facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2012 - marzec
BIOETYKA. Kto decyduje o dzietności rodziny?

ks. Paweł Bortkiewicz TChr

strona: 16



Decyzją lekarza ubezpłodniona została kobieta. Pozwolono jej urodzić kolejne dziecko, ale… uznano, że na tym koniec. Nigdy więcej! Przypadek dość wyjątkowy. Tak się przynajmniej wydaje. Niemniej budzący zastanowienie. Dlaczego w demokratycznym państwie prawa pojawiła się taka decyzja? Dlaczego dotyczy ona sfery tak szczególnej, tak osobistej, jak decyzja o płodności, o posiadaniu dziecka? Jakim prawem urzędnik państwowy (tak, jak właśnie w sprawie Wioletty Szwak), a ostatecznie samo państwo, decyduje o kształcie społecznego rozwoju człowieka?

Dzieje się tak dlatego, że zakwestionowane zostało samo pojęcie natury społecznej osoby ludzkiej. Dokonało się to zaś w pewnym szczególnym momencie historii. Można wskazać tutaj czas i osobę sprawcy.

Osobą tą był Thomas Hobbes, urodzony w Wielki Piątek 1588 r. Biografowie wspominają, że jego matkę chwyciły bóle porodowe, gdy ogarnęła ją trwoga na wieść o najeździe Hiszpanów. Być może ten element biografii, który dzisiaj włączylibyśmy do psychologii prenatalnej, sprawił, że Hobbes stał się filozofem strachu. Człowiek był dla niego istotą stale zagrożoną, przebywającą we wrogim środowisku. Żywot tego człowieka był „samotny, nędzny, trudny, quasi-zwierzęcy i krótki”. W naturze człowieka nie odnajdywał Hobbes żadnej cechy prospołecznej, przeciwnie, widział w niej potrzebę poszukiwania jedynie własnego dobra.

Człowiek, według angielskiego filozofa, podobnie jak zwierzę, jest istotą żyjącą, złożoną z materii będącej w ruchu. Pozbawienie wymiaru duchowego sprawia, że człowiek nie żyje wedle miary rozumu czy wolnej woli, ale wedle miary potrzeb, które stara się zaspokoić. To wyznacza horyzont ludzkiego działania – człowiek poszukuje wszystkiego, co sprawia mu przyjemność, a unika tego, co męczące i przykre.

Według Hobbesa człowiek w stanie naturalnym jest istotą zdominowaną przez strach przed drugim człowiekiem. Tak naprawdę żyje samotnie i nędznie, pozbawiony jakiejkolwiek możliwości doświadczenia serdecznego uczucia między istotami ludzkimi. Także w rodzinie. Hobbes wyeliminował praktycznie z opisu relacji wewnątrz rodziny słowo „miłość”. Zastąpił je słowem „dominacja”. Stąd na przykład, jego zdaniem, w stanie naturalnym występuje „prawo do dominacji nad dzieckiem”, które to prawo należy do matki.

Świat ludzkich spraw to zatem świat naznaczony strachem, dominacją, a także nieuchronną w tych warunkach, agresją. Żeby utrzymać człowieka w takim świecie w jakimkolwiek ładzie potrzebna jest instytucja zabezpieczająca porządek. W ten sposób rodzi się u Hobbesa idea Lewiatana. Jego autor zauważa, że: „Aby ludzie żyli w pokoju, możliwe jest tylko jedno rozwiązanie: jednostki muszą w pełni podporządkować się woli jednego wszechwładnego przywódcy (nieważne, czy chodzi o jednostkę, czy o zgromadzenie), zwanego Lewiatanem”.

Ważne jest tutaj sformułowanie „w pełni podporządkować się woli jednego wszechwładnego przywódcy”. Chodzi zatem o coś więcej niż ugoda, przyzwolenie na rolę koordynującą. Chodzi o prawdziwą jedność wszystkich w jednej i tej samej osobie, bądź instytucji. Ma być to jedność osiągnięta poprzez umowę każdego z każdym, jedność, w której zrzekam się prawa do stanowienia o samym sobie i oddaję władzę innemu. Ma się to dokonać na zasadzie pewnej wzajemności – każdy inny także zrzeknie się swojego prawa i zezwoli Lewiatanowi na wszelkie działania.

Być może kogoś dziwią te refleksje – tak bardzo ogólne, filozoficzne, oderwane od codzienności naszego życia. A jednak w naszych czasach, w demokracji państwa prawa dokonano sterylizacji kobiety. Dokonano go w majestacie prawa i bezkarnie. A może trzeba to połączyć także z zapisem pewnej debaty z 2010 r., która odbyła się w Wielkiej Brytanii. Brytyjski naukowiec, socjolog zdrowia, profesor David stwierdził, że ludzie „nieprzystosowani” powinny być sterylizowani, gdyż nie są w stanie wychować dzieci w sposób odpowiedzialny. Według jego własnej definicji owi „nieprzystosowani” to narkomani, alkoholicy i osoby z problemami natury psychicznej. W odpowiedzi na ten dość szczególny głos, Janet Radcliffe Richards, profesor filozofii praktycznej w Oxfordzie, zauważyła, że istnieje w tej kwestii poważny problem, kto miałby podejmować decyzję o sterylizacji. Tym samym jednocześnie przyznała, że nie można kategorycznie odrzucić koncepcji przymusowej sterylizacji jako rozwiązania problemów społecznych. Takie postulaty mogą okazać się słuszne, gdy spojrzy się na bilans kosztów społecznych, w sytuacji, gdy „nieprzystosowani” będą rodzić dzieci uciążliwe.

Postulaty Brytyjczyków. Kazus Wioletty Szawak. Przymusowe sterylizacje w Indiach za czasów Indiry Gandhi, zmienione obecnie na dobrowolne w zamian za nagrodę (uczestnicy programu sterylizacyjnego mogą losować najtańszy samochód, sprzęt AGD itp.). Ponad 300 tys. kobiet, Indianek z Peru wysterylizowanych za rządów Alberto Fujimori za przyzwoleniem ONZ i Banku Światowego. Sterylizacje kobiet romskich w dawnej Czechosłowacji i obecnej Słowacji i Czechach. Historia pewnej schizofreniczki z Massachusetts, której sędzia nakazała aborcję i sterylizację w 2011 r. Decyzję uchylono, ale prasa zadała pytanie, jak często kobiety są siłą sterylizowane? Howard Trachtman z National Alliance on Mental Illness Massachusetts w pewnym sensie udzielił na nie odpowiedzi, mówiąc: „Nie zdawałem sobie sprawy, że przymusowe sterylizacje dzieją się wszędzie”.

Kto dzisiaj decyduje o kształcie rodziny – rodzice kierowani naturalną miłością czy Lewiatan, dbający o interesy wybranej części społeczeństwa?