- Bóg dał nam prawdziwą Mamę
- Od redakcji
- Jak wychowywać do odpowiedzialności
- SALEZJANIE I SALEZJANKI NA ŚWIECIE
- Przegrane życie
- W czym pomaga Matka Boża
- 100-lecie Stowarzyszenia Wspomożycielki Wiernych
- Jak negocjować z dziećmi
- Bajka o uczuciach
- Wychowanie chłopców a media elektroniczne
- Tylko miłość wychowuje...
- Wyjazd na zieloną szkołę
- A jeśli nie zmartwychwstają
- Budowniczy kościołów
- Tajemne przypadłości naszych dzieci
- Okultystyczny kontekst w historii akupunktury jest faktem
- Nieudany marketingowo Dekalog
Wyjazd na zieloną szkołę
Bożena Paruch
strona: 24
Nie ma wychowania bez wymagań. Ważne: Co, ile, jak i od kogo się będzie wymagać. To zależy od kwalifikacji rodzica i wychowawcy – ich miłości, doświadczenia, odpowiedzialności i innych zalet.
Mama ucznia klasy pierwszej zapytała o radę, czy powinna wyrazić zgodę na kilkudniowy wyjazd syna z klasą. Jaką podjąć decyzję, kiedy klasa wyjeżdża na zieloną szkołę?
W maju i czerwcu w niektórych gimnazjach organizowane są wyjazdy na zielone szkoły. Jest ich coraz mniej, ponieważ wymagają 24-godzinnej uwagi i odpowiedzialności wychowawców za młodzież. Ze względu na trudności i specyfikę pracy z młodzieżą gimnazjalną, wiele szkół i nauczycieli rezygnuje z tego typu wyjazdów. Co odpowiedzieć rodzicowi, który obawia się o swoje dziecko? Czy powinien się zgodzić? Wielu współczesnych nastolatków to osoby bardzo niesamodzielne, przyzwyczajone do „obsługiwania” przez rodziców – zwłaszcza mamy. Nie mają one świadomości, że obsługując własne dzieci zbyt długo, utrudniają im osiągnięcie samodzielności i doświadczenie poczucia, że dziecko potrafi, że coś od niego zależy, że nie jest gorsze od swoich kolegów. Niektórzy rodzice obawiają się, że dziecko nie poradzi sobie na wyjeździe bez nich. Obiektywną przyczyną niechęci rodziców mogą być względy finansowe – taki wyjazd kosztuje, a za półtorej miesiąca wakacje, które też należy zagospodarować. Celem zielonej szkoły jest nie tylko edukacja w terenie, lecz integracja młodzieży. Kilkudniowy wyjazd to doskonała okazja do tworzenia więzi z nauczycielem wychowawcą i nie tylko z nim. Jest czasem wypoczynku na świeżym powietrzu – zwłaszcza dla mieszczuchów, czasem rozrywki i nowych doświadczeń, jak również okazją do nauki samodzielności i radzenia sobie bez rodziców. Poza nauką i różnego rodzaju warsztatami, obserwacją przyrody, poznawaniem przepięknych okolic, młodzież wyjeżdża z miasta. Plusem zielonej szkoły jest to, że rodzic wie, z kim posyła dziecko – jest to najczęściej wychowawca i nauczyciel przedmiotu w danej klasie. Na spotkaniu z rodzicami przedstawiony jest plan pobytu, zajęć i rozrywek przygotowanych dla uczniów. Gimnazjaliści uczą się odpowiedzialności za utrzymanie porządku w pokoju, komunikacji między sobą, umiejętności wspólnego zamieszkiwania w trzy- lub w czteroosobowych pokojach. Dla wychowawcy to wspaniały czas na indywidualne rozmowy z uczniami, ich poznawanie i obserwację w warunkach innych niż szkolne. Nauczyciele dostrzegają nieumiejętność estetycznego jedzenia przez dzieci, jak również ich „zdziczenie” w niektórych sytuacjach. Kiedy na stole, przy którym siedzą cztery osoby, pojawiają się cztery pyszne bułeczki, niektóre dzieci nie wiedzą, że dla każdego z nich jest jedna – na takim wyjeździe uczą się dostrzegać innych i dzielić się z nimi. Wiele szkół stawia sobie za cel, aby wyjazd był możliwy dla całej klasy. Zdobywają środki finansowe, aby pomóc uboższym rodzinom i stwarzają możliwość wyjazdu wszystkim uczniom. Rodzice mający wątpliwości powinni podjąć decyzję na tak. Należy umożliwić własnym pociechom wyjazd na zieloną szkołę. Trzeba dać im szansę gospodarowania kieszonkowym, pilnowania swoich rzeczy, utrzymywania porządku, a przede wszystkim nabywania umiejętności społecznych, których lepiej nauczą się, przebywając z rówieśnikami, a nie korzystając w nadmiarze z urządzeń elektronicznych. ■