facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2015 - lipiec/sierpień
Koledzy, przyjaciele, sprzymierzeńcy

ks. Marek Chmielewski

strona: 30



Ksiądz Bosko uczynił z grup rówieśniczych sprzymierzeńców w realizacji swoich celów wychowawczych.

Każdy, kto ma do czynienia z wychowaniem, zdaje sobie sprawę ze znaczenia grup rówieśniczych.

Rodzice cieszą się, gdy ich dzieci mają dobrych kolegów i koleżanki, że więzi z nimi umacniają ich poczucie wartości i pomagają w życiu. Boleją i martwią się, gdy ich pociechy wpadają w tzw. złe towarzystwo lub demonstrują więzi z subkulturą uznawaną za groźną. Żadne z tych doświadczeń nie było obce ks. Bosko. Wszystkie umiał skrzętnie wykorzystać dla swoich celów. W dzieciństwie naznaczonym utratą ojca w drugim roku życia Janek Bosko poszukiwał relacji z rówieśnikami. Budowanie więzi z nimi było dyskretnie monitorowane przez mamę Małgorzatę, która pozostawiała synowi spory margines czasu wolnego rówieśników. Próbowali go namówić do oglądania nieprzyzwoitych spektakli, okradania okolicznych sadów, zapraszali do podwórkowego hazardu. Janek bardzo się tym martwił. Odmiana nadeszła wraz z rozpoczęciem nauki. Wtedy jego rówieśnicy odkryli, że jest bardzo zdolny i szybko się uczy. Próbowali nakłonić go, aby za nich odrabiał lekcje. On zaproponował im wspólne lekcje i pomoc. I tak się zaczęło. Janek zadzierzgnął więzi z nowym środowiskiem, zyskał autorytet i stał się jego przywódcą. Wraz z kolegami nazwali swą grupę „Towarzystwem Wesołości”. Chłopcy stawiali sobie za cel unikanie melancholii i tego, co przeciwne prawu Bożemu. Z niektórymi rówieśnikami z Chieri Janek wszedł w relację prawdziwej przyjaźni. Byli wśród nich Alojzy Comollo, który był dla niego wzorem łagodności, Żyd Jakub Levi, któremu zapał apostolski Janka pomógł w przyjęciu katolicyzmu i staniu się Alojzym Bolmidą, oraz Wilhelm Garigliano (późniejszy kapłan) i Paweł Wiktor Braja obaj uważani za przykłady umiaru i pobożności. Wpływ tych rówieśników: kolegów i przyjaciół sprawił, że Janek po wcześniejszych niepowodzeniach związanych z niemożliwością pobierania nauki, odzyskał wiarę w siebie, dojrzał emocjonalnie i podjął decyzję o wstąpieniu do seminarium. W dorosłym życiu ks. Bosko uczynił z grup rówieśniczych sprzymierzeńców w realizacji swoich celów wychowawczych. Ponieważ wśród wychowanków są chłopcy dobrzy, obojętni i trudni, uważał, że trzeba tak komponować środowisko wychowawcze, aby dobrzy rówieśnicy pociągali obojętnych do dobra i mieli wpływ na zachowania trudnych. W praktyce oznaczało to, że w piętnastoosobowej grupie dobrych i obojętnych umieszczano jednego trudnego. Oryginalnym sposobem wykorzystania potencjału grupy rówieśniczej w oratorium były towarzystwa religijne, np. św. Alojzego, Serca Jezusowe, Małego Kleru, św. Wincentego. Zainspirował je ks. Bosko, ale ich animacja, działanie apostolskie i formacyjne powierzone było samym wychowankom. Sprzyjało to tworzeniu naturalnych relacji rówieśniczych i pobudzaniu ducha współodpowiedzialności za siebie i za środowisko. Taki zapał duchowy i stowarzyszeniowy popchnął Dominika Savio do utworzenia „Towarzystwa Niepokalanej” (1856). Była to inicjatywa oddolna, wywodząca się od grupy zaprzyjaźnionych ze sobą wychowanków, którzy jednocząc swe siły duchowe i inicjatywy apostolskie, pragnęli wpływać na postawy swych rówieśników i przemieniać duchowo oratorium. Inicjatywa Dominika i kolegów odniosła sukces. W ten sposób grupa rówieśnicza przez inicjatywy na rzecz dobra innych rówieśników stała się sprzymierzeńcem ks. Bosko w dziele wychowania. ■