- Bóg dał nam prawdziwą Mamę
- Od redakcji
- Jak wychowywać do odpowiedzialności
- SALEZJANIE I SALEZJANKI NA ŚWIECIE
- Przegrane życie
- W czym pomaga Matka Boża
- 100-lecie Stowarzyszenia Wspomożycielki Wiernych
- Jak negocjować z dziećmi
- Bajka o uczuciach
- Wychowanie chłopców a media elektroniczne
- Tylko miłość wychowuje...
- Wyjazd na zieloną szkołę
- A jeśli nie zmartwychwstają
- Budowniczy kościołów
- Tajemne przypadłości naszych dzieci
- Okultystyczny kontekst w historii akupunktury jest faktem
- Nieudany marketingowo Dekalog
Bóg dał nam prawdziwą Mamę
Ángel Fernández Artime
strona: 2
Sen, jaki ksiądz Bosko miał w Barcelonie w nocy z 9 na 10 kwietnia 1886 roku, a który później opowiedział głosem przerywanym łkaniem, jest doprawdy niezapomniany. Takim był dla tej ogromnej liczby chłopców, którzy, biegnąc wokół niego, krzyczeli: „Czekaliśmy na ciebie, bardzo czekaliśmy na ciebie, i w końcu jesteś: jesteś wśród nas!”. Jest przede wszystkim niezwykły ze względu na postać Pasterki, która powiedziała do księdza Bosko: „Pamiętasz o śnie, który miałeś w wieku 9 lat?”.
Obecność Maryi, Matki Jezusa, jest silna i znacząca, jako że to Ona, Dobra Pasterka, wiele razy prowadziła swoich synów do Jezusa.
Bóg wybrał dla swojego Syna prawdziwą mamę
My, jako członkowie Rodziny Salezjańskiej, nie możemy o nas myśleć bez Niej, ponieważ „Ona uczyniła wszystko” i nie przestaje czynić wszystko! W tym miejscu chciałbym zapytać: Kim jest Maryja dla was? Kim jest dla ciebie? Kim jest dla mnie?
Najdrożsi, zachęcam was do kontemplacji Maryi oczyma mądrości i serca, kontemplowania Jej jako Niewiasty, Mamy, Mistrzyni i Wspomożycielki.
Jest Ona przede wszystkim Niewiastą. „Niewiasto, oto syn twój!”. „Kobieta” (w tłumaczeniu polskim „niewiasta”): to piękne imię, jakie zostało nadane nowej Ewie, matce nowego Adama. W Niej cała ludzkość budzi się do nowego życia i odżywa za sprawą działania Syna. Nie możemy otworzyć się na tajemnicę Wcielenia bez kontemplowania Jej jako niewiasty. A kontemplować Ją jako niewiastę oznacza opowiedzieć się coraz bardziej za drogą człowieczeństwa, która będzie znaczyć powołanie salezjańskie wszystkich członków naszej Rodziny. Żyjemy i pracujemy na rzecz prawdziwej ludzkości, braterskiej i solidarnej, czyniąc to w pokoju.
Maryja jest dla nas także Matką, więcej, powiedziałbym nawet, że jest Mamą! Bóg wybrał dla swojego Syna prawdziwą mamę. Z całą pewnością Jezus, w czasie gdy wzrastał u boku Maryi i Józefa, umiał rozpoznać w swoim wnętrzu ciepłą i serdeczną miłość, jakiej doświadczył przez całą wieczność u boku swojego Ojca, Ojca wszystkich.
Maryja była mamą, jak wiele naszych mam. Jest mamą, ponieważ się o nas troszczy! Jest Ona naszą Matką, ponieważ otaczając nas swoją opieką, uczy nas w głębi naszej duszy, byśmy się zatroszczyli o nas samych, a także jedni o drugich, o życie, o stworzenie, o rozwój naszych braci i sióstr, o życie tych, którzy są najbardziej zagrożeni na jego utratę, na zatracenie się...
Najdrożsi, jako Rodzina Salezjańska, jako przyjaciele księdza Bosko, zatroszczmy się o życie! Zatroszczmy się jedni o drugich!
Nie możemy zapomnieć również o tym, co uczynił nasz kochany ksiądz Bosko, kiedy stracił mamę Małgorzatę: Udał się do sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia i z całą szczerością odnowił swoje synowskie oddanie i zaufanie do mamy, która zawsze była tam, u jego boku, z nim i jego chłopcami. Również my dzisiaj chcemy powiedzieć Maryi: Bądź naszą mamą! I naucz nas troski o życie?
Maryja jest także naszą Mistrzynią! Ona, kobieta matka, została wskazana przez Jezusa księdzu Bosko jako ta, pod kierunkiem której miał zrealizować wyznaczoną misję: Mistrzyni, pod kierunkiem której możesz stać się mądry, a bez której wszelka mądrość staje się głupotą. Czy my jesteśmy dobrymi uczniami Maryi, jak nimi byli ksiądz Bosko, matka Mazzarello i pierwsi członkowie naszej Rodziny Salezjańskiej?
Maryja jest Wspomożeniem
Pierwszym czynem tej niewiasty, już matki, po zwiastowaniu Anioła, było oddanie się na służbę Elżbiecie. Jakże piękny wyraz służby w Kościele, a zwłaszcza salezjańskiej: Z pośpiechem staramy się oddać na służbę, aby zatroszczyć się o życie, które wzrasta i które często jest zagrożone; z pośpiechem, aby odpowiedzieć na krzyk ludzi młodych, zwłaszcza tych znajdujących się w największym niebezpieczeństwie; z pośpiechem, ale bez szaleńczego pędu, tzn. poświęcając wystarczający i odpowiedni czas.
Tak więc, drodzy bracia i siostry, mówię wam ponownie: nie obawiajcie się niczego! Ponieważ Maryja jest naszą Pomocą. Ona jest naszą Matką i Mistrzynią, która uczy nas, jak być prawdziwymi uczniami misjonarzami Jezusa i zatroszczyć się o nasze życie, aby uczynić je bardziej ludzkim, według miary Jezusa, Słowa odwiecznego, zrodzonego z Niewiasty. ■