facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2017 - czerwiec
Pokarm nieśmiertelności

S. Bernadetta Rusin CMW

strona: 27



Za jedną z moich najbardziej udanych lekcji religii uważam tą, gdy po wielu próbach doświadczenia z dziećmi, jak wielka jest Tajemnica Eucharystii, nareszcie zobaczyłam w ich oczach błysk prawdziwej fascynacji.

Analizowaliśmy te sceny z dawnej, jeszcze czarno-białej, wersji filmu „Marcelino, Chleb i Wino”, gdzie Jezus staje się prawdziwy, żywy, obecny i rozmawia z pięcioletnim chłopcem. „Tak samo Jezus staje się żywy dla was w każdej komunii św.” – powiedziałam, i właśnie to wywołało w klasie coś na kształt radości pomieszanej z zadziwieniem. Budzenie w sercu dziecka wiary w obecność Boga pośród nas, w Jego bliskość, to pierwsze z zadań wychowawcy. Nie można dziecku podarować nic piękniejszego, nie można go lepiej wyposażyć na drogę życia. Nie ma też większego daru dla Kościoła niż Eucharystia. Wielu świętych dawało temu świadectwo. „Patrzę na Jezusa w Jego Eucharystii. Czy Jego miłość obmyśliła coś jeszcze piękniejszego? Skoro jest Chlebem i my bądźmy chlebem. Skąpy jest ten, kto nie jest jak On” – mawiał św. Brat Albert Chmielowski. Jakże niezwykłą wartość ma człowiek w świetle Eucharystii! Włączony w ofiarę Chrystusa, przedłuża Jego ofiarę i staje się jak On. Nic nie jest już bez znaczenia: każdy nasz krzyżyk, włączony w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, sprawia, że Jego Krzyż ogarnia całą ludzkość. Ten Chleb na stole, którego symbolikę tak doskonale odczytał nasz „polski Fra Angelico”, to prawdziwa „eksplozja miłości”, w bezwarunkowym posłuszeństwie Ojcu i w całkowitym darze dla ludzi. Kiedy przychodzą takie chwile, gdy zdaje się, że bliskość Boga to tylko zwykły frazes, który budzi żal i rozgoryczenie, gdy mamy wrażenie, że nic nie zdoła już zasypać przepaści pomiędzy nami a Bogiem ani tego bolesnego oddalenia między nami, wtedy dobrze jest sięgnąć po listy Poznańskiej Piątki – błogosławionych, których obecnie wspomina Rodzina Salezjańska. W Dreźnie, 24 sierpnia 1942 r., kilka chwil przed egzekucją, tych pięciu oratorian pozostawiło nam niezwykłe świadectwo niezłomnej wiary i nadziei. W „Listach spod gilotyny”, pomiędzy serdecznymi, wzruszającymi słowami pożegnania i pociechy dla najbliższych, wśród zapewnień o miłości i pamięci, znajdujemy znamienne: „Bóg tak chciał” i „Do zobaczenia w Niebie” [za: www.wiernidokonca.pl (2017)]. Łatwo też zauważyć, że każdy z tych listów mówi o Eucharystii i Maryi Wspomożycielce: – „Przed chwilą wyspowiadałem się i zaraz przyjmę Komunię świętą do swego serca” (bł. Czesław Jóźwiak, 23 l.). – „Dziękujcie Najłaskawszemu Zbawcy, że nie wziął nas nieprzygotowanych z tego świata, lecz po pokucie, zaopatrzonych Ciałem Jezusa w Dzień Maryi Wspomożenia Wiernych” (bł. Edward Kaźmierski, 23 l.). – „Nadeszła chwila pożegnania się z Wami i to właśnie w dniu 24 sierpnia, dzień Maryi Wspomożycielki Wiernych. Och, jaka to radość dla mnie, że już odchodzę z tego świata i to tak, jak powinien umierać każdy. Byłem właśnie przed chwilą u spowiedzi świętej, za chwilę zostanę posilony Najśw. Sakramentem. Bóg Dobry bierze mnie do siebie. (…) Właśnie przyjąłem Najśw. Sakrament. (…) Już idę” (bł. Franciszek Kęsy, 22 l.). – „Jakże mogę się nie cieszyć, że odchodzę do Pana i mojej Matuchny Najświętszej zaopatrzony Ciałem Jezusa. Do ostatniej chwili Maryja była mi Matką” (bł. Edward Klinik, 23 l.). – „Odchodzę zjednoczony z Jezusem przez Komunię świętą. W tej ostatniej mojej Komunii św. myślę o Tobie i ofiaruję ją za Ciebie i za siebie z tą nadzieją, że cała nasza rodzina bez wyjątku będzie szczęśliwa tam u Góry. Jezus, Maryja Józef” (bł. Jarogniew Wojciechowski, 20 l.). Eucharystia to zadatek życia wiecznego, sakrament bliskości Boga; to sam Bóg dostępny na wyciągnięcie ręki. Warto zadbać, by mógł na zawsze zamieszkać w sercach naszych dzieci.