- Święty Jan Bosko Dojrzewanie powołania
- Jesteśmy jak Maryja współpracownikami Ducha Świętego
- Od redakcji
- Grupy rówieśnicze - po co i jak je wspierać?
- Nepal : Wdzięczni Bogu
- Małgorzaty Kożuchowskiej recepta na szczęśliwe życie
- Pojadą żółtym busem spełniać dobre uczynki
- Maryjo jestem, pamiętam, czuwam…Ks. Stanisław Ormiński (1911-1987)
- Ten twój przyjaciel w ogóle mi się nie podoba
- Dwaj przyjaciele
- A jeśli chłopak ma inne powołanie?...
- Jezus Nauczyciel nauczycieli wiary
- Wypoczynek z rodziną
- Temat: Wyjazd na wakacje
- Koledzy, przyjaciele, sprzymierzeńcy
- Mosty zaufania
- Zanim twoje dziecko spotka sektę
- Tylko żywa wiara
Dwaj przyjaciele
Bruno Ferrero
strona: 22
Starszy nazywał się Frank i miał 20 lat. Młodszy Ted miał 18 lat. Wiele czasu spędzali razem, ich przyjaźń sięgała czasów szkoły podstawowej. Razem postanowili zaciągnąć się do wojska. Przed wyjazdem przyrzekli sobie i rodzinom, że będą wzajemnie uważać na siebie. Szczęście im sprzyjało i znaleźli się w tym samym batalionie. Batalion ich został wysłany na wojnę. Była to straszliwa wojna, pośród rozpalonych piasków pustyni. Przez pewien czas Frank i Ted przebywali w obozie, chronionym przez lotnictwo. Lecz któregoś dnia pod wieczór przyszedł rozkaz, by wkroczyć na terytorium nieprzyjaciela. Żołnierze pod piekielnym ogniem wroga dotarli do pewnej wsi. Ale nie było Teda. Frank szukał go wszędzie. Znalazł jego nazwisko w spisie zaginionych. Zgłosił się u komendanta z prośbą o pozwolenie na poszukiwanie jego przyjaciela.
– To jest zbyt niebezpieczne – odpowiedział komendant.
– Straciłem już twego przyjaciela, straciłbym również ciebie. Tam ostro strzelają. Frank mimo wszystko poszedł. Po kilku godzinach znalazł Teda śmiertelnie rannego. Ostrożnie wziął go na ramiona. Nagle dosięgnął go pocisk. Nadludzkim wysiłkiem udało mu się donieść przyjaciela do obozu.
– Czy warto było umierać, by ratować umarłego? – spytał komendant.
– Tak – wyszeptał Frank, gdyż przed śmiercią Ted powiedział: – Wiedziałem, że przyjdziesz. To właśnie powiemy Bogu w takiej chwili: „Wiedziałem, Boże, że przyjdziesz!".
Opowiadanie z tomiku „Śpiew świerszcza polnego”
Wydawnictwa Salezjańskiego.