- Ten, kto jest kochany, otrzyma wszystko, zwłaszcza od młodzieży
- Od redakcji
- Wychowanie do czystości
- Don Bosco Network
- Bangladesz Zbudujmy studnie
- Nigeria Radujcie się zawsze w Panu
- Chwyć różaniec i walcz!
- Współpraca rodziców i nauczycieli
- Nie przyszłam żebrać o dwóję
- Sieją, a czas pokaże, jakie będą owoce
- Wychowanie w dzieciństwie
- Czystość księdza Bosko
- Oszustwo amuletów
- Ciało świątynią ducha
- Walka o dzieci trwaWalka o dzieci trwa
Czystość księdza Bosko
Ks. Marek Chmielewski salezjanin
strona: 19
Jest w kulturze współczesnej taki rodzaj troski o dziecko, który doprowadził do paraliżu wychowawców. Ten rodzaj troski wszędzie widzi „zły” dotyk i „złe” spojrzenie, „złe” siadanie i „złe” stanie w pobliżu, „złe” słowa i „złe” gesty.
Aby zapobiec „złu” ustanawia się coraz bardziej szczegółowe prawa, wymyśla restrykcyjne przepisy, wstawia się szyby we wszelkie możliwe drzwi, zabrania się przebywania w różnych miejscach z różnymi osobami o różnych porach, a nawet wy-prowadza się na stałe dzieci z domu ich rodziców. Środki zapobiegania „złu”. Wszystko w imię miłości do dziecka, w imię jego dobra, poszanowania godności. Nie, nie przeczę, że jest takie zło. Zadaję sobie jednak pytanie, czy aby mu zaradzić trzeba mnożyć przepisy? Czy, aby namówić ludzi do szacunku dla dzieci trzeba tak zmasowanych interwencji z zewnątrz?
Ks. Bosko był w tym względzie bardzo zdecydowany. Według niego to dorosły, rodzic, wychowawca musi być czysty. Tylko tak będzie w stanie pokazać dziecku, że go naprawdę kocha. Człowiek czysty, a jest nim także celibatariusz wierny swemu powo-łaniu, to nie ten, kto się izoluje od innych, ucieka od ludzi, jest smutny, skostniały z powodu ciągłej walki, aby nie ulec pokusie. Wręcz przeciwnie czystość konsekrowana (składana Bogu w formie ślubu) oraz celibat są sposobem na to, aby kochać ludzi całym sercem. Czystość i celibat nie odbierają człowiekowi uczuć, potrzeby komunikowania, stawania się darem dla innych. Gdy osoba, która ślubowała czystość, zamyka się w sobie, powoli się degraduje. Ona, aby żyć, czuć się szczęśliwa, musi kochać ludzi, musi stawać się dla nich darem. Człowiek czysty, celibatariusz wierny swemu wyborowi staje się człowiekiem serca. Taki był ks. Bosko.
Czy ktoś kiedykolwiek widział go zgorzkniałego, skostniałego, twardego i bez wyrozumienia? On otaczał wszystkich, którzy byli wokół, nadzwyczajnym uczuciem. Kto go spotykał, wiedział, że jest przez niego akceptowany, kochany, że spotkał ojca. Czuł się bezpiecznie. To między innymi był efekt czystości ks. Bosko. Ponieważ autentycznie kochał młodych, a zwłaszcza potrzebujących, był gotów
oddać im wszystko. Siebie samego. Bez jakiegokolwiek ograniczenia. „Nawet ostatnie moje tchnienie – podkreślał - będzie dla moich chłopców”. I dodawał w innym miejscu: „Niech chłopcy nie tylko będą kochani, ale oni sami muszą wiedzieć, że są kochani!”. Jeśli wychowawca nie będzie kochał ich do końca, bez zostawienia czegokolwiek dla siebie, nie będą tego wiedzieć. Dlatego dla ks. Bosko tak ważna była czystość. Nie ze względu na dobry przykład dany młodym. Nawet nie ze względu na złożone przyrzeczenia, na ascezę niezbędną w życiu chrześcijan i tym bardziej zakonników, ale po prostu… jeśli nie będziesz czysty, nie pokochasz młodych napraw¬dę. Oni zaś nigdy nie dowiedzą się, że są kochani. Dlatego w konferencji do współbraci w maju 1876 r. wołał: „To, co nas ma wyróżniać pośród innych zakonników, co ma być naszym charakterem, to czystość. Ona jest trzpieniem, na którym opierają się wszystkie nasze działania. Niebo ześle nam każde dobro, każde pocieszenie, jeśli tylko wdrożymy ją w praktykę. To będzie triumf naszego Zgromadzenia i najlepszy sposób wyrażenia wdzięczności Bogu”. A we wstępie do „Konstytucji” salezjańskich dodawał: „Czystość to korona wszelkich cnót” i „Wokół czystości gromadzą się wszystkie inne cnoty”.
Być czystym, aby kochać. Kto o tym dziś pamięta? Literatura salezjańska pełna jest myśli o wychowaniu, pedagogii, strategiach duszpasterstwa i ewangelizacji. Może rozpoczęty właśnie rok duchowości ks. Bosko pomoże nam na nowo odczytać pierwotne znaczenie, jakie z tak wielkim naciskiem przypisywał jej ks. Bosko. Czas na to najwyższy, bo nierozumiejące istoty rzeczy i szukające sensacji media do cna zaszczują nas nieustannym przekonywaniem, że czyści i celibatariusze to specjaliści od „złego” dotyku i takiegoż spojrzenia. Nieco później poszukiwanie kolejnych zewnętrznych środków zapobiegania wykorzystywaniu dzieci doprowadzi nas do zupełnego absurdu i nie pozwoli żyć po ludzku we własnym domu.