- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Żyć i pracować razem
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. O wychowaniu bez obaw
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Lęk przed wychowaniem
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Dziecko – twór doskonały
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Moja trauma wychowawcza
- ROZMOWA Z... Sztuka wychowania
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Konieczność wychowywania
- GDZIEŚ BLISKO. To twoja wina, że taki jestem
- POD ROZWAGĘ. Podróże poza ciałem
- POKÓJ PEDAGOGA. Wybór szkoły
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- BIOETYKA. Kto decyduje o dzietności rodziny?
- DUCHOWOŚĆ. Logika nie z tej ziemi
- MISJE. Trzydzieści trzy lata w Japonii
- MISJE. Bank Ducha Świętego
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. Ewangeliczne opowieści o MĘCE PAŃSKIEJ
- PRAWYM OKIEM. Przyjdź Panie!
PRAWYM OKIEM. Przyjdź Panie!
Tomasz P. Terlikowski
strona: 22
Europa, a wraz z nią Polska, gna ku przepaści. Nie ma już chyba siły, która mogłaby ten proces zatrzymać. Jedyną nadzieją pozostaje Powtórne Przyjście Pana, które przerwać może ten mroczny czas. Paruzja, choć łączy się z sądem, daje więc nam nadzieję.
Eutanazja z dostawą do domu, festiwal filmów eutanazyjnych, bioetycy przekonujący, że kobiety trzeba uwolnić od brzemienia ciąży i zastąpić je sztucznymi macicami, czy inni moraliści oznajmiający, że czas skończyć z przesądem, że lekarz nie może zabijać pacjenta, polskie feministki, które przekonują, że sponsoring (czyli zwyczajna prostytucja wśród studentek) nie jest niczym złym i że trudno się dziwić, że dziewczęta zarabiają w ten sposób, bo gdyby tego nie robiły to musiałyby stać na zmywaku (swoją drogą to zastanawiająca pogarda dla pracy fizycznej u przedstawicieli lewicy). Wszystkie te sprawy wydarzyły się na przełomie stycznia i lutego. I już choćby takie ich nagromadzenie wymusza postawienie pytania, jak będzie wyglądał nasz świat za lat dwadzieścia?
Jako autor powieści science fiction nie mam specjalnego problemu z wyobrażaniem sobie odmiennej od naszej rzeczywistości. Jeśli więc nic się nie zmieni mam wrażenie, że poza grupami eutanazistów, którzy załatwiają chorych, których nie chcieli zlikwidować ich właśni lekarze (takie grupy startują w Holandii od 1 marca), pojawią się też nowe Einsatzgruppen, które eutanazjować będą tych, którzy zabici być nie chcą. Marudnych dziadków, którzy nie chcą ulżyć wnuczkom, ciężko chorych, którzy bezczelnie obciążają budżet państwa, czy emerytów, którzy żyją zbyt długo, by system emerytalny mógł to znieść. Niemożliwe? Otóż, jak najbardziej możliwe. W Niemczech hitlerowskich akcja eutanazji rozpoczęła się też od „współczucia”. Pierwsze niepełnosprawne dzieci zostały zamordowane na prośbę rodziców, a eutanazyjna propaganda, także w filmach, sięgała po łzawe historie mężów, którzy nie mogąc patrzeć na cierpienie żon, zabijali je. Na początku było więc, jak w Holandii, a potem zaczęto już likwidować chorych, niepełnosprawnych czy inwalidów bez ich zgody. Niderlandzcy politycy i lekarze są coraz bliżej takich rozstrzygnięć. Już teraz otwarcie przyznają, że trzeba dopuścić eutanazję na osobach nieświadomych czy chorych psychicznie...
Inni, tym razem amerykańscy specjaliści od moralności, oznajmili, że transplantologia wymaga, by zrezygnować z zasady, że lekarz nie zabija pacjenta. Ich zdaniem to przeżytek, który szkodzi pobieraniu narządów. I dlatego w imię przyszłości medycyny trzeba z niego zrezygnować. Słowem cel uświęca środki, możemy zabijać jednych, by ratować innych. Kto jednak będzie decydował o tym, kto ma, a kto nie ma prawa żyć? Czy przypadkiem nie silniejsi? I czy na naszych oczach nie urzeczywistni się absurdalna wizja rodem z Monthy Pathona, gdzie do pewnego mężczyzny zgłasza się brygada transplantologiczna z informacją, że jako że zgodził się oddać swoją wątrobę, to oni po nią przyszli. Mężczyzna przerażony odpowiada, że on jeszcze żyje. Na co radośni chłopcy oznajmiają, że to da się załatwić... Pytania o to, jak będzie wyglądać świat bez macierzyństwa nawet nie stawiam, bo odpowiedź na nie znamy z Seksmisji.
Świat ze sponsoringiem jako normą także nie powinien nas już zaskakiwać. Jeśli jedna piąta polskich studentek oddaje swoje ciała za pieniądze, a feministki czy dziennikarze nie widzą już w tym nic dziwnego, to trudno wyobrazić sobie, by mogło być gorzej. Prostytucja stała się normą. A seks czystą grą, w której każdy może i powinien uczestniczyć. Na studniówkach hotele już proponują pokoje zmęczonym licealistkom... Po co? Hmm, nie będę rozwijał tego wątku.
Jedno wiem jednak na pewno. Patrząc na tę rzeczywistość, mam coraz mocniejsze poczucie, że ona nie może trwać wiecznie. Coś się musi wydarzyć. Dziesiątki milionów mordowanych dzieci rocznie już woła o pomstę do Nieba. Staruszkowie pozbawiani prawa do życia i zabijani przez lekarzy także. A to, że wycięliśmy z seksu prokreację sprawia, że i natura obraca się przeciw nam. Słowem jest nadzieja, że to wszystko w końcu się skończy. Bóg nie będzie patrzył na to spokojnie. Ale przyjdzie. Jeśli zwleka to tylko dlatego, że czeka na nawrócenie. Moje i Twoje. A także tych, do których nas wysyła. Paruzja jest dla nas nadzieją, ale przygotowanie do niej jest naszym zadaniem. Nie zapomnijmy o nim.