- Bóg dał nam prawdziwą Mamę
- Od redakcji
- Jak wychowywać do odpowiedzialności
- SALEZJANIE I SALEZJANKI NA ŚWIECIE
- Przegrane życie
- W czym pomaga Matka Boża
- 100-lecie Stowarzyszenia Wspomożycielki Wiernych
- Jak negocjować z dziećmi
- Bajka o uczuciach
- Wychowanie chłopców a media elektroniczne
- Tylko miłość wychowuje...
- Wyjazd na zieloną szkołę
- A jeśli nie zmartwychwstają
- Budowniczy kościołów
- Tajemne przypadłości naszych dzieci
- Okultystyczny kontekst w historii akupunktury jest faktem
- Nieudany marketingowo Dekalog
Budowniczy kościołów
ks. Marek Chmielewski
strona: 26
Kościół jest dla ks. Bosko istotnym elementem sieci opieki duchowej, wychowawczej, socjalnej, jaką rozpinał nad środowiskiem swej obecności i działania.
Ten wielki wychowawca młodzieży zbudował aż cztery kościoły. W chwili gdy kaplica w szopie Pinardiego (działała od 1846 r.) okazała się zbyt mała na potrzeby rozwijającego się oratorium, ks. Bosko w lutym 1851 r. zdecydował o budowie nowego kościoła na Valdocco. Dedykowano go św. Franciszkowi Salezemu. Został poświęcony i oddany do użytku 20 czerwca 1852 r. Kilkanaście lat później, gdy tętniące dzieło wychowawcze zaczęło wykraczać poza granice Valdocco, ks. Bosko podjął decyzję o budowie Bazyliki Maryi Wspomożycielki. Prace budowlane rozpoczęto w kwietniu 1865 r. Konsekracja kościoła odbyła się 9 czerwca 1868 r. W latach siedemdziesiątych XIX w. ks. Bosko podjął intensywne działania inwestycyjne wokół oratorium św. Alojzego, które znajdowało się w dzielnicy Porta Nuova. Po wykupieniu terenu z rąk wielu drobnych właścicieli, 14 sierpnia 1878 r. rozpoczął budowę kościoła św. Jana Ewangelisty. Konsekrowano go 28 października 1882 r. Tymczasem od 1880 r. ks. Bosko był już zaangażowany w stawianie kolejnego kościoła. Leon XIII powierzył mu dokończenie budowy świątyni Serca Pana Jezusa w Rzymie. Prace ukończono w 1887 r. Konsekracja odbyła się 14 maja tego roku. Kościoły ks. Bosko mają do spełnienia zadanie wykraczające daleko poza przypisywaną potocznie świątyniom funkcję liturgiczną. Poprzez kościół ks. Bosko chce umocnić się w swoim działaniu wychowawczym i duszpasterskim, chce mu dać solidne i trwałe oparcie. Kościół jest dla ks. Bosko istotnym elementem sieci opieki duchowej, wychowawczej, socjalnej, jaką rozpinał nad środowiskiem swej obecności i działania. Tłumaczył, że chodzi mu o to, aby „zabezpieczyć młodych przed niebezpieczeństwami zagubienia moralnego i przygotować ich do życia, do wykonywania jakiejś pracy, zawodu”. Ks. Bosko zawsze tak czynił. Gdy w początkach oratorium wędrował po Turynie i okolicach, niezmiennie musiał mieć punkt odniesienia w jakimś kościele, kaplicy, sanktuarium. W szopie Pinardiego na Valdocco (peryferyjna dzielnica Turynu), choć brakowało wszystkiego, także miejsca, aby się spotkać, urządził najpierw kaplicę. Kościół św. Franciszka Salezego powstał nie ze względu na jakąś parafię, ale jako „pierwszy w Piemoncie kościół dla młodzieży zaniedbanej i opuszczonej”. Bazylika Wspomożycielki powstała na kanwie społecznych, politycznych i światopoglądowych zagrożeń wiary, jakie na Półwyspie Apenińskim przeżywano w okresie tworzenia się współczesnego państwa włoskiego. U Maryi Wspomożycielki były ucieczka, ratunek i wsparcie wierzących. Kościół św. Jana Ewangelisty zbudowano, ponieważ ks. Bosko uważał, że obecność salezjańska w dzielnicy Porta Nuova przez samo tylko oratorium św. Alojzego jest zbyt słaba i że nie docierają oni dostatecznie do mieszkających tam rodzin robotniczych, wśród których waldensi szerzyli z powodzeniem propagandę protestancką. W tym samym celu przebudował tamtejsze oratorium i powołał do życia nowe szkoły. Podjął się budowy Bazyliki Serca Jezusowego w Rzymie, ponieważ znajdowała się w bardzo ubogiej, peryferyjnej dzielnicy, pełnej potrzebujących ludzi i zaniedbanych dzieci. Wraz z kościołem budował tam dzieło wychowawcze. Budowom kościołów ks. Bosko oddawał swe najlepsze siły i inwencje. Korzystał z każdej okazji, aby dopiąć swego, aby w ten sposób realizować swoją misję budowania „środowiska prewencyjnego”. Osobiście lub przez korespondencję docierał do najwyższych władz państwowych, do ministrów rządu włoskiego, do samego króla i jego otoczenia, do władz lokalnych. W ten sam sposób zdobywał dla swej sprawy biskupów, prałatów i zwyczajnych księży. Potrafił skłonić bogatych arystokratów do tego, aby konkurowali pomiędzy sobą w hojności darowizn, a nawet spadków. Zorganizował wiele loterii. Z konieczności nabył doświadczenia na polu handlu i wymiany nieruchomości. Wszystko po to, aby poprzez kolejny kościół zabezpieczyć młodych i otworzyć im wspaniałą przyszłość.