- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Żyć i pracować razem
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. O wychowaniu bez obaw
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Lęk przed wychowaniem
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Dziecko – twór doskonały
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Moja trauma wychowawcza
- ROZMOWA Z... Sztuka wychowania
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Konieczność wychowywania
- GDZIEŚ BLISKO. To twoja wina, że taki jestem
- POD ROZWAGĘ. Podróże poza ciałem
- POKÓJ PEDAGOGA. Wybór szkoły
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- BIOETYKA. Kto decyduje o dzietności rodziny?
- DUCHOWOŚĆ. Logika nie z tej ziemi
- MISJE. Trzydzieści trzy lata w Japonii
- MISJE. Bank Ducha Świętego
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. Ewangeliczne opowieści o MĘCE PAŃSKIEJ
- PRAWYM OKIEM. Przyjdź Panie!
DUCHOWOŚĆ. Logika nie z tej ziemi
ks. Andrzej
strona: 17
Logika Boża, logika Kazania na Górze jest zatrważająca. Wybrać cichość, prześladowanie dla sprawiedliwości, pokorę, czystość intencji zdaje się być nie do przyjęcia w tym świecie sprytnych i cwanych, minimalizujących straty, maksymalizujących zysk. W dodatku wewnętrznie sprzeczne, bo jak cichy może wprowadzać pokój? I co jest błogosławionego w byciu prześladowanym?
Jezus wysyła uczniów, twierdząc, że dana jest mu wszelka władza. Ale tymczasowi władcy tego świata jakoś się tym nie przejmują. Uczniowie są zastraszani, zamykani w więzieniach, giną. A kiedy doświadczają chwil doczesnych zwycięstw, wpadają w pychę, w podziały, a dzieło któremu się poświęcili, zamiast budować, gorszy.
Co zrobić, by uwierzyć, że w Krzyżu jest moc, że w znoszeniu prześladowań dla sprawiedliwości rodzi się pokój, a w obronie prawdy miłość? Jak trudno przyjąć tę logikę nawet chrześcijanom z dziada pradziada. Jak łatwo wpaść w zniechęcenie, a po nim w żądzę odreagowania, która z czasem coraz bardziej zaciera różnice między dobrem a złem.
Bo nie da się przyjąć Bożej logiki bez Boga. Nie da się przyjąć nauczania Chrystusa, nie przylgnąwszy do Niego sercem. Nie da się działać według Jego wskazówek, nie pozwoliwszy zamieszkać Jego Duchowi. Nie da się tego zrobić bez głębokiej wewnętrznej modlitwy, która nie jest tylko koniecznym do spłacenia haraczem, ale szukaniem najbardziej tajemniczej, ale i najbardziej realnej obecności Miłującego. To może zrobić w nas tylko On sam. Chce to robić. Robi to z tymi, którzy Mu udostępnią siebie – swoje wnętrze, swoją duszę. Nawet jeśli jak łotr na krzyżu mają wiele na sumieniu, a grzechy ich jak szkarłat. To nic, jak śnieg wybieleją. Ci zresztą łatwiej od sprawiedliwych, widzą jak bardzo Go potrzebują. Wciąż mają szansę na błogosławieństwo obiecane tym czystego serca. Wystarczy, że zgodzą się na Jego plan. Bo Bóg jest logiczny po swojemu.