli to dla nas nic nowego albo jeśli sami lepiej znamy temat i wygłosilibyśmy go ciekawiej i lepiej, to wysłuchanie razem z młodzieżą ma nieocenione walory wychowawcze. Możemy bowiem w późniejszych rozmowach, spotkaniach odnieść się do usłyszanego przesłania. W swym poznawaniu i rozumieniu rzeczywistości młodzież często traktuje ją wybiórczo, przekręca, interpretuje po swojemu. Wtedy jest czas i sposobność, by coś dopowiedzieć, skorygować nieścisłości, jeśli jest taka potrzeba. Nieobecność na konferencji zabiera nam tę sposobność. A przecież to może pomóc prowadzić głębszy dialog i przez to skuteczniej wychowywać. Ostatnim powodem, na który chcę zwrócić uwagę, jest budowanie jedności pedagogicznej. Jest ona przecież wzajemnym wspieraniem się i uzupełnianiem w zespole wychowawczym. Wielką pomocą dla głoszących nauki młodzieży jest obecność opiekunów. Oprócz utrzymania dyscypliny i porządku, dajemy jasny znak sobie nawzajem, że poważnie traktujemy naszą profesję i gramy w jednej drużynie. Kto występuje przed młodymi ludźmi, musi umieć zachować właściwą postawę, także po drugiej stronie, gdy sam jest słuchaczem, a rolę mówcy pełni ktoś inny. My duszpasterze bardzo cenimy sobie pomoc nauczycieli, którzy na rekolekcjach prowadzą młodzież do kościoła, są obecni na naukach, uczą ją, jak się zachować, bo wiedzą, że to ma wartość. Również rodzice mogą słuchać razem z dziećmi. Oglądać wspólnie filmy, czytać książki, słuchać muzyki, to wymagająca kontrola rodzicielska, ale nadto wejście w ich świat, realne bycie z nimi. I możliwość wychowawczego dialogu. Młodzież jest bardzo wrażliwa na swoim punkcie. Szybko zbada, czy ktoś jest z nimi na serio i czy to, co im proponuje jest naprawdę wartościowe. Słuchać młodych, kiedy do nas mówią, to podstawowy wymóg pedagogii prewencyjnej. A bycie wśród nich w tym czasie, gdy ktoś inny do nich przemawia, to tylko inna strona tej samej sztuki, od której tak wiele w wychowaniu zależy.