- Bóg dał nam prawdziwą Mamę
- Od redakcji
- Jak wychowywać do odpowiedzialności
- SALEZJANIE I SALEZJANKI NA ŚWIECIE
- Przegrane życie
- W czym pomaga Matka Boża
- 100-lecie Stowarzyszenia Wspomożycielki Wiernych
- Jak negocjować z dziećmi
- Bajka o uczuciach
- Wychowanie chłopców a media elektroniczne
- Tylko miłość wychowuje...
- Wyjazd na zieloną szkołę
- A jeśli nie zmartwychwstają
- Budowniczy kościołów
- Tajemne przypadłości naszych dzieci
- Okultystyczny kontekst w historii akupunktury jest faktem
- Nieudany marketingowo Dekalog
Wychowanie chłopców a media elektroniczne
Ks. Marek Dziewiecki
strona: 20
Wielu rodziców lekceważy szkody, jakie media elektroniczne mogą wyrządzić ich synom.
Trzeba pamiętać o tym, że żyjemy w czasach, w których dziecko może niepostrzeżenie wprowadzać do domu rodzinnego zupełnie obcy świat, który demoralizuje, a czasem wręcz niszczy wysiłek wychowawczy rodziców.
Największy śmietnik świata
Chodzi tu oczywiście o świat mediów, zwłaszcza o internet, który nie bez podstaw został nazwany największym śmietnikiem świata. To prawda, że dzięki internetowi wychowankowie mają ułatwiony dostęp do niektórych informacji. Mogą też szybko porozumiewać się z ludźmi na całym świecie. Z drugiej strony w internecie mogą zetknąć się z treściami, które są szkodliwe i demoralizujące, począwszy od wulgaryzmów, a skończywszy na pornografii i przemocy. Poważnym zagrożeniem dla chłopców jest nawiązywanie kontaktów z nieznajomymi poprzez e-mail czy za pomocą portali społecznościowych. Wielu chłopców nie zdaje sobie sprawy z tego, z kim naprawdę mają wtedy do czynienia. Osoba „poznana” w internecie może udawać rówieśnika, może pisać piękne listy i deklarować wielką przyjaźń. W rzeczywistości może to być ktoś powierzchowny czy prymitywny. Może być przedstawicielem jakiejś sekty, dilerem narkotyków, przestępcą albo pedofilem.
Mechanizmy uzależnienia
Właśnie dlatego rodzice powinni uczyć swoich synów zasady, że za pomocą internetu można podtrzymywać znajomości zawarte w świecie rzeczywistym, ale nie powinno się tych znajomości rozpoczynać w oparciu o kontakt internetowy. Rodzice powinni też precyzyjnie określić i konsekwentnie egzekwować reguły korzystania syna z internetu. Im wcześniej bowiem zaczyna chłopiec kontakt z komputerem i grami komputerowymi, a także im wcześniej zaczyna surfować w internecie, tym łatwiej i szybciej może popaść w uzależnienie. W ostatnich kilku latach wielokrotnie zwracali się do mnie z prośbą o poradę rodzice, których synowie do tego stopnia uzależnili się od komputera i internetu, że przestali chodzić do szkoły. Najmłodszy z nich ma jedenaście lat. Rodzice odkrywają, że ich syn popadł w uzależnienie od mediów elektronicznych albo dopiero wtedy, gdy już niemal nie odchodzi od komputera, albo przypadkowo, na przykład wtedy, gdy syn wpada w szał, bo zepsuł się jego komputer albo smartfon. Gdy u chłopca pojawią się mechanizmy uzależnienia, wtedy on sam już sobie nie jest w stanie pomóc, gdyż dobra wola i szczere postanowienie poprawy nie mają wtedy znaczenia. W takiej sytuacji rodzice powinni skonsultować się ze specjalistą od uzależnień. Można zacząć od rozmowy z pedagogiem szkolnym albo od wizyty w poradni dla dzieci i młodzieży. Czasem rodzicom nie pozostaje już nic innego, jak tylko usunąć z mieszkania komputer albo zlikwidować łącze internetowe. Poważnym zagrożeniem dla chłopców są portale społecznościowe, na których wychowankowie umieszczają zwykle wiele informacji na własny temat, a za punkt honoru stawiają sobie zdobycie jak największej liczby „znajomych”. Takie zjawisko jest nie tylko przejawem mody czy pragnienia, by nadążać za duchem czasu. Wynika ono też z naturalnej i pozytywnej potrzeby komunikowania się z innymi ludźmi.
Pułapki
Dla wielu chłopców obecność na portalach społecznościowych to niezdrowy sposób zaspokajania zdrowej potrzeby wychodzenia z samotności i tworzenia więzi. Kontakty wirtualne mogą przesadnie absorbować uwagę i czas wychowanków, a przez to oddalają ich od kontaktów realnych – twarzą w twarz z konkretną osobą. Niemniej groźne bywają psychiczne i moralne zranienia, jakie mogą pojawić się wtedy, gdy chłopiec pomyli portale internetowe z pamiętnikiem czy ze zwierzaniem się do sprawdzonych przyjaciół. Coraz więcej dzieci umieszcza w internecie adresy, numery telefonów, prywatne zdjęcia czy wręcz intymne zwierzenia. Niemal zawsze znajdzie się wtedy ktoś, kto wykorzysta tę sytuację po to, by takiemu dziecku dokuczyć, by je wyśmiać, by nim manipulować czy by je wciągać w toksyczne więzi. Poważnym i ciągle jeszcze mało dostrzeganym przez rodziców zagrożeniem jest umieszczanie pod własnym blogiem czy na własnych stronach internetowych możliwości dokonywania wpisów przez każdego, kto tylko tego chce. Wystawianie się na komentarze internautów nierzadko prowadzi dzieci do bolesnych rozczarowań, a nawet do załamań psychicznych. Dzieci wystawiają się wtedy na „oceny” i „komentarze” także takich rówieśników czy ludzi dorosłych, którzy nie radzą sobie z własnym życiem, którzy są nieszczęśliwi czy uzależnieni i którzy wchodzą na strony internetowe głównie po to, by komuś zadać ból. W świecie wirtualnym wpis narkomana, erotomana czy kogoś, kto odreagowuje swoje kompleksy albo niepokoje sumienia, liczy się podobnie jak wpis człowieka mądrego i przyjaznego. W świecie realnym nikt rozsądny nie bierze sobie do serca wypowiedzi ludzi prymitywnych czy wulgarnych. Nikt rozsądny nie reaguje na ich zaczepki, kpiny czy komentarze. Tymczasem w świecie wirtualnym, w którym każdy może udawać kogoś innego, tacy ludzie mogą sprawiać wrażenie, że wypowiadają się jako znawcy przedmiotu i moralne autorytety. Niedawno, bo w listopadzie 2012 roku, media poinformowały o tym, że mieszkający w Rzymie piętnastoletni chłopiec popełnił samobójstwo po tym, jak na jego profilu internetowym ktoś zaczął dokonywać wulgarnych i poniżających tego chłopca wpisów.
Obrona
Najskuteczniejszym sposobem ochrony chłopców przed uzależnieniem od mediów elektronicznych i przed wystawianiem się na agresję ze strony internautów, nie jest moralizowanie, straszenie czy zakazywanie, lecz troska rodziców o dobrą więź z synem, rezerwowanie sobie czasu na codzienne z nim rozmawianie o codziennych sprawach, mobilizowanie go do czytania książek, uprawiania sportu i rozwijania swoich specyficznych pasji czy zainteresowań, a także dyskretne bycie blisko, gdy syn korzysta z komputera czy surfuje w internecie choćby za pomocą telefonu komórkowego. Gdy mimo stosowania tego typu metod profilaktycznych rodzice zauważą, że syn zbyt dużo czasu spędza przed komputerem czy że wchodzi na gorszące strony, wtedy ich interwencja musi być szybka i stanowcza. Słuszną zasadą jest, że rodzice nie powinni pozwalać dzieciom i nastolatkom do dłuższego korzystania z komputera i internetu niż pół godziny dziennie. W sobotę może to być godzina pod warunkiem, że dzieci rezygnują z korzystania z komputera w niedzielę i święta, czyli w te dni, w które cała rodzina powinna spędzać czas w komplecie na wspólnych posiłkach, rozmowach, spacerach i pomaganiu sobie w dokończeniu obowiązków, które z jakichś względów nie zostały dokończone w sobotę. W odniesieniu do internetu i kontaktów internetowych obowiązuje zasada, że kto ma prawdziwych przyjaciół w świecie realnym, ten nie pasjonuje się „znajomymi” ze świata wirtualnego. Internet i portale społecznościowe mają niewielkie znaczenie dla tych więzi międzyludzkich, które są trwałe i zweryfikowane w kontaktach twarzą w twarz. Warto przypominać chłopcom, że Syn Boży przyszedł do nas w widzialnej – a nie wirtualnej! – postaci i że na zawsze pozostał z nami w Eucharystii. ■
Dzięki internetowi wychowankowie mogą szybko porozumiewać się z ludźmi na całym świecie. Z drugiej strony mogą zetknąć się z treściami, które są szkodliwe i demoralizujące.
Rodzice powinni uczyć swoich synów zasady, że za pomocą internetu można podtrzymywać znajomości zawarte w świecie rzeczywistym, ale nie powinno się tych znajomości rozpoczynać w oparciu o kontakt internetowy.
Rodzice powinni też precyzyjnie określić i konsekwentnie egzekwować reguły korzystania syna z internetu.
Najskuteczniejszym sposobem ochrony chłopców przed uzależnieniem jest:
troska rodziców o dobrą więź z synem,
rezerwowanie sobie czasu na codzienne z nim rozmawianie o codziennych sprawach,
mobilizowanie go do czytania książek, uprawiania sportu i rozwijania swoich specyficznych pasji
czy zainteresowań,
dyskretne bycie blisko, gdy syn korzysta z komputera czy surfuje w internecie.